Takiej "manipulacji" się nie spodziewałem. Google marnuje potencjał reklamy Pixela 3a

Czasem ciężko jest zrozumieć logikę, która kryje się za działaniami Google'a. Tak jest w przypadku reklam Pixela 3a.

Zdjęcia zrobione iPhone'em XS i Pixelem 3a
Zdjęcia zrobione iPhone'em XS i Pixelem 3a
Źródło zdjęć: © Google
Miron Nurski

17.05.2019 | aktual.: 17.05.2019 14:47

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Pixel 3a to smartfon ze średniej półki cenowej, którego największym wyróżnikiem jest bardzo dobry aparat, przeniesiony żywcem z flagowego i dużo droższego Pixela 3. Nie dziwi więc, że to właśnie fotograficzne możliwości są lokomotywą marketingową nowego smartfonu.

"Phone X vs Pixel 3a"

Podczas prezentacji telefonu Google wyemitował krótki spot "Phone X vs Pixel 3a". Trafił on także na YouTube'a.

15-sekundowe wideo promuje funkcję Night Sight, która pozwala na poprawę jakości zdjęć w trudnych warunkach oświetleniowych. Google przekonuje, że Pixel 3a robi lepsze fotki niż flagowiec Apple'a, mimo ceny niższej o 60 proc.

Zauważyłem jednak, że wielu komentujących na YouTubie czy Twitterze zarzuca Google'owi manipulację. Chodzi o to, że wymieniony w reklamie "Phone X" nasuwa oczywiste skojarzenia z iPhone'em X, czyli smartfonem z 2017 roku, a te 999 dolarów było jego ceną startową. W oficjalnej dystrybucji telefon został zastąpiony nowszym iPhone'em XS, a w nieoficjalnej można go już kupić dużo taniej.

Sęk w tym, że do porównania użyto iPhone'a XS, a nie X

Mimo że wielkie napisy mogą sugerować, że fotki porównawcze zrobiono ponad 1,5-rocznym iPhone'em X (Phone X/iPhone X) i nowym Pixelem 3a, mikroskopijny podpis w dolnej części spotu precyzuje, że tak naprawdę wykorzystano model XS. A ten jest najnowszym flagowcem Apple'a, faktycznie wycenionym na 999 dolarów.

Obraz

Dziwna sprawa, nieprawdaż? Zupełnie jakby Google starał się przekonać widzów, że do porównania użyto starszego i tańszego smartfonu konkurencji niż w rzeczywistości. No bo dlaczego nie użyto pełnej nazwy iPhone XS zamiast bawić się w jakieś Phone X? Przecież reklama porównawcza nie jest nielegalna.

Dla mnie jest to coś niebywałego. Prędzej spodziewałbym się manipulacji w drugą stronę.

Mowa o kampanii zakrojonej na szeroką skalę

Początkowo machnąłem na całą sprawę ręką. Uznałem, że to tylko niewiele znaczący spot na YouTubie, który dotrze co najwyżej do garstki osób. Ale nie, "Phone X vs Pixel 3a" to coś znacznie większego.

Reklama Pixela 3a w Waszyngtonie
Reklama Pixela 3a w Waszyngtonie© 9to5Google

Jak zauważył serwis 9to5Google, Stany Zjednoczone zostały oklejone billboardami z fotkami porównawczymi z iPhone'a XS i Pixela 3a. Wszystkie - podobnie jak spot na YouTubie - są myląco opisane.

Ciekaw jestem powodu takiej decyzji

Z mojego punktu widzenia ta prosta i - potencjalnie - skuteczna kampania reklamowa ma o wiele słabszy wydźwięk niż mogłaby mieć. Pytanie, dlaczego.

Jedna z opcji: Google chce wykorzystać fakt, że iPhone'em X był w ubiegłym roku najlepiej sprzedającym się smartfonem na świecie, a wyniki sprzedaży nowszego XS są rozczarowujące. Być może firma jest uważa, że nazwę (i)Phone X skojarzy po prostu więcej osób.

Tak czy inaczej, przyznacie chyba, że sytuacja jest bardzo niecodzienna. Takiej "manipulacji" podpisami się nie spodziewałem.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Komentarze (23)