Liczby nie kłamią. Wciąż nie wykorzystujemy możliwości smartfonów z 2010 roku
Tymczasem nowy modem 5G Qualcomma wykręca 10 Gb/s.
09.02.2021 | aktual.: 09.02.2021 19:36
Qualcomm X65 to czwarta generacja modemu 5G. Jeszcze w tym roku ma trafić m.in. do smartfonów, w teorii pozwalając im na pobieranie danych z rekordową prędkością 10 Gb/s. No właśnie - w teorii.
10 Gb = 1,25 GB. Pobierając tyle danych na sekundę można by zapchać całą pamięć najbardziej wypasionego flagowca (512 GB) w 10 minut. Cyberpunka 2077 dałoby się pobrać w mniej niż minutę.
Qualcomm szczyci się 100-krotnym wzrostem prędkości pobierania 5G względem wczesnych modemów LTE
Firma pokazała wykres, na którym oznaczyła maksymalną prędkość pobierania obsługiwaną przez jego flagowe modemy od 2010 roku. Wówczas było to 100 Mb/s, co oznacza, że od tego czasu zanotowano dokładnie 100-krotny wzrost.
Jest tylko jeden problem. Są to dane teoretyczne.
No to sprawdźmy, jak teoria ma się do praktyki
O dostępności sieci 5G w moim mieście jeszcze nawet nie marzę. Sięgam zatem po testowego Galaxy S21 Ultra i sprawdzam, jaki jestem w stanie wykręcić transfer po LTE.
63,7 Mb/s. Czyli dokładnie 63,7 proc. teoretycznych możliwości smartfonów z 2010 roku. Grubo.
A to i tak wynik mocno powyżej średniej w całej Wielkopolsce. Ta - jak wynika z rankingu Speedtest.pl - w zależności od operatora wyniosła w grudniu 2020 od 25,17 do 34,99 Mb/s. W innych województwach wygląda to podobnie.
Większość z nas nie ma zatem możliwości wykręcenia chociażby połowy internetowego potencjału smartfonów sprzed 10 lat
A jak to wygląda za granicą? Według danych OpenSignal, najszybszą siecią 5G może się poszczycić Arabia Saudyjska, gdzie w październiku 2020 średnia prędkość pobierania wyniosła 336,1 Mb/s. To wciąż niewiele ponad połowa potencjału... modemów LTE z 2015 roku.
Nie twierdzę oczywiście, że rozwój mobilnych modemów w ogóle nie ma sensu. Istnieją pojedyncze miejsca na świecie czy nawet w Polsce, gdzie można osiągnąć naprawdę wysokie transfery. No i mobilne czipy można stosować nie tylko w smartfonach, ale i urządzeniach wymienianych dużo rzadziej, zapewniając im długą żywotność.
Deklarowane przez producentów prędkości są jednak od jakiegoś czasu tak abstrakcyjne, że równie dobrze ci mogliby dopisać jeszcze kilka zer. I tak nikt nie byłby w stanie tych deklaracji zweryfikować.
Zobacz także: