Pierwszy iPhone sprzedany za fortunę. Można za to kupić mieszkanie
Stare sprzęty w dobrym stanie potrafią kosztować fortunę. I wcale nie mówimy tu o sprzętach mających kilkadziesiąt lat. Za szesnastoletniego iPhone'a ktoś zapłacił tyle, za ile można kupić mieszkanie w Polsce.
Obecna popularność sprzętu retro sprawia, że wiele osób może rozważać zakup urządzeń w jak najlepszym stanie, schowanie ich "pod kocyk" i przeczekanie dwudziestu lat, aż w końcu uda się je sprzedać z dużym zyskiem. Kolejne doniesienia o aukcjach starego sprzętu pozwalają wierzyć, że to faktycznie dobry plan emerytalny.
Dailymail opisuje historię Karen Green, która do niedawna była szczęśliwą posiadaczką pierwszego iPhone'a, który nigdy nie został wyjęty z pudełka. Oryginalnie zapakowany telefon osiągnął niewiarygodnie wysoką cenę, której nie spodziewali się nawet eksperci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uniwersalne słuchawki z gamingowym twistem! Test Mad Dog GH750K
Sprzedawane przez Karen Green urządzenie zostało początkowo wycenione na ok. 50 tys. dolarów, co już mogło być powodem do radości - telefon w 2007 r. kosztował 599 dolarów. Okazało się, że chętny kupiec był w stanie zapłacić znacznie więcej.
Pierwsza zaoferowana za oryginalnie zapakowany telefon stawka wynosiła 2,5 tys. dolarów. Po 27 kolejnych udało się osiągnąć zaskakująco wysoką ofertę, czyli 63356 dolarów.
Karen w 2019 r. wystąpiła w programie "Doctor and the Diva", gdzie telefon oceniono wstępnie na ok. 5 tys. dolarów. Wycena okazała się nietrafiona, ale przy okazji tego wystąpienia poznaliśmy nieco szczegółów na temat historii urządzenia.
Kobieta otrzymała go w prezencie od przyjaciół, gdy zaczęła nową pracę. Jednak niewiele wcześniej kobieta kupiła sobie nowy telefon, w związku z czym iPhone nie został nawet otwarty. Po kilku latach ktoś powiedział jej, że taki sprzęt może mieć wartość kolekcjonerską. I nie mylił się.
Przy okazji sprzedaży kobieta dowiedziała się też, ile czynników miało wpływ na finalną cenę urządzenia. Korzystnym czynnikiem było to, że mowa o urządzeniu z 8 GB pamięci. Najważniejsza była jednak folia. Gdyby sprzedawała telefon w otwieranym pudelku, jego wartość znacząco by spadła - o 10-25 proc.
Karol Kołtowski, dziennikarz Komórkomanii