MTR: rok spokoju, potem nie wiadomo...

Urząd Komunikacji Elektronicznej na razie, na kilka miesięcy, zostawia MTR w spokoju.

Nadal trwa spór o to, czy stawki MTR powinny całkiem zniknąć, czy tylko spaść do jak najniższego, ale nadal opłacalnego dla operatorów, poziomu. Przeciwko tej pierwszej opcji przemawia niegdysiejsza zapowiedź Wielkiej Trójki, że jeśli zniknie MTR - pojawią się opłaty za połączenia przychodzące.

Urząd Komunikacji Elektronicznej na razie, na kilka miesięcy, zostawia MTR w spokoju.

Zgodnie z informacjami podanymi przez Rzeczpospolitą - UKE szykuje się do oficjalnego zamrożenia na rok hurtowych stawek za terminacje połączeń w sieciach mobilnych.

Obowiązującej stawka terminacyjna, wynosząca w tej chwili 0,1677 zł za minutę, zostanie więc utrzymana do przyszłego roku - i zapewne kolejna obniżka wejdzie w życie ponownie w lipcu.

Niestety, Urząd Komunikacji Elektronicznej nie przedstawił również planu dalszych obniżek MTR, rozpisanego na kilka lat naprzód. Chociaż planowane są na pewno. Oznacza to na razie tyle, że operatorzy nie mają teraz żadnej wskazówki na co się przygotować - sytuacja taka miała już raz miejsce i sprawiła wszystkim zainteresowanym trochę problemów, dlatego teraz operatorzy żądają wręcz ustalenia harmonogramu zmniejszania MTR.

Zapewne jednak go nie dostaną i w przyszłym roku znów obniżka będzie wprowadzona na kolejny rok. Zdaniem Urzędu Komunikacji Elektronicznej bowiem, rynek zmienia się zbyt szybko, aby można było przyjąć realny plan dla obniżek MTR w dłuższym okresie czasu. Teraz przykładowo zgodnie z pierwszym ustalanym harmonogramem MTR powinien wynosić 0,2775 zł, nie zaś 0,1677 zł. Ciężko więc przewidzieć, co będzie dalej.

Źródło: Rzeczpospolita