Najlepszy smartfon fotograficzny - Sony Xperia Z1, Nokia Lumia 1020 czy Nokia Lumia 920? [test porównawczy]
Testowałem już dla Was flagowe Androidy. Teraz czas na modele Nokii i Sony Xperię Z-1. Który telefon okaże się najlepszy?
Wstęp i specyfikacje aparatów
Test przeprowadziłem na prośbę kolegów z Komórkomanii. Na co dzień jako redaktor Fotoblogii mam do czynienia z dużo większymi aparatami, ale testowanie tych we flagowych smartfonach sprawia mi frajdę.
Niniejszy wpis jest kontynuacją testu flagowych smartfonów z Androidem, który robiłem pod koniec czerwca. Prosiliście o porównanie z Nokiami. Sprawdziłem w akcji dwa modele: Lumię 1020 i nie najnowszą, ale popularną Lumię 920.
W międzyczasie Sony wypuściło na rynek Xperię Z1, którą również przetestowałem. Na Waszą prośbę wykorzystałem Canona 5D mark III z obiektywem Canon 24-70/f.2.8L, który odpowiadał za zdjęcia referencyjne - będące punktem odniesienia dla zdjęć ze smartfonów. Fotografie wykonałem w trybie zapisu Large JPG z wyłączonym odszumianiem.
Aby test był rzetelny, zdjęcia robiłem w zbliżonych warunkach i miejscach, tak jak podczas czerwcowego testu Androidów. Wszystkie ujęcia przeskalowałem do rozdzielczości 8 Mpix, następnie przy każdej fotografii dodałem wycinek o szerokości 1200 pikseli, pokazujący obraz w powiększeniu 100%. W przypadku Lumii 920 nie było potrzeby kadrowania obrazu, bo wszystkie zdjęcia z pozostałych aparatów zostały przeskalowane do rozmiarów maksymalnych fotografii z tego telefonu.
Podczas testu sprawdzałem, jak telefony spisują się w różnych warunkach oświetleniowych, jak radzą sobie z ustawieniem ekspozycji, zaszumieniem, oddaniem koloru i detali. W tym celu przygotowałem zdjęcia testowe tablicy X-Rite Color Checker z 24 punktami referencyjnymi, zdjęcia 100-złotowego banknotu oraz zdjęcia w plenerze robione w dzień i po zmierzchu. Wszystkie fotografie wykonałem w trybie automatycznym.
Specyfikacje aparatów
Nokia Lumia 1020 ma 41-megapikselowy (38 Mpix aktywnych) w rozmiarze 2/3 cala. Obiektyw cechuje się jasnością f/2.2 i jest stabilizowany optycznie.
Sony Xperia Z1 jest wyposażona w sensor w popularnym dla tanich kompaktów rozmiarze 1/2.3 cala i rozdzielczości 20 Mpix. Matrycę sparowano z obiektywem o jasności f/2.0.
Nokia Lumia 920 ma sensor o rozdzielczości 8 Mpix w rozmiarze 1/3 cala i stabilizowany optycznie obiektyw o jasności f/2.0.
Na pokładzie Canona 5DmarkII znajduje się matryca o przekątnej 1,73 cala (pełna klatka) i rozdzielczości 22 Mpix. Zestawiłem go z obiektywem o jasności f/2.8.
Obsługa aparatówObsługa aparatów
Nokię Lumię 1020 obsługiwałem za pomocą aplikacji Pro Cam, opracowanej z myślą o flagowych Nokiach. Jest ona wygodna w obsłudze i pozostawia pole do popisu fotografowi: prócz czułości ISO czy balansu bieli można zmienić czas naświetlania (do 4s) czy ręcznie ustawić ostrość. Cieszy mnie to, bo wreszcie można zrobić normalne zdjęcie nocne ze statywu przy stosunkowo niskim ISO.
Zmiany wprowadza się, obracając wirtualne koła nastaw. Podoba mi się, że menu nie jest nachalne i prawie nie zasłania kadru. Szkoda tylko, że przy tak dużej liczbie ręcznych ustawień nie umieszczono drabinki światłomierza, która pozwoliłaby ocenić ekspozycję przy konkretnych parametrach. Często jednak przypadkowo wychodziłem z tej aplikacji, Obracając wirtualnym kołem nastaw, kciuk trafia na przycisk wyszukiwarki, co powoduje zamknięcie aplikacji. Moim zdaniem podczas korzystania z aparatu ten przycisk powinien być nieaktywny.
Kolejnym mankamentem jest ślamazarna praca. Aparat co prawda musi poradzić sobie z dużymi plikami, ale odstęp czasowy między wykonaniem kolejnych zdjęć to minimum 4-5 s, czyli zdecydowanie za długo.
Sony Xperię Z1 wyposażono w czytelną aplikację, która umożliwia fotografowanie w trybach pełnej automatyki i w trybie pozwalającym na ingerencję m.in. w ekspozycję, ISO czy balans bieli. Szkoda, że nastawa ISO schowane są głębiej, ale nie przeszkadza to w komfortowym korzystaniu z aparatu.
Wadą Xperii jest uruchamianie aparatu z zablokowanego ekranu. Mimo że często fotografowałem w trybie "manualnym", uruchamiając aplikację z zablokowanego ekranu, zawsze włączała się w trybie i-auto z proporcjami 16:9, czego nienawidzę. Jeśli jednak normalnie odblokowałem telefon i włączałem aparat z menu, uruchamiał się z poprzednio zapisanymi ustawieniami.
Autofokus pracuje dziwnie. Przy ISO od 50 do 400 radzi sobie nieźle. Po zwiększeniu czułości do ISO 800 zrobienie ostrego zdjęcia jest wyzwaniem. Aparat co chwilę wyostrza i rozostrza obraz. Ostre zdjęcie tablicy testowej przy ISO 800 udało się dopiero za piątym razem.
Podczas testu HTC One sterowanie ISO zrujnowało kilka godzin mojej pracy. Także w Xperii ten element szwankuje. Mimo że w warunkach studyjnych pierwszą wartością było zawsze ISO 100, aparat podbijał ją do ISO 160. Ani razu nie udało mi się uzyskać żądanej, niskiej czułości. Mam wrażenie, że Sony za wszelką cenę próbuje nadrobić brak stabilizacji, forsując ISO. Nieładnie, oj nieładnie.
Nokię Lumię 920 obsługiwałem za pomocą klasycznej aplikacji przygotowanej specjalnie dla tego modelu. Do codziennego fotografowania nadaje się ona idealnie (uniemożliwia jakąkolwiek ingerencję bez wejścia w menu), ale zmiana jakiegokolwiek parametru wiąże się z przejściem o dwa ekrany, co jest niewygodne i denerwujące. Na szczęście dla Lumii 920 również przewidziano aplikację Pro Cam, która działa prawie tak samo jak w nowszej 1020, tyle że szybciej.
Nokia Lumia 1020 umożliwia zapisywanie zdjęć w rozdzielczości 5 i 38 Mpix jednocześnie, i z tej opcji korzystałem. Niestety, program "Windows Phone" przeznaczony na komputery Apple nie importuje dużych plików na komputer. Ani Lightroom, ani Bridge sobie z tym nie poradziły. Jedynym rozwiązaniem jest podłączenie aparatu do… komputera z Windowsem. Być może istnieje jakiś inny sposób, ale użytkownicy Maców, chcący w prosty sposób przesłać zdjęcia na komputer, będą mieli problem. Za to duży minus - nie dla Nokii, ale dla Windows Phone.
Jakość zdjęć - szumyJakość zdjęć - szumy
Do wartości ISO 400 wszystkie smartfony wypadają bardzo podobnie - nie generują dużej ilości szumu. Zdjęcia są gładkie i przyjemne w odbiorze.
ISO 800 wyraźnie degraduje jakość obrazu, ale zdjęcia wciąż są czytelne. Moim zdaniem można używać tej czułości, ale trzeba się liczyć ze spadkiem jakości i większą ziarnistością obrazu. Na tej wartości kończą się też możliwości Sony.
ISO 1600 i 3200 wyraźnie odbijają się na jakości zdjęć z obydwu Nokii. Obraz przypomina cyfrową papkę z brzydko odszumionymi plamami kolorystycznymi. Dodatkowo obraz z Lumii 1020 od wartości ISO 1600 staje się ciemniejszy - minus dla Nokii.
Dziwi mnie, że Sony ograniczyło czułość do ISO 800. Mam wrażenie, że inżynierowie chcieli postąpić ostrożnie. Może w testach laboratoryjnych wyszło, że ISO 1600 zdegraduje jakość zbyt mocno? Swoją drogą to dobrze, że firma mierzy siły na zamiary.
Jakość zdjęć - oddanie szczegółówJakość zdjęć - oddanie szczegółów
W tej konkurencji ułatwione zadanie mają aparaty z dużą liczbą pikseli na matrycy. Do ISO 400 w żadnym z aparatów nie widać utraty szczegółowości. Przy ISO 800 Lumia 1020 i Xperia Z1 nadal dobrze radzą sobie z odwzorowaniem wszystkich linii. Lumia 920 zostaje w tyle z uwagi na mniej pikseli na matrycy; drobne linie zaczynają się zlewać.
ISO 1600 i 3200 mocno degradują szczegóły, co jest widoczne głównie na zdjęciach z Lumii 920. Niepokoi mnie wyraźny spadek jasności w przypadku Lumii 1020.
Jakość zdjęć - zdjęcia wieczorneJakość zdjęć - zdjęcia wieczorne
Zdjęcia robiłem późniejszą porą niż w przypadku testu flagowych Androidów, co było większym wyzwaniem dla smartfonów, które reklamowane są jako typowo fotograficzne. Automatyka zdecydowanie lepiej sprawdza się w Nokiach: swobodnie żongluje czułością ISO, tak aby zdjęcia były poprawnie naświetlone, ale nieporuszone. Przy pierwszych zdjęciach z katedrą w roli głównej wszystkie smartfony wypadły porównywalnie, ale już zdjęcie z mostem pokazało przewagę obydwu Nokii. Obraz, zarówno z Lumii 920, jak i 1020, jest mocno zaszumiony, ale fotografie są poprawnie naświetlone i bardziej czytelne.
Zastanawiająca jest jedna rzecz: na drugim diagramie fotografia z Lumii 1020 powinna być wyraźnie jaśniejsza od zdjęcia z Lumii 920. Ustawienia sugerują, że zdjęcie powinno być o 1 EV jaśniejsze, tymczasem jest o około 0,7 EV ciemniejsze. To dowodzi, że ISO w Lumii 1020 jest zawyżone i de facto pracuje się na niższym, niż podaje aparat.
Xperia Z1 sztywno trzyma czułość ISO800 (drugie zdjęcie) i czas dający szansę na zrobienie zdjęcia z ręki. Mimo wszystko fotografia jest niedoświetlona, a obraz pokrywają dziwne drobne, białe kropeczki. Zdjęcie wygląda na mocno odszumiane i wyostrzane.
Tę część testu wygrywa Nokia Lumia 1020. Zdjęcia nią zrobione mają najlepszą jakość, najwięcej szczegółów i są poprawnie naświetlone. Lumia 920 jest tylko pół kroku z tyłu, ponieważ minimalnie gorzej odwzorowuje szczegóły.
Jakość zdjęć - zdjęcia dzienneJakość zdjęć - zdjęcia dzienne
W warunkach dziennych wszystkie aparaty spisały się dobrze. Najlepsza okazała się Xperia, która robi najmniej kontrastowe zdjęcia. Pozornie może być to wada, ale szczegółów, zarówno w światłach, jak i cieniach, jest dużo więcej niż w obydwu Nokiach, które dają mocno nasycony i kontrastowy obraz. Każde zdjęcie jest wystarczająco szczegółowe, ale to żadna niespodzianka przy dobrych warunkach oświetleniowych.
Niestety, żaden ze smartfonów nie poradził sobie zbyt dobrze z odwzorowaniem barw. Nokie mają tendencje do nieprzyjemnego zażółcania zdjęć, zwłaszcza Lumia 920. Z kolei Sony (w odróżnieniu od swojego poprzednika, który charakteryzował się pomarańczową dominantą) produkuje różowawy zafarb, co również nie jest przyjemne w odbiorze.
Jakość zdjęć. Zdjęcia pod słońceJakość zdjęć. Zdjęcia pod słońce
W tej kategorii zwycięża Nokia Lumia 920. Blik jest jednorodny i - mimo że wyraźnie widoczny - nie wpływa negatywnie na odbiór zdjęcia. Zauważalny jest również delikatny różowy zafarb, ale on także nie ma większego wpływu na odbiór fotografii.
Sony Xperia Z1 poradziła sobie dużo gorzej. Widać wyraźnie bliki o jasnoróżowym kolorze, które odbijają się na odbiorze zdjęcia. Na szczęście scena nie straciła kontrastu.
1020 to największy przegrany w tej kategorii. Zwróćcie uwagę na ciemnoróżowe bliki. Dyskwalifikują one tę Nokię jako smartfona do robienia zdjęć, w których słońce może pojawić się w kadrze.
Jakość zdjęć. Zdjęcia portretoweJakość zdjęć. Zdjęcia portretowe
W tej kategorii nie jestem zadowolony z żadnego aparatu. Lumia 1020 i Lumia 920 mają podobny defekt - skóra wygląda na ziemistą i szarawą. Xperia to po raz kolejny różowy zafarb, powodujący, że twarz modelki wygląda niezdrowo. Najlepiej wypadło zdjęcie z Lumii 920, choć daleko jej do szczegółowości Lumii 1020. W teście androidowych flagowców byłem bardziej zadowolony z efektów.
Muszę przyznać, że po teście czuję niedosyt. Sądziłem, że wybór zwycięzcy będzie prosty. Okazało się, że nie jest, ale nie dlatego, że każdy smartfon jest tak świetny, że nie mogę się zdecydować. Wręcz przeciwnie - testowane smartfony są po prostu nijakie. Poza tym zanim przystąpiłem do testów, myślałem, że różnica między zdjęciami z Lumii 920 a 1020 pokaże jak duże postępy zrobiła Nokia w rozwoju mobilnej fotografii. Tymczasem "najlepsza fotograficzna Lumia" nie spełniła moich oczekiwań. Ale po kolei...
Sony Xperia Z1
Poprzednik - Xperia Z wypadł gorzej niż Samsung Galaxy S4, ale niestety uważam, że nowa Xperia również robi nieco gorsze zdjęcia od flagowego Samsunga. Aplikacja aparatu płata figle przy włączaniu z zablokowanego ekranu, ale nie da się jej odmówić czytelności i łatwości obsługi. Sony otrzymuje również plusa za dobrą rozpiętość tonalną. Niezbyt dobrze sprawuje się jednak przy zdjęciach w kiepskich warunkach oświetleniowych. Sony samo zapędziło się w kozi róg. Nie zastosowało ani stabilizacji, ani wysokiego ISO, przez co zdjęcia są niedoświetlone. Do tego po raz kolejny zaliczyło wpadkę przy przygotowywaniu oprogramowania - autofokus przy ISO800 jest praktycznie bezużyteczny. Kolejną wadą jest marne odwzorowanie tonów skóry.
Jeśli Sony zdecydowałoby się umieszczenie 8-12 Mpix na matrycy o tej samej wielkości, jakość obrazu na pewno byłaby lepsza, byłoby osiągalne większe ISO, zdjęcia byłyby po prostu lepsze. Ale jak by to brzmiało w telewizji?
Nokia Lumia 1020
Po tym telefonie spodziewałem się najwięcej. Osławiona, mocno spóźniona Nokia 808 Pure View robi naprawdę rewelacyjne zdjęcia. Finowie próbowali upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu: tyle samo pikseli, ale w bardziej płaskiej obudowie.Pikseli na sensorze jest tyle samo co w Nokii z Symbianem, ale matryca jest trochę mniejsza, co odbija się na jakości obrazu. Jeśli inżynierowie na takiej samej powierzchni zmieściliby nie 41, tylko 20 Mpix, jakość byłaby dużo lepsza. Co prawda nowa Lumia pozwala na użycie bezstratnego zoomu cyfrowego, ale ile jest wart zoom cyfrowy, wyjaśniłem w tym artykule. Muszę przyznać, że jestem zawiedziony.
PodsumowaniePodsumowanie
Aparat w Lumii 1020 jest naprawdę dobry, ale miałem w stosunku do niego większe oczekiwania, w szczególności, gdy dorzucimy do tego koszmarną pracę pod światło i powolny zapis zdjęć.
Plus należy się za aplikację Pro Cam z możliwością regulacji czasu naświetlania, tyle że dokładnie to samo jest w Lumii 920.
Nokia Lumia 920
Nie zaiskrzyło między nami. Mimo to do tego smartfona mam najmniej zastrzeżeń. Nie pręży niepotrzebnie muskułów, tylko robi swoje. Nie jest bez wad, bo zdjęcia są zbyt kontrastowe, ale ratują go fotografie nocne, portrety i ujęcia pod światło. W tym smartfonie również można zainstalować aplikację Pro Cam, która umożliwi robienie zdjęć nocnych z czasem 4s.
Jak wspomniałem wyżej, sądziłem, że Lumia 920 będzie jedynie wyznacznikiem postępu Nokii w modelu 1020. Tak się jednak nie stało.
Nie ma zwycięzcy tego porównania. Żaden telefon nie zasługuje na wygraną - każdy z nich ma plusy i minusy, ale żaden nie jest na tyle dobry, aby nazwać go rewelacyjnym smartfonem fotograficznym. W każdym z nich jest coś, co w konkretnych sytuacjach może go zdyskwalifikować. Drażni mnie, że producenci w takich superlatywach wypowiadają się o matrycach, obiektywach, procesorach, skoro nie idzie za tym jakość obrazu. Co z tego, że obiektyw to Sony G czy Carl Zeiss, procesor to Bionz, a matryca to Exmor, skoro zdjęcia prezentowane na stronie Sony, w której opisywane są funkcje aparatu, na 100% nie zostały zrobione tym smartfonem. Nie ma możliwości uzyskania tak małej głębi ostrości. Nokia z kolei kręci reklamy za pomocą profesjonalnych kamer, markując je technologią Pure View - wszystko po to, aby klient, zachęcony, naiwnie kupił "najlepszy smartfon fotograficzny".
*Autorem tekstu jest Jakub Kaźmierczyk, bloger Fotoblogia.pl i fotograf zajmujący się między innymi fotografią produktową, krajobrazową, wnętrz i portretową. *
Materiał powstał we współpracy z: