Pokemony oficjalnie trafiły na Androida, ale nie w takiej formie, na jaką byś liczył

Pokemony oficjalnie trafiły na Androida, ale nie w takiej formie, na jaką byś liczył

Pokemony oficjalnie trafiły na Androida, ale nie w takiej formie, na jaką byś liczył
Konrad Błaszak
25.06.2015 14:51, aktualizacja: 25.06.2015 16:51

Kilka miesięcy temu fani Nintendo dowiedzieli się, że ich ulubieni bohaterowie zawitają na smartfony i mamy już pierwsze efekty tego ogłoszenia. Chociaż może powinienem napisać pierwsze ofiary...

Jak napisałem we wstępie, Nintendo kilka miesięcy temu ogłosiło partnerstwo z firmą DeNA, dzięki któremu fani tej marki mają dostać gry na smartfony z ulubionymi postaciami. Pierwszą produkcje mamy zobaczyć jeszcze w tym roku, ale oprócz pełnoprawnych tytułów można spodziewać się aplikacji dla prawdziwych maniaków świata Nintendo. Pierwszą z nich jest Pokemon Jukebox, która dostępna jest na smartfony z Androidem.

Jest to nic innego jak prosty odtwarzacz muzyki ze świata kieszonkowych potworów wypuszczony przez firmę The Pokémon Company, czyli oddział firmy Nintendo. Możemy w nim słuchać utworów i składanek z tego świata, układać własne playlisty oraz bawić się specjalnymi efektami dźwiękowymi jak chociażby rzucanie PokeBalla czy atak Pokemona. Wizualnie aplikacja ta wpisuje się w klimat gry i codziennie są dostępne 3 różne utwory z tego uniwersum, których można słuchać do woli.

Na pierwszy rzut oka wygląda to jak ciekawa aplikacja dla fanów Pokemonów, ale jest niestety jeden, dość poważny minus - kasa. Pokemon Jukebox wygląda jak potężny skok na kasę maniaków tego uniwersum. Piosenek jest sporo, ale trwają one od 20 sekund do 2 minut, a każda z nich kosztuje 4,06 złotych. Oprócz tego są dostępne również składanki, w których znajdziemy po kilka utworów. Ich cena to 8,14 złotych.

Warto pamiętać, że jest to pierwsza oficjalna aplikacja Pokemonów, która raczej nie stanie się hitem na Androidzie. Sama w sobie jest darmowa, ale ceny utworów trwających kilkadziesiąt sekund są moim zdaniem zdecydowanie przesadzone. Oczywiście można ich słuchać jedynie w aplikacji. Ja nigdy nie byłem specjalnym fanem Nintendo, ale dobrych kilkanaście lat temu zagrywałem się w Pokemony na Game Boya. Nawet teraz za pełnoprawną grę w tym uniwersum mógłbym wyłożyć kilkanaście złotych i pewnie przepadłbym na długie godziny w tym świecie. Za tę aplikację nie dałbym jednak ani grosza.

Nie wiem czemu Nintendo zdecydowało się na taki początek swojej przygody z Androidem, ale nie jest to moim zdaniem dobry ruch. Zapewne znajdzie się wielu fanów tej marki, którzy zapętlą sobie kupione utwory i będą je męczyć tak długo aż głośniki w ich smartfonach nie wytrzymają, ale dla mnie to wygląda po prostu zwykłe dojenie popularnej marki. Nie zdziwię się, jeśli niedługo w Androidzie pojawi się podobny Taylor Jukebox...

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)