Pixel 5 w całej okazałości. Flagowiec Google'a ma być dużo tańszy od poprzednika
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przy czym ciężko go uznać za pełnoprawnego flagowca.
Premiera Pixela 5 została zaplanowana na 30 września. Tydzień wcześniej smartfon nie ma już praktycznie żadnych tajemnic.
Pixel 5 wreszcie z obiektywem ultraszerokokątnym
Obiektyw z szerszym kątem widzenia to jeden z największych braków wytykanych Pixelowi 4. Zwłaszcza że u konkurencji jest to już standard w praktycznie wszystkich segmentach cenowych, a flagowiec Google'a kosztował niemało.
Podczas prezentacji przedstawiciele firmy tłumaczyli pokrętnie, że ich zdaniem lepiej było zastosować teleobiektyw (pokrętnie, bo inne firmy nie widzą problemu w implementacji trzech aparatów, więc jedno drugiego nie wyklucza). Wygląda jednak na to, że Google wreszcie się zlitował.
Według serwisu WinFuture, Pixel 5 ma mieć:
- aparat główny 12,2 Mpix z przysłoną f/1,7 i optyczną stabilizacją obrazu;
- aparat 16 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym (107 stopni) i przysłoną f/2,2;
- aparat przedni 8 Mpix z przysłoną f/2,0.
Znany z poprzednika teleobiektyw ma zostać usunięty, więc firma najpewniej powróci do swojego wspomaganego przez zaawansowane algorytmy zoomu cyfrowego.
Pixel 5: wycieka specyfikacja
Jak donosi serwis źródłowy, Pixel 5 zostanie uzbrojony w:
- 6-calowy ekran OLED 90 Hz o rozdzielczości 2340 x 1080 (430 ppi);
- Snapdragona 765G;
- 8 GB pamięci RAM;
- 128 GB nierozszerzalnej pamięci na dane;
- łączność 5G;
- czytnik linii papilarnych na tylnym panelu;
- 4080 mAh z szybkim ładowaniem 18 W;
- wodoszczelną obudowę (IP68).
Pod niektórymi względami (głównie zastosowany układ) Pixel 5 ma być uboższy od wycofanej już ze sprzedaży "czwórki". Najwidoczniej Google'owi bardzo zależało na tym, by zbić cenę.
Pixel 5 ma być sporo tańszy od poprzednich generacji
Smartfon ma kosztować 629 euro, czyli równowartość 2820 zł. Dla porównania Pixel 4 w wersji 128 GB kosztował 849 euro (ok. 3820 zł).
Tego, czy przecieki się potwierdzą, dowiemy się już 30 września.
Zobacz także: