Najpierw Apple, teraz Google. Wielka zmiana w Sklepie Play
16.03.2021 16:36, aktual.: 16.03.2021 17:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Beton skruszony. Kolejny duży sklep z aplikacjami zmienia zasady gry.
Wirtualne sklepy App Store oraz Google Play od początku swojego istnienia pobierały od wydawców gier i aplikacji 30-procentową prowizję ze sprzedaży cyfrowych dóbr. Na stawkę, która przez ponad dekadę była rynkowym standardem, w ostatnich miesiącach padają jednak słowa krytyki ze strony wydawców oraz organów regulacyjnych.
Apple niedawno ugiął się się pod naciskiem i 1 stycznia obniżył prowizję z 30 do 15 proc. deweloperom, którzy generują mniej niż milion dolarów przychodów rocznie. Teraz na taki sam ruch zdecydował się Google.
Google Play obniża prowizję do 15 proc., ale nie wszystkim
Podobnie jak w przypadku App Store'a, na niższą stawkę mogą liczyć wydawcy do momentu przekroczenia miliona dolarów przychodów w skali roku. Deweloperzy generujący wyższe kwoty wciąż będą oddawać Google'owi 30 proc.
Google przekonuje jednak, że zmiany obejmą aż 99 proc. twórców aplikacji. Zmiany mają zostać wprowadzone 1 lipca, a więc dokładnie pół roku po App Storze.
Dla wielu mniejszych wydawców będzie to prawdziwe zbawienie. Deweloper generujący dotychczas 5000 zł przychodów miesięcznie, musiał oddawać Google'owi 1500 zł. Teraz będzie to 750 zł, a więc o połowę mniej.
Ruch Google'a - podobnie jak w przypadku Apple'a - jest wyjątkowo zwany
O nowe warunki współpracy od wielu miesięcy walczą przede wszystkim giganci pokroju Epic Games, Spotify, Deezera czy ProtonMaila, którzy w tym celu założyli organizację Coalition for App Fairness. Mowa o firmach, w przypadku których 30-procentowa prowizja przekłada się na miliony dolarów miesięcznie.
Tymczasem Apple i Google wprowadzili zmiany obejmujące większość wydawców, ale akurat nie tych, którzy płacącą najwyższe (kwotowo, nie procentowo) prowizje i najgłośniej o nie walczą.
Ruch ten z pewnością pozwoli Apple'owi i Google'owi udobruchać rządzących. W kierowanych przeciwko firmom pozwach często pojawiają się zarzuty, że wysokie prowizje utrudniają rozwijanie działalności. A to przecież najmniejsi wydawcy najbardziej potrzebują na tym polu wsparcia.
Czy to wszystko oznacza obniżenie cen apek? Niekoniecznie. Sam gigant sugeruje, że zaoszczędzone środki warto przeznaczyć na "zatrudnienie programistów, poszerzenie działań marketingowych, zwiększenie pojemności serwerów i wiele innych działań".
Zobacz także: