Rok bez LG Mobile. Ten smartfon sprawił, że brakuje mi tej marki jak żadnej innej
Takiej innowacji długo nie było i pewnie długo nie będzie. LG Wing z obracanym ekranem był nie tylko świetnym smartfonem, ale i obiecującą zapowiedzią przyszłości tej marki. Przyszłości, która już nigdy nie nadejdzie.
05.04.2022 | aktual.: 05.04.2022 21:16
Dokładnie rok temu, 5 kwietnia 2021, LG ogłosiło porzucenie rynku smartfonów. Mimo wcześniejszych plotek na ten temat, była to decyzja dość nieoczekiwana, biorąc pod uwagę, że raptem pół roku wcześniej Koreańczycy zapowiedzieli duże zmiany w prowadzeniu biznesu.
We wrześniu 2020 LG rozbiło swoje smartfony na dwie linie produktowe - Universal Line oraz Explorer Project. Pierwsza miała obejmować klasyczne urządzenia, a druga telefony o "wyjątkowych i niezbadanych jeszcze możliwościach użytkowania".
Pierwszym (i niestety ostatnim) smartfonem z linii Explorer był LG Wing. Dlaczego uważam, że jest to jeden z najciekawszych pomysłów ostatnich lat?
Innowacje zazwyczaj okupione są kompromisami
W ostatnim czasie nie możemy narzekać na brak oryginalnych konstrukcji. Przykładem są choćby smartfony składane, ale te - choć świetne - mają swoje wady.
Weźmy np. takiego Samsunga Galaxy Z Fold 3. Możliwość schowania do kieszeni tabletowego ekranu jest super, ale cena tej innowacji jest wysoka. I nie chodzi tylko o pieniądze. Smartfon jest gruby, a zewnętrzny ekran wąski, więc zwyczajne korzystanie wymaga zmiany przyzwyczajeń. Panel wewnętrzny jest podatny na zarysowania i wgniecenia, więc takie urządzenia wymagają ostrożniejszego obchodzenia się niż zwyczajne konstrukcje. No i składana, nietypowa obudowa niespecjalnie lubi się choćby z samochodowymi uchwytami.
Składany smartfon to transakcja typu coś za coś. Z LG Wingiem jest inaczej.
LG Wing z obracanym ekranem to innowacja, która dużo daje, ale niewiele zabiera. Takie smartfony lubię
Niedawno rozmawiałem z szefem realme m.in. na temat składanych smartfonów. Powiedział mi, że jego firma na razie nie jest nimi zainteresowana, bo "innowacje nie powinny zmuszać użytkownika do obniżania oczekiwań". A składane smartfony - jak już wspomniałem - na razie zmuszają.
LG Wing to sztandarowy przykład dobrej innowacji. W formie złożonej wygląda jak zwykły smartfon. Działa jak zwykły smartfon. Jest obsługiwany jak zwykły smartfon. Jest kompatybilny z tymi samymi akcesoriami, co zwykły smartfon. W każdym momencie można go jednak rozsunąć i zrobić to, czego zwykły smartfon nie potrafi.
A dodatkowy, wysuwany ekran bardzo się przydaje. Używałem LG Winga przez kilka tygodni i uwielbiałem choćby oglądać na nim filmy. Wideo może być przez cały czas wyświetlone na dużym, 6,7-calowym wyświetlaczu, a gdy trzeba odpisać na wiadomość czy sprawdzić coś w sieci, wystarczy jeden ruch kciuka i pojawia się dodatkowa przestrzeń robocza.
Jeśli ktoś lubi pisać na ekranowej klawiaturze w trybie poziomym, nie ma lepszego smartfonu niż LG Wing. Gdy inne telefony zostawiają miejsce na jedną linię tekstu, dodatkowy ekran Winga spokojnie mieści dłuższą notatkę.
LG Wing pozwala też odtwarzać multimedia na jednym ekranie i wyświetlić panel sterowania na drugim czy wygodnie korzystać z dwóch apek jednocześnie. I - co jeszcze raz podkreślę - usprawnienia te nie są okupione żadnymi poważnymi kompromisami. LG Wing jest po prostu z 2 mm grubszy niż zwykły smartfon.
LG Wing zachwycił mnie też znakomitym trybem gimbala
Po rozłożeniu LG Wing wygląda trochę jak smartfon przyczepiony do gimbala i jego twórcy postanowili to wykorzystać. Smartfon pozwala kręcić poziome filmy, gdy jest trzymany poziomo, a na tym nie koniec.
LG w pomysłowy sposób wykorzystało ultraszerokokątny obiektyw. Dzięki "nadmiarowi" obrazu, oprogramowanie może wyciąć niewielki fragment kadru i ustabilizować go nawet wtedy, gdy użytkownik macha i obraca telefonem na wszystkie strony.
LG Wing: test stabilizacji
Funkcja kotwiczenia kadru pozwala choćby kręcić efektownie wyglądające najazdy, w których drugi plan pozostaje niewzruszony.
Ultraszerokokątny obiektyw wykorzystywany jest też do symulowania ruchów kamery. Płynny i stabilny obrót można uzyskać korzystając z wirtualnego dżojstika.
Od premiery LG Winga minęło już ponad 1,5 roku, a ja wciąż nie widziałem drugiego smartfonu z tak zaawansowaną i znakomicie działającą stabilizacją.
LG Wing udowadnia, że ta marka była kopalnią znakomitych rozwiązań
Wiele marek umiera przez to, że nie mają na siebie żadnego pomysłu. LG umarło mimo tego, że miało na siebie świetne pomysły. Żadnej innej marki nie brakuje mi tak bardzo.
A najbardziej boli mnie to, że dział mobilny LG został uśmiercony akurat w momencie, w którym pokazał, że wie, jak powinien wyglądać innowacyjny smartfon. To też pokazuje, że w dzisiejszym świecie nie ma już zbyt wiele miejsca na odważne pomysły, bo ludziom "podobają się melodie, które już raz słyszeli".
Zobacz również: