Chcesz kupić najlepiej wyposażony telefon na rynku? Masz problem
Załóżmy że jesteś cyferkowym pasjonatem i chcesz kupić telefon o maksymalnie wyśrubowanych parametrach. Będzie ciężko, bo taki smartfon nie istnieje. Co modelami z podzespołami, które choć ocierają się o absolutny top? Tych jest dosłownie garstka.
20.02.2018 | aktual.: 21.02.2018 12:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Rok 2018 dopiero się zaczął, a najważniejsi gracze jeszcze nie odsłonili swoich kart, więc skupię się na flagowcach z roku 2017.
Najpierw lista najlepszych możliwych podzespołów z 2017 roku. Każdy pojawił się przynajmniej w jednym modelu.
- Rozdzielczość ekranu: 4K*
- Częstotliwość odświeżania ekranu: 120 Hz;
- Chipset: Snapdragon 835/Kirin 970/Exynos 8895/Apple A11 Bionic (najmocniejsze układy różnych producentów);
- RAM: 8 GB;
- Pamięć wewnętrzna: UFS 2.1/Apple NVMe SSD;
- USB: 3.1;
- Bluetooth: 5.0.
- 4K to bardzo dużo jak na telefon i nie zawsze jest pożądane (wyższe zużycie energii), więc możemy założyć, że QuadHD to wystarczająco nawet dla tych, którzy wyświetlacz oglądają pod lupą.
Celowo pomijam takie parametry jak rozdzielczość aparatu czy pojemność baterii. W pierwszym przypadku ta wartość nie ma kluczowego wpływu na jakość zdjęć. Jeśli natomiast chodzi o baterię, cieżko wskazać jakąś górną granicę, a pojemność uzależniona jest przede wszystkim od wielkości urządzenia.
Zerknijmy na wyposażenie topowych urządzeń z 2017 roku
Kilka uwag:
- Bluetooth 5.0 natywnie wspierany jest dopiero przez Androida 8.0+, ale niektórzy producenci smartfonów z Nougatem sami zatroszczyli się o odpowiednie sterowniki. Część pozostałych telefonów otrzyma wsparcie dla nowszego standardu po aktualizacji.
- część producentów stosuje jednocześnie różne typy pamięci (nowsze i starsze standardy), więc bywa, że jest to kwestia losowa
- jeśli chodzi o częstotliwość odświeżania ekranu, 120 Hz nie da się obecnie uzyskać na matrycach OLED, dlatego nie ma co winić producentów, którzy jakość obrazu stawiają wyżej niż jego płynność.
Jak jednak widać, nie ma ani jednego telefonu, w którego wnętrzu znajdowałoby się absolutnie wszystko, co najlepsze. A uwzględniłem tylko podstawowe wyposażenie.
Razer Phone jest bardzo blisko (zwłaszcza przy założeniu, że ekran 4K to zbędna fanaberia), ale firma nie zadbała o software'owe wsparcie dla nowego modułu Bluetooth. Razer nie ujawnia ponadto konkretnego typu stosowanej pamięci oraz złącza USB.
Gdybym uwzględnił więcej parametrów (np. ilość pamięci wewnętrznej, jasność przysłony aparatu, wielkości pikseli na matrycy czy moc i liczba wbudowanych głośników), wskazanie faworyta stałoby się jeszcze trudniejsze.
Już sama ilość pamięci RAM robi spory przesiew na liście flagowców
Ilość pamięci operacyjnej to coś, o czym śmiało możemy powiedzieć, że im więcej, tym lepiej. To też parametr, który diametralnie wpływa na wydajność urządzenia. W 2017 roku w zasadzie nic nie stało na przeszkodzie, by do telefonu wpakować 8 albo przynajmniej 6 GB. Takie kości są już masowo produkowane, a najnowsze chipsety je obsługują.
Tymczasem na tej długiej liście smartfonów znajdują się tylko 3 modele z maksymalną ilością RAM-u: Asus ZenFone AR, OnePlus 5/5T oraz Razer Phone.
Co najgorsze, w przypadku wybranych topowych smartfonów Samsunga, Sony, HTC czy Huaweia, RAM-u jest tylko 4 GB. To połowa maksymalnej wartości, a mówimy o telefonach za kilka tysięcy złotych. Nie wspominam już nawet o iPhone X ze śmiesznymi 3 GB.
Do czego producenci się natomiast przykładają?
Nie licząc pojedynczych wyjątków, zdecydowana większość flagowców napędzana jest przez jeden z najszybszych układów na rynku. Za to plus.
Większość czołowych firm stosuje ponadto szybkie kości pamięci. To dobra wiadomość, bo nie jest to zbyt wdzięczny marketingowo parametr (często jest całkowicie pomijany w materiałach promocyjnych), a jednak wpływa na szybkość pracy urządzenia.
Nikt poza Sony nie stosuje ekranów 4K, ale to wynika raczej ze zdroworozsądkowego podejścia, a nie cięcia kosztów. QuadHD zdaje się być rozdzielczością optymalną i we większości flagowców takie panele znajdziemy.
Oczywiście należy pamiętać, że nie zawsze cyferki są najważniejsze
Software czyni cuda. Smartfon z dobrze zoptymalizowanym oprogramowaniem może działać lepiej od tego, który w teorii ma mocniejsze bebechy. Dotyczy to zresztą nie tylko szybkości działania, ale i jakości ekranu czy aparatu.
Istnieją jednak parametry (przede wszystkim wspomniana duża ilość RAM-u), dzięki którym nawet dobrze działający telefon mógłby działać jeszcze lepiej. Ich brak ciężko wytłumaczyć czymś innym niż chęcią cięcia kosztów i zwiększenia marży.
Nie ma nikogo, kto tworząc telefon dołożyłby wszelkich starań, by wnieść się na technologiczne wyżyny. Razer czy OnePlus próbują, ale również w ich wypadku nie obeszło się bez większych i mniejszych kompromisów.
Jedno jest pewne: osoby, które są gotowe wydać nawet kilka tysięcy złotych za najlepsze możliwe podzespoły, nie mają dziś łatwego życia.