OK Google, pora coś z tym zrobić. Ceny Pixela 7 w Polsce są absurdalne

Google nie wierzy, że Polacy kupiliby Pixela 7 za 3000 zł, więc zapłacą ponad 4000 zł. Czego nie rozumiesz?

Pixel 7 i 7 Pro
Pixel 7 i 7 Pro
Źródło zdjęć: © Google
Miron Nurski

14.10.2022 16:14

Smartfony Google Pixel doczekały się już siódmej generacji, ale Polska wciąż nie znajduje się na liście krajów, w których są dostępne. W zakuluarowych rozmowach pracownicy firmy zasłaniają się brakiem wiary, że flagowe modele cieszyłyby się nad Wisłą wystarczająco dużą popularnością.

Mimo tego rodzime sklepy co roku decydują się sprowadzać nowe Pixele na własną rękę, co pociąga za sobą dodatkowe koszty związane z dystrybucją czy wsparciem w ramach gwarancji. Efekt? Musi być drożej. I to znacznie, znacznie drożej.

Pixel 7 i 7 Pro: ceny w Polsce

Nowe flagowce Google'a trafiły do oferty sklepu x-kom, który wycenił je tak:

  • Pixel 7 (8/128 GB) - 4299 zł;
  • Pixel 7 Pro (12/128 GB) - 5699 zł.

A teraz przypomnijmy ceny w Niemczech:

  • Pixel 7 (8/128 GB) - 649 euro (ok. 3120 zł);
  • Pixel 7 Pro (12/128 GB) - 899 euro (ok. 4330 zł).

Aby interes się opłacał, x-kom narzucił grubo ponad 1000 zł przebitki. Oczywiście w Polsce VAT jest wyższy niż w Niemczech, ale same podatki nie usprawiedliwiają aż takiej różnicy.

Sprawdziłem, że za 500 zł można dojechać pociągiem z Warszawy do Berlina i z powrotem. Uwzględniając różnice w cenach, zostanie jeszcze sporo pieniędzy na nocleg i jedzenie. Alternatywnie można zamówić telefon z niemieckiego Amazonu.

W każdym razie to absurdalne, że taniej jest zorganizować sobie weekendowy wypad za granicę i samemu sprowadzić Pixela 7 z Niemiec niż kupić go w polskim sklepie. Czy możliwość dokonania zakupu lokalnie i wsparcie serwisowe na miejscu są tego warte? Niech każdy odpowie sobie sam.

Nie byłoby tego dylematu, gdyby Pixele wreszcie pojawiły się w Polsce

Czy flagowe smartfony za kilka tysięcy złotych sprzedawałyby się w Polsce jak świeże bułeczki? Pewnie nie. Ale pamiętajmy, że linia Google Pixel to nie tylko flagowce.

Od pracowników polskiego oddziału Google'a usłyszałem kiedyś, że chętnie sprowadziliby do Polski serię Pixel a, bo ta miałaby szansę odnieść nad Wisłą sukces. Centrala ma jednak wymagać, by tańsze modele trafiały wyłącznie na rynki, na których dostępne są flagowce, a tych do Polski nikt sprowadzać nie chce.

Nie pytajcie, też nie ogarniam tej logiki.

Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (11)