Historia Note’a 7 brzmi jak żart. Co poszło nie tak?
Jeden z największych koncernów technologicznych świata sprzedał ludziom 2,5 miliona niebezpiecznych smartfonów, które w każdej chwili mogą wybuchnąć. Po usunięciu wadliwej partii z rynku, naprawił usterkę i wprowadził na rynek kolejną serię produkcyjną. Gdy proces wymiany był już praktycznie sfinalizowany, okazało się, że nowe modele nadal wybuchają. Brzmi jak żart? Tak, a tymczasem to najprawdziwsza rzeczywistość. Historia napisana przez Samsunga w drugiej połowie 2016 roku.
12.10.2016 | aktual.: 12.10.2016 10:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dlaczego tak się stało? Kto zawinił? Jakie będą tego konsekwencje? Dużo pytań, mało odpowiedzi. Przypomnijmy sobie więc fakty.
2 sierpnia
Długo wyczekiwana premiera Samsunga Galaxy Note7. Jego poprzednik - Galaxy Note5 - nie był dostępny globalnie, więc mnóstwo klientów na całym świecie wyczekiwało premiery siódemki. Nowości jest sporo. Skaner tęczówki oka, wodoszczelność i flagowe podzespoły. To byłby naprawdę świetny smartfon. Byłby...
24 sierpnia
Świat obiegła informacja o eksplozji Note’a 7. Zdarzenie miało miejsce w Chinach. Nikt jeszcze wtedy nie wiedział, że to dopiero początek.
30 sierpnia
Druga udokumentowana i nagłośniona w mediach eksplozja. Tym razem w Korei. Klienci zaczynają się niepokoić.
31 sierpnia
Nie samymi wybuchami człowiek żyje. Miron jako jeden z pierwszych zauważył problem ze stabilnością nowych Note’ów, którym zdarzało się wieszać i wpadać w tzw. bootloop.
2 września
Samsung wstrzymuje sprzedaż Note’a 7. Do tej pory producent sprzedał aż 2,5 miliona egzemplarzy. 35 z nich eksplodowało. Koncern przyznaje, że winna jest wadliwa bateria i ogłasza wielki program wymiany urządzeń.
3-5 września
Pierwsze linie lotnicze decydują się na wprowadzenie zakazu używania Note’a 7 na pokładach samolotów. Po jakimś czasie, podobne zakazy nakłada Federalna Administracja Lotnictwa.
6 września
Analitycy przewidują, że Samsung straci do końca 2016 roku około 750 milionów dolarów.
8 września
Ogłoszenie programu wymiany to nie koniec problemów. Przecież sporo osób nadal korzysta z niebezpiecznych egzemplarzy. Do sieci wyciekają kolejne doniesienia o eksplozjach. Straty wywołane przez niektóre z nich nie ograniczają się do kosztów samego smartfona. Pewien mieszkaniec Australii musiał zapłacić za uszkodzenia pokoju hotelowego równowartość 5500 zł. Winny był oczywiście samozapłon Note’a 7.
9 września
Co tam hotelowy pokój! Teraz spłonął samochód. Telefon zostawiony na desce rozdzielczej eksplodował, a pojazd uległ doszczętnemu zniszczeniu.
19 września
Początek wymiany wszystkich sprzedanych dotychczas Note’ów 7 w Europie.
23 września
Samsung z dumą ogłasza, że w Stanach Zjednoczonych udało się wymienić już ponad połowę wszystkich egzemplarzy Note’a 7. 90 proc. użytkowników zadowoliło się wymianą na ten sam model z nowej partii produkcyjnej.
Explosion galaxy note7 in the burger king korea
24 września
Pierwsi użytkownicy “nowych” siódemek skarżą się na przegrzewanie się telefonu i bardzo szybkie wyczerpywanie się baterii.
28 września
Proces wymiany nie obejmował rynku chińskiego, gdyż tamtejsze egzemplarze były rzekomo bezpieczne. Tego dnia okazało się jednak, że Samsung był w błędzie. W Chinach eksplodowało już 4 egzemplarze.
28 września
Ankieta przeprowadzona w Chinach ujawnia, że ponad połowa dotychczasowych klientów Samsunga zamierza zmienić markę.
30 września
Samsung pochwalił się tym, jak sprawnie przebiega proces wymiany w Europie. Do końca września wymienionych zostało 57 proc. urządzeń. Tego dnia poznaliśmy również datę wznowienia sprzedaży Note’a 7 w Polsce. Miało to nastąpić 4 listopada.
6 października
Pierwsze dni października to prawdziwa cisza przed burzą. Czwartkowego popołudnia świat obiegła informacja o eksplozji Note’a 7 na pokładzie samolotu. Pasażerowie zostali ewakuowani, a winny okazał się Galaxy Note7… z nowej, “bezpiecznej” partii produkcyjnej.
7 października
Była dyrektor komisji do spraw bezpieczeństwa produktów w USA sugeruje, że Note 7 być może zostanie ponownie wycofany ze sprzedaży.
8-9 października
Znowu niepokojące wieści. Eksplodują kolejne “bezpieczne” Note’y. W sumie zanotowano już 5 przypadków samozapłonu egzemplarzy z nowej partii produkcyjnej.
9 października
Historia zatoczyła koło. Produkcja ponownie czasowo wstrzymana. Samsung bada sprawę.
11 października
Produkcja ostatecznie wstrzymana. Galaxy Note 7 przechodzi do historii. Wszystkie modele muszą zostać usunięte z rynku, gdyż zagrażają życiu i zdrowiu. To definitywny koniec. Producent zwróci wszystkim klientom pieniądze lub wymieni smartfona na Galaxy S7 edge. Szczegóły procesu mają pojawić się wkrótce.
Dlaczego tak się stało?
W tę historię aż trudno uwierzyć. Sprzedali 2,5 miliona urządzeń (prawdopodobnie wyprodukowali znacznie więcej), a następnie wszystkie je musieli odebrać, gdyż były niebezpieczne dla użytkowników.
Na szczęście inżynierowie Samsunga szybko namierzyli usterkę i wznowili produkcję lekko zmodyfikowanego Note’a 7. Z fabryki wyjechały kolejne miliony egzemplarzy (w tym 2,5 miliona dla tych, co kupili wadliwe egzemplarze). Jak się potem okazało, również i nowe Note’y wrócą do Samsunga. W pewnym sensie Samsung stracił więc na każdym kliencie równowartość dwóch egzemplarzy Note’a 7.
Teraz nasuwa się pytanie. Dlaczego firma zatrudniająca tysiące ponoć najlepszych inżynierów wypuściła urządzenie wadliwie zaprojektowane i niedziałające poprawnie? To już było dziwne. Naturalnie nasuwa się tutaj kolejne pytanie - jakim cudem te setki wykwalifikowanych specjalistów nie potrafiło “naprawić” Note’a 7 i wrócić na rynek z bezpieczną serią...?
W takich sytuacjach, tracę wiarę w… nawet nie wiem w co. Skoro nie można zaufać tak wielkiemu i szanowanemu koncernowi, to komu można powierzyć swoją gotówkę i… zdrowie?
Samsung wielkim przegranym wojny na milimetry
Smartfony są coraz cieńsze, a podzespoły - coraz gęściej upakowane. Ogniwa mają coraz mniejszą objętość fizyczną, a coraz większą pojemność elektryczną. Wszystko po to, aby obudowa najnowszego smartfona mogła być o ułamki milimetra cieńsza od obudów konkurencji.
Oprócz walki na milimetry, coraz popularniejsza staje się również walka na szybkość ładowania. Żyjemy w biegu. Nie mamy czasu na czekanie aż telefon się naładuje. Producenci to rozumieją… ale praw fizyki nie oszukają. Note 7 jest najlepszym tego dowodem.
Skoro inżynierom Samsunga nie udało się “naprawić” konstrukcji Note’a (tak aby nowe egzemplarze były bezpieczne), oznacza to jedno: wadliwy projekt, który nie nadaje się do niczego. Koreański gigant przedobrzył, wpakowując do cienkiej obudowy zbyt dużo i zbyt gęsto. To kiedyś musiało się zdarzyć. Można powiedzieć, że to taki historyczny moment w rozwoju smartfonów, i w ogóle - technologii mobilnych.
Wątpliwa przyszłość Samsunga
Wystarczyło tylko kilka godzin, aby akcje koreańskiego giganta spadły o ponad 8 proc. Sytuacja Samsunga jest tragiczna. Chociaż lepiej byłoby napisać - sytuacja sekcji urządzeń mobilnych Samsunga jest tragiczna.
Według niektórych obliczeń, straty Samsunga mogą sięgnąć nawet 18 miliardów dolarów. Jeszcze większym kosztem będą jednak straty wizerunkowe. Wybuchające telefony to temat “z pierwszych stron gazet” - prawdziwa sensacja. O problemach ze smartfonami Samsunga dowiedziały się więc nie tylko osoby siedzące w środowisku tech, ale również przeciętni Kowalscy.
A wszystko przez to, że Sammy chciał się nachapać. Wypuścił w pośpiechu na rynek niedopracowany telefon, który okazał się niebezpieczny dla życia i zdrowia. I to się zemściło.