Opaska bez elektroniki (po)może pokonać koronawirusa
Opaska wynaleziona przez profesor Krystal Pollitt wykorzystuje kombinację materiałów i substancji chemicznych do selektywnego wybierania z powietrza cząsteczek zanieczyszczeń. Okazuje się, że prawdopodobnie może też służyć do monitorowania ekspozycji na mikroby.
12.05.2020 | aktual.: 12.05.2020 09:04
Profesor Krystal Pollitt z uczelni Yale School of Public Health wynalazła opaskę, która potrafi selektywnie wychwytywać cząsteczki z powietrza. I to bez udziału układów scalonych.
A wszystko to dzięki... odpowiedniej chemii
Opaska Fresh Air zamiast tarczy ma specjalny wkład. W środku znajduje się gąbka nasączona trietanoloaminą. Związek ten reaguje z dwutlenkiem azotu - substancją będącą wynikiem spalania paliw kopalnych.
Fresh Air zawiera także czujnik oparty o substancję absorbującą na bazie polimeru przechwytującego lotne cząsteczki organiczne z klejów, pestycydów, papierosów czy rozpuszczalników. Oczywiście cały wkład można wymienić.
Próbki z opaski umieszcza się następnie w szczelnych fiolkach ze szkła oranżowego i poddaje analizie za pomocą spektrometrii.
Zdolności opaski mogą zostać wykorzystane do walki z koronawirusem
Opaska bardzo dobrze wypadła w testach pokazując ekspozycję na cząsteczki zanieczyszczeń. Właściwości absorpcyjne wkładu mają jeszcze inny potencjał - mogą zostać wykorzystane do wychwytywania patogenów, w tym koronawirusa. W chwili obecnej Pollitt bada tę możliwość wraz z innymi naukowcami.
Fresh Air może się sprawdzić w terenach najbardziej zanieczyszczonych. Przydałaby się zwłaszcza dzieciom, ludziom starszym lub z osobom problemami zdrowotnymi, np. astmą. Jeśli opaska sprawdzi się w zbieraniu patogenów z powietrza, to może też być wykorzystana do monitorowania epidemii.