Przepis na mobilną fotoedycję: ulotny portret
14.01.2017 12:01, aktual.: 14.01.2017 13:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W dzisiejszym odcinku Przepisu na mobilną fotoedycję poznacie szybki i efektowny sposób na tuning zdjęć portretowych. Jak nadać im nieco polotu i artystycznego charakteru?
Chcąc przedstawić Wam kolejny sposób na edycję posłużę się portretem zaczerpniętym z Unsplash.
W osiągnięciu zamierzonego celu pomogły mi następujące apki:
- PicsArt (dostępna w Google Play oraz App Store)
- Snapseed (dostępna w Google Play oraz App Store)
Czas na nową aplikację do obróbki zdjęć w postaci PicsArt, która oferuje spore możliwości postprodukcji uchwyconych lub znalezionych fotografii. Na początek skorzystamy z narzędzia Rysuj.
Głównym składnikiem edycji będzie efekt dymu, który nada naszemu portretowi wyjątkowego charakteru. PicsArt oferuje ogromną liczbę tzw. nalepek, (niestety płatnych) dających się świetnie wykorzystać podczas obróbki zdjęć.
Plan na edycję jest wyjątkowo prosty. Zaczynamy od nałożenia na portret kilku "nalepek" z dymem o różnych kształtach, aby pokrywały interesującą nas część zdjęcia, podobnie jak na poniższych zrzutach ekranu.
Z racji tego, że będziemy pracować na warstwach, zaznaczamy palcem odpowiednią ikonkę (prawy-dolny róg), by móc zmienić sposób ich przenikania z Normalnego na Mnożenie czyli tzw. Multiply.
Wtedy też zobaczymy tylko tę część pierwotnego zdjęcia, która przenika się z obszarem nałożonego efektu dymu.
Po uzyskaniu lepszej widoczności wzajemnego wypełniania się warstw, postanowiłem dodać jeszcze kilka nalepek z dymem, żeby osiągnąć ciekawszy efekt. Korzystając z tej formy edycji zdjęć dobrze jest ustawić fotografowaną osobę w ten sposób, aby jej sylwetka zasłaniała dwa przylegające do siebie, różnokolorowe akcenty tła. Wówczas okalający postać dym odsłoni także nieco koloru, który znajdował się tuż za postacią, uatrakcyjniając tym samym naszą edycję.
Kolejnym krokiem było połączenie obu warstw w jedną i dodanie kolejnej, pustej, która za chwilę posłuży jako nowe tło.
Teraz należy już tylko zamienić warstwy miejscami, a tę wciąż transparentną wypełnić wybranym kolorem. W moim przypadku był to biały.
Mając już swój ulotny portret zakotwiczony na białym tle, mogłem przejść do podbicia kolorów za pomocą narzędzia Efekty > FX > Dodger.
Ostatnie szlify mojego portretu wykonałem za pośrednictwem Snapseeda. Chcąc nadać nieco więcej wyrazu mojej kłębiącej się kuli dymu, wybrałem narzędzie HDR w trybie krajobrazu i 20 proc. sile efektu. Następnie wybrałem narzędzie Rozmycia, by w pierwszej kolejności odbiorca zdjęcia zwrócił uwagę na twarz modelki, a dopiero później na przyjemnie rozmyty efekt kolorowego dymu.
Ostatnim krokiem było nałożenie dodającej klimatu Winiety z delikatnym rozjaśnieniem centralnej części kadru oraz lekkie Przycięcie fotografii celem zachowania ciekawszej kompozycji.
Efekt końcowy widać poniżej: