Samsung Galaxy A5 (2017) - test i recenzja

Samsung Galaxy A5 (2017) to urządzenie, które wszyscy chwalą. Według mnie, nie jest to telefon optymalny. Ma kilka wad, które w moich oczach go dyskwalifikują. Jakich? Zapraszam do lektury!

Samsung Galaxy A5 (2017) - test i recenzja
Łukasz Skałba

15.03.2017 | aktual.: 15.03.2017 18:19

Przeciętne bebechy w wodoszczelnej obudowie

Recenzję zacznę od tyłu. Samsung Galaxy A5 (2017) kosztuje 1800 zł. Niemało, ale w ofertach operatorów smartfon wypada nieraz korzystniej w porównaniu z konkurencją z podobnej półki cenowej.

Za tę kwotę dostaniemy świetny ekran AMOLED o rozdzielczości FullHD, autorski układ Samsunga oparty na ośmiu mało wydajnych rdzeniach Cortex A53, dwa aparaty o rozdzielczości 16 Mpix oraz całkiem sporą baterię 3000 mAh. Specyfikacja nie jest więc jakaś imponująca. Dlaczego więc koreański producent wycenił ją tak wysoko?

Odpowiadając na to pytanie, wszyscy krzyczą "wodoszczelność". Tylko zastanów się, drogi czytelniku, czy aby na pewno jej potrzebujesz. Robisz podwodne zdjęcia? Czy może po prostu chcesz się zabezpieczyć tak na wszelki wypadek? Jeśli wybrałeś tą drugą opcję, to zmartwię cię, ale szansa, że coś stanie się z twoim smartfonem, gdy zalejesz go wodą z przewróconej szklanki, jest bliska zeru. Wielu współczesnym urządzeniom nie straszny też deszcz.

Samsung Galaxy A5 (2017)
Samsung Galaxy A5 (2017)
ProducentSamsung
Model procesoraSamsung Exynos 7880
SegmentSmartfon ze średniej półki
System operacyjnyAndroid 6.0
Przekątna ekranu5.2″
Rozdzielczość ekranu1980 x 1080
Maksymalna pamięć operacyjna3 GB RAM
Maksymalna pamięć wewnętrzna32 GB
Rozdzielczość matrycy16 Mpix
Pojemność akumulatora3000 mAh
Przejdź do pełnej specyfikacji

Design? Mydelniczka 2.0

Ubiegłoroczny Galaxy A5 pod względem designu nie był może arcydziełem, ale wyróżniał się spośród zalewających rynek chińczyków, a przede wszystkim - spośród innych modeli Samsunga. Niestety, tegoroczna odsłona wygląda zupełnie inaczej. Bryła telefonu uległa znacznemu zaokrągleniu, a kanciaste krawędzie całkowicie zniknęły.

Takie zmiany spowodowały, że nowy Galaxy A5 wizualnie przypomina stare Galaxy S-ki w większym stopniu niż nowa Nokia 3310 swoją oryginalną wersję. Mamy tu więc powrót do samsungowych mydelniczek, które kilka lat temu wyśmiewaliśmy.

Obraz

Świetne materiały i genialna ergonomia

Różnica jest jednak taka, że tym razem użyto lepszych materiałów i wszystko lepiej spasowano. Tylna część obudowy jest wykonana ze szkła, a boczne ramki - z metalu. Niestety, niektóre wersje kolorystyczne wcale nie wyglądają z daleka na szklane. Trzeba się smartfonowi przyjrzeć naprawdę z bliska, aby stwierdzić, że to nie zwykły plastik.

Drugą opcją jest wzięcie smartfona do ręki. Wtedy od razu poczujemy, że został on wykonany z materiałów klasy premium. Chłodna i twarda tafla szkła jest przyjemna w dotyku, a smartfon leży w dłoni wprost perfekcyjnie. Już bardzo dawno nie trzymałem tak ergonomicznego urządzenia. Ciężko mi sobie w ogóle wyobrazić, aby telefon tych rozmiarów dało się pod tym kątem jeszcze lepiej zaprojektować.

Warto jednak wspomnieć, że szkło - jak to szkło - szybko się palcuje i łatwo zbiera ryski. U mnie pojawiło ich się całkiem sporo po niespełna dwóch tygodniach użytkowania. Aż boję się pomyśleć, co byłoby po roku.

Przemyślana konstrukcja z przeciętnym skanerem odcisków palca

Mimo że z wyglądu Galaxy A5 (2017) mnie nie porywa, uważam, że jest to zaskakująco rozsądna i przemyślana konstrukcja. Świadczy o tym chociażby głośnik, który został umieszczony w bardzo nietypowym miejscu - górnej części prawej krawędzi smartfona.

Dzięki temu naprawdę ciężko zasłonić go palcem. Chociaż, szczerze mówiąc, czasami wręcz chciałoby się to zrobić. Jakość dźwięku przezeń generowanego nie zachwyca, a i maksymalny poziom głośności pozostawia trochę do życzenia.

Obraz

Czytnik linii papilarnych również nie jest najlepszy. Gdy przyłożymy palec w odpowiedni sposób, zadziała on błyskawicznie. Problem w tym, że nie zawsze mi się to udawało. Gdy dotknąłem go bardziej z prawej lub z lewej strony, często nie wykrywał on mojego odcisku. Należy go więc klikać centralnie. W przypadku okrągłych czytników ten problem nie istnieje. Mimo wszystko dobrze, że został on umieszczony pod ekranem, a nie z tyłu. Dzięki temu możemy smartfon odblokować, nie podnosząc go ze stołu.

Kończąc tę część recenzji, warto jeszcze wspomnieć o dwóch fajnych rzeczach. Po pierwsze, gniazdo słuchawkowe ulokowane na dolnej krawędzi. Po drugie, obiektyw aparatu, który w końcu nie wystaje nawet o milimetr. Chociaż to jest akurat równocześnie zaleta i wada. Gdy obudowa styka się z biurkiem całą swoją powierzchnią, znacznie łatwiej ulega zarysowaniom. Coś za coś.

Za tę cenę można oczekiwać szybszego działania

Wydajność Galaxy A5 (2017) to moim zdaniem jego największa wada. Urządzenie da się co prawda wygodnie obsługiwać, a aplikacje uruchamiają się w przyzwoitym tempie, ale w tej cenie można już wymagać czegoś więcej. Szczególnie, gdy popatrzymy na konkurencję.

Obraz

Weźmy chociażby urządzenia, które ostatnio recenzowałem. Honor 8 w sklepach dostępny jest w cenie identycznej, co bohater dzisiejszego testu (choć u operatorów A5 bywa zauważalnie tańszy). Jego układ wykorzystuje wydajniejsze rdzenie Cortex-A72 i pod względem szybkości działania jest to niebo a ziemia.

Na Honorze apki otwierały się błyskawicznie, wszystko działało stabilnie, a animacje były perfekcyjnie płynne. W Samsungu tego nie uświadczymy. Na otwarcie nawet prostych programów systemowych trzeba chwilkę poczekać. Podobnie animacje, sporadycznie bo sporadycznie, ale jednak czasami gubią klatki.

Wyniki benchmarków

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/6]

Jeszcze lepszym przykładem jest Nubia Z11 Max, która również przypadła mi do gustu. Firma należąca do ZTE stworzyła smartfon kosztujący mniej niż 1500 zł, działający przy tym równie dobrze co niejeden flagowiec. A Samsung? Nie kopmy leżącego...

Albo kopmy. Szybkość działania to jedno, ale stabilność nakładki jest jednak osobnym problemem. Nie chodzi mi tutaj nawet o wyłączanie się aplikacji i wywalanie do ekranu głównego - to zdarza się każdemu smartfonowi. Miałem jednak problem z działaniem Messengera. Ekran migotał i z apki nie dało się normalnie korzystać. Pomogło dopiero całkowite wymazanie urządzenia i przywrócenie go do ustawień fabrycznych.

Galaxy A5 - problemy ze stabilnością

Nie wiem, co było przyczyną takiego działania telefonu. Może miałem po prostu pecha, bo w sieci nikt nie skarży się na podobne problemy.

Galaxy A5 (2017) sprawdzi się świetnie jako konsola do gier

Inaczej sprawa wygląda z grami. Nowa A piątka sprawdzi się idealnie w roli przenośnej konsoli do gier. Zasługa w tym nie tylko wystarczająco wydajnego procesora GPU, ale również świetnego ekranu AMOLED.

Obraz

Ma on przekątną 5,2 cala i rozdzielczość Full HD. Kolory są perfekcyjnie nasycone, czerń jest idealna, a kontrast nieskończony. Kąty widoczności również są bardzo dobre. Tak samo zresztą jak maksymalna i minimalna jasność. Na upartego można by się przyczepić do temperatury barwowej wyświetlacza, a dokładniej bieli. Mogłaby być ona trochę cieplejsza.

Mimo tego drobiazgu, uważam że ekran nowego A5 to jedna z największych zalet tego modelu. Wracając jednak do grania, jest ono przyjemne, gdyż oprócz wysokiej wydajności, smartfon utrzymuje niską temperaturę i, jak opisywałem wyżej, świetnie leży w dłoniach.

Fotografowanie za dnia

Oba aparaty mają po 16 Mpix. Na papierze wygląda to więc całkiem obiecująco. Niestety, jakość zdjęć nie jest równa. O ile zdjęcia w dobrych warunkach oświetleniowych zazwyczaj rzeczywiście wychodzą nieźle, o tyle po zmroku jest gorzej, niż można by się spodziewać, patrząc na cenę urządzenia.

Zdjęcia zrobione w dzień

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/11]

Zdjęcia dzienne są szczegółowe, a kolory wydają się dosyć realistyczne. Autofokus działa sprawnie, a balans bieli ustawiany jest właściwie. Brakuje jedynie optycznej stabilizacji obrazu. Zdarza się, że nawet fotki cyknięte za dnia wychodzą lekko poruszone. Mimo wszystko, aparat Galaxy A5 (2017) spełnia w dobrych warunkach swoje zadanie bardzo dobrze.

W słabym oświetleniu jest... słabo

Po zmroku jest zupełnie inaczej. Na początku w oczy rzuca się zły balans bieli. Wszystkie fotki są zdecydowanie zbyt ciepłe i mają pomarańczowy odcień. Po zmroku znika ogromna liczba szczegółów.

Ok, w poniższym porównaniu porównujemy sprzęt z różnych półek cenowych, ale mimo wszystko idealnie obrazuje ono pewne niedociągnięcia w telefonie Samsunga.

Na górze iPhone 6s
Na górze iPhone 6s

iPhone 6s z 2015 roku przechwycił dużo więcej szczegółów, mimo że jego matryca ma znacznie niższą rozdzielczość (12 vs 16 Mpix) oraz niższą jasność (f/2,2 vs f/1,9). Dodatkowo, zdjęcie zrobione sprzętem Apple'a ma dużo naturalniejsze kolory niż pomarańczowy obrazek Samsunga.

Zdjęcia zrobione w nocy

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/8]

Zdjęcia, które zamieściłem w galerii to starannie wybrane fotki. Większość surówki była oczywiście poruszona i lekko rozmazana. Ciekawe dlaczego Samsung postanowił zrezygnować z optycznego systemu stabilizacji. Ubiegłoroczny A5 (2016) go miał.

Zmarnowane możliwości fotograficzne

Jakość zdjęć jaka jest, każdy widzi. Jeśli chodzi o fotograficzne oprogramowanie, to to jest raczej skromne. Mamy tryb HDR, panoramiczny, nocny (słaby), jedzeniowy, hyperlapse i profesjonalny. Ten ostatni z profesjonalizmem ma bardzo mało wspólnego, gdyż pozwala on na ręczną kontrolę jedynie ekspozycji, czułości ISO i balansu bieli. O czasie naświetlania, otwarciu przysłony czy manualnej ostrości możecie natomiast zapomnieć.

Niezbyt imponujące są też możliwości nagrywania wideo. Maksymalna rozdzielczość wynosi tu bowiem jedynie 1920 x 1080 pikseli. Z drugiej jednak strony, 4K nie jest jeszcze standardem w tej kategorii cenowej (patrz: Honor 8). Jeśli chodzi jednak o samą jakość nagrań, to ta jest bardzo dobra. A dźwięk rejestrowany przez mikrofon - świetny.

Obraz

Trzeba również przyznać, że apka aparatu jest intuicyjna i przejrzysta. Gdy muśniemy palcem w prawo, otworzymy panel wyboru wymienionych wyżej trybów. Gdy natomiast muśniemy w lewo, pokażą nam się dostępne filtry.

Killer featurem jest tutaj jednak pływający spust migawki. Możemy go ustawić w dowolnym miejscu ekranu i dzięki temu wygodniej robić zdjęcia, niezależnie od tego w jakiej orientacji trzymamy telefon. Każdy producent powinien mieć taką opcję!

Oprogramowanie? Ładne i źle zoptymalizowane

Oprogramowanie jest ładnie zaprojektowane, grafiki są estetyczne, a całość dobrze się ze sobą komponuje. Niestety, wszystko to jest mało warte, biorąc pod uwagę fakt, że nakładka jest po prostu ciężka, a ujmując profesjonalniej - słabo zoptymalizowana.

Pisałem już o tym w części o wydajności, więc teraz wspomnę tylko jeszcze o upday, czyli agregatorze newsów wbudowanym w nakładkę. Uruchamiamy go, muskając palcem na głównym ekranie w prawo. Bywa, że od muśnięcia do reakcji systemu minie cała sekunda. Samsung na szczęście zlitował się nad użytkownikami i pozwala upday wyłączyć.

Kilka funkcji zasługuje na uwagę

W nakładce Samsung Experience, gdy przytrzymamy ikonkę dłużej, wyświetli nam się kontekstowe menu, podobne do tego znanego z 3D Touch w iOS. Jednak nie umożliwia ono żadnych ciekawych akcji, a jedynie szybkie odinstalowanie lub zatrzymanie aplikacji. Słabe jest też to, że musimy oderwać palec, aby wybrać określoną opcję. Nie da się tego zrobić muśnięciem.

Obraz

Bardzo cieszy natomiast implementacja funkcji Always On Display. Do tej pory była ona dostępna wyłącznie we flagowych modelach z linii Galaxy S i Galaxy Note. Teraz trafiła również do linii Galaxy A. Umożliwia ona wyświetlanie podstawowych informacji na zablokowanym ekranie, bez jego wybudzania.

Obraz

Poza tym, nie uświadczymy w oprogramowaniu Galaxy A5 jakichś mega nowatorskich rozwiązań, a i te powszechne nie są idealne. Chociażby tryb dzielonego ekranu. Jest on bardzo ograniczony i pozwala na pracę tylko z kilkoma wybranymi aplikacjami. Gdy porównamy to rozwiązanie chociażby do Nubii Z11, to okaże się, że Samsung, łagodnie mówiąc, nie ma się czym chwalić.

Zaskakująco długi czas pracy na baterii

Bateria ma pojemność 3000 mAh. W teorii, wydaje się to być dosyć typową wartością. Praktyka pokazuje jednak, że optymalizacja energetyczna urządzenia zasługuje na dużą pochwałę.

Smartfon przy intensywnym użytkowaniu (bardzo dużo social media, Netflix, YouTube, Spotify) wytrzymywał mi spokojnie 1,5 dnia. Przy normalnym użytkowaniu, 2 dni pracy na jednym ładowaniu będą więc normą. Czas włączonego ekranu wynosił podczas moich testów od 5 do 7 godzin. To niezły wynik. Prawdopodobnie po części jest to zasługa procesora składającego się wyłącznie z ośmiu energooszczędnych rdzeni Cortex A53.

Obraz

Galaxy A5 (2017) nie jest zły, co nie zmienia faktu, że są lepsze alternatywy

Samsung wyraźnie próbował dać nam w tym roku do zrozumienia, że seria Galaxy A nie powinna być zaliczana do średniej półki. I rzeczywiście - jakość wykonania jest perfekcyjna, a ekran genialny. Pojawiły się również dwie cechy charakterystyczne dla flagowych linii Galaxy S i Note - wodoszczelność oraz funkcja Always On Display. Szczególnie ta pierwsza ma być w tym przypadku kartą przetargową.

Bezpośredni konkurenci A5-tki (Honor 8, Asus ZenFone 3) jej nie mają. Konkurencja nadrabia jednak znacznie wyższą wydajnością i większymi możliwościami fotograficznymi. Co się bardziej opłaca? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami. Mojego zdania nietrudno się domyślić...

Nasza ocena Samsung Galaxy A5 (2017) - test i recenzja:
6/ 10
Plusy
  • Obudowa odporna na działanie wody i pyłu
  • Genialna ergonomia
  • Świetna jakość wykonania
  • Bardzo dobry wyświetlacz AMOLED
  • Dobra jakość rejestrowanego wideo i dźwięku
  • Zaskakująco długi czas pracy na baterii
Minusy
  • Niezbyt porywający wygląd
  • Obudowa bardzo łatwo się rysuje
  • Względnie niska wydajność
  • Dziwne problemy ze stabilnością działania
  • Jakość zdjęć po zmroku
  • Brak optycznej stabilizacji obrazu
  • Uboga aplikacja aparatu
  • Zbyt wysoka cena
Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)