Nothing jedzie na grubo. Firma zdradziła wyjątkowo ambitne plany

Nothing jedzie na grubo. Firma zdradziła wyjątkowo ambitne plany

Nothing Phone (1)
Nothing Phone (1)
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Miron Nurski
Miron Nurski
06.12.2022 10:32

Nie minęło pół roku, od kiedy Nothing wypuścił swój pierwszy smartfon, a firma już myśli o debiucie w USA. Dlaczego to duża rzecz? Już tłumaczę.

Wielu Polaków nie zdaje sobie sprawy, że jeśli chodzi o wybór smartfonów, Amerykanie mogą nam zazdrościć. Według danych StatCountera, Apple sam kontroluje ponad połowę tamtejszego rynku. Razem z Samsungiem odpowiadają za ponad 85 proc. wszystkich dostarczanych smartfonów. Dziesiątkom innych firm zostaje 15 proc. do podziału.

USA to rynek wyjątkowo niewdzięczny dla marek, które chciałyby przebić duopol Apple'a i Samsunga.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rynkiem smartfonów w Stanach trzęsą operatorzy

W Polsce nie ma jednego kanału dystrybucji smartfonów, który byłby wyraźnie dominujący. Część klientów kupuje telefony u operatorów, część w popularnych sieciówkach z elektroniką, część bezpośrednio w sklepach producentów, a część w sklepach internetowych.

Taka dywersyfikacja sprzyja konkurencyjności, co ostatecznie jest korzystne dla klientów. Jeśli na polski rynek wkroczy marka, która chce sprzedawać swoje telefony tanio, ale operatorzy zaproponują wyjątkowo niekorzystne warunki współpracy, zawsze może szukać innych kanałów dystrybucji. Chętni klienci zawsze się znajdą.

W USA natomiast za miażdżącą większość sprzedaży smartfonów odpowiadają operatorzy. Efekt? Całym rynkiem trzęsą 4 firmy: AT&T, Sprint, T-Mobile i Verizon. Te mogą dyktować warunki, bo jeśli produkujesz smartfony, to albo się na nie godzisz, albo musisz szukać szczęścia w innym kraju.

A na te warunki mało kto jest w stanie przystać. Chcesz, żeby twój smartfon trafił do oferty? Płać. Chcesz, żeby był eksponowany w salonach? Płać. Chcesz sekcję na stronie operatora? Płać. Chcesz, żeby twój telefon w ogóle był kompatybilny z infrastrukturą operatora? Płać.

Oczywiście wygląda to podobnie w każdym kraju, ale w USA operatorzy nie muszą się przejmować tym, że jakiś duży elektromarket zaoferuje korzystniejsze warunki, bo duży elektromarket nic nie może. Próg wejścia jest tak wysoki, że nawet Xiaomi - trzeci największy producent na świecie - do dziś nie zdecydował się spróbować swoich sił na amerykańskim rynku. Jego telefony są tam niedostępne.

Tymczasem Nothing się tym wszystkim nie przejmuje i chce podbić USA

Brytyjski startup ujawnił, że globalnie sprzedał już ponad milion produktów: 500 tys. smartfonów i 600 tys. słuchawek. Takie wyniki udało się osiągnąć mimo nieobecności Nothing Phone'a (1) w USA.

Carl Pei - szef Nothing -  zdradził jednak w rozmowie z CNBC, że firma widzi duże zainteresowanie jej smartfonem ze strony amerykańskich konsumentów. Aktualnie mają więc trwać negocjacje z tamtejszymi operatorami, by ruszyć z pełną dystrybucją w USA.

W świecie smartfonów nie ma chyba bardziej ambitnego kroku, który nowy startup mógłby wykonać. Nothing chyba faktycznie wierzy, że jest w stanie walczyć z największymi.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)