Galaxy Note 8 to coś więcej niż S8 z rysikiem [pierwsze wrażenia]
23.08.2017 20:21, aktual.: 25.08.2017 11:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Wybrałem się do Nowego Jorku na premierę Galaxy Note'a 8. Widziałem, macałem i mam co nieco do poopowiadania.
Na premierę wybrałem się z przekonaniem, że o nowym Nocie 8 wiem wszystko. Koniec końców przez wiele tygodni używałem Galaxy S8, a Note’y od jakiegoś czasu są takimi S-kami z rysikami; ot lekkie udoskonalenie tego, co widzieliśmy kilka miesięcy wcześniej. W tym roku mamy do czynienia z czymś więcej niż lekkim udoskonaleniem.
Podwójny aparat Note’a 8 zapowiada się na prawdziwy killer-feature
Przed kilkoma dniami trochę sobie ponarzekałem na smartfony z podwójnymi aparatami z teleobiektywami. Wytykałem im, że dodatkowe obiektywy są zbyt upośledzone technologiczne, by można z nich było zrobić jakiś sensowny użytek. Z Note’em 8 jest inaczej.
Przede wszystkim Note 8 jest pierwszym na świecie smartfonem, którego oba obiektywy w podwójnym aparacie stabilizowane są optycznie. To robi ogromną różnicę. Zwłaszcza, gdy mówimy o optycznym przybliżeniu, kiedy to drżenie rąk w jeszcze większym stopniu wpływa na poruszenia.
Pobawiłem się trochę aparatem Note’a 8 i OIS faktycznie robi robotę. Nawet przy większym zoomie (oprócz dwukrotnego przybliżenia optycznego można uzyskać nawet 10-krotne cyfrowe) obraz pozostaje nieporuszony, a fotografowałem oczywiście bez użycia statywu.
Obecność optycznej stabilizacji sprawia ponadto, że podczas wykonywania zdjęć nocnych aparat może zastosować dłuższy czas naświetlania, co przekłada się na lepszą jakość zdjęć nocnych. Tego aspektu nie miałem okazji sprawdzić, ale można bezpiecznie założyć, że w trudniejszych warunkach Note 8 będzie sobie radził lepiej niż iPhone 7 Plus.
Sprawdziłem na szybko również funkcję rozmywanie tła
Oba aparaty potrafią wykryć głębię, dzięki czemu oprogramowanie jest w stanie rozmyć tło za fotografowanym obiektem.
Funkcja Live Photo jest zawsze na widoku i wystarczy jedno kliknięcie, by ją aktywować. Rozmycie jest nakładane w czasie rzeczywistym, więc nie ma sytuacji, że dopiero po zrobieniu zdjęcia telefon wyświetla komunikat o tym, że nie dało się zastosować efektu.
Niestety samo wykrywanie głębi trwa dość długo. Próbowałem robić zdjęcia różnym osobom i obiektom i zawsze na początku pojawiał się komunikat, że obiekt znajduje się za blisko lub za daleko. Wtedy trzeba pokręcić telefonem przez 2-3 sekundy, aż telefon wykryje obiekt na pierwszym planie.
Gdy już tak się stanie, rezultaty są niezłe. Jak możecie zobaczyć na poniższym przykładzie, rozmycie nie wygląda przesadnie sztucznie; im bardziej oddalone obiekty, tym intensywniejsze rozmycie. Siłę rozmycia można zresztą regulować już po zrobieniu zdjęcia.
Podoba mi się to, że telefon zapisuje dwa zdjęcia jednoczenie
Nie trzeba wybierać, czy konkretną fotkę chce się zrobić z szerokim kątem czy optycznym przybliżeniem. Wystarczy zaznaczyć funkcję Dual Capture, by Note 8 każdorazowo zrobił zdjęcia jednoczenie dwoma aparatami.
Bardzo fajne rozwiązanie, o którym konkurencja dotychczas nie pomyślała.
Samsung częściowo rozwiązał problem z czytnikiem linii papilarnych na pleckach
W pierwszej kolejności starałem się spojrzeć na Galaxy Note'a 8 w kontekście wad S8. Bodaj największą jest niefortunnie ulokowany czytnik linii papilarnych, który znalazł się przy samym aparacie i jest ledwo wyczuwalny pod palcem.
W Nocie 8 wprowadzono lekkie zmiany kosmetyczne, które częściowo ten problem rozwiązują. Skaner:
- jest wyraźnie odseparowany od aparatu, więc nie ma opcji, by niechcący ubrudzić obiektyw podczas odblokowywania telefonu;
- został osadzony w wyraźnym zgłębieniu, więc łatwo go zlokalizować bez patrzenia.
Nie jest to rozwiązanie idealne, bo w dalszym ciągu skaner znajduje się jak na mój gust trochę za wysoko, ale po przyzwyczajeniu powinien się nadawać do codziennego użytku.
Galaxy Note 8 to bardzo ładny telefon, ale...
Nie będę ukrywał, że bardziej podoba mi się Galaxy S8, któremu zagięte rogi i mocno zakrzywione krawędzie ekranu nadają uroku.
Note 8 jest bardziej kanciasty, co nie robi aż tak dużego wrażenia. Nie zmienia to jednak faktu, że - nie licząc S8 - niewiele jest smartfonów, które pod względem wzornictwa mają do niego jakiś start. Ogromny ekran otoczony wąskimi ramkami robi wrażenie.
Co poza tym?
Garść dodatkowych spostrzeżeń:
- dzięki wąskim ramkom 6,3-calowy Note jest niewiele większy od wielu phabletów z mniejszymi ekranami, ale nie miałbym nic przeciwko, gdyby był trochę bardziej kompaktowy;
- inna sprawa, że na tak dużym panelu dobrze używa się rysika;
- na wszystkich wersjach kolorystycznych mocno widać odciski palców;
- niebieski Note 8 jest moim zdaniem najładniejszy.
Więcej będę mógł napisać, gdy Galaxy Note 8 trafi do mnie na dłuższe testy. Pierwsze wrażenie robi bardzo dobre.