Samsung Galaxy S10: 24 godziny z jego potrójnym aparatem

Samsung Galaxy S10: 24 godziny z jego potrójnym aparatem

Samsung Galaxy S10: 24 godziny z jego potrójnym aparatem
Miron Nurski
22.02.2019 12:40, aktualizacja: 23.02.2019 10:34

Z Samsungiem Galaxy S10 spędziłem już ponad 24 godziny. Dużą część tego czasu poświęciłem na sprawdzenie możliwości jego potrójnego aparatu.

Galaxy S10 ma aparat złożony z trzech obiektywów o różnych ogniskowych. Do standardowego aparatu dołączył dodatkowy sensor z optyką ultraszerokokątną oraz aparat z teleobiektywem, dającym 2-krotne przybliżenie optyczne.

Identyczną konfigurację aparatów co S10 ma S10+. W modelu S10e zabrakło teleobiektywu, ale reszta podzespołów jest taka sama.

Trzy ogniskowe w Galaxy S10 bardzo się przydają

Smartfon pozwala uzyskać zdjęcia mieszczące się w zakresie od 0,5-krotnego oddalenia, przez 2-krotne przybliżenie optyczne, aż po 10-krotne cyfrowe. Przykład poniżej.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/5]

To wszystko zrobione jednym telefonem z tego samego miejsca. Świetna sprawa. Przy 10-krotnym zoomie widać już piksele, ale na ekranie telefonu taka fotka wciąż wygląda przyzwoicie.

Użyteczności trzech obiektywów w smartfonie poświęciłem już zresztę osobny materiał, do którego odsyłam zainteresowanych.

Nowa funkcja Galaxy S10 to asystent kadrowania

W ustawieniach aparatu można włączyć funkcję, która ma w sposób inteligentny pomagać w uzyskaniu jak najlepszego kadru. Gdy - zdaniem telefonu - fotkę można poprawić, na ekranie pojawia się kropka, na którą należy nakierować znajdujący się pośrodku "celownik". Zdjęcie wykonuje się wówczas automatycznie. Gdy smartfon jest przekrzywiony, wyświetla się także wirtualna poziomica.

Obraz

Pomysł świetny, ale wykonanie - póki co - pozostawia wiele do życzenia. Gdy w kadrze znajdują się ludzie, oprogramowanie faktycznie stara się dbać o to, by nikogo nie uciąć, ale w innych sytuacjach działa to średnio.

Kilka razy próbowałem podręcznikowo zepsuć kadr, przekrzywiając telefon, a asystent nie reagował. Innym razem złapałem niemal idealne, symetryczne ujęcie, a asystent sugerował wycelowanie obiektywu w bok, co tylko zepsuło zdjęcie. Zdarza się też, że po nieplanowanym wycelowaniu obiektywu w podłogę, S10 uznaje, że kadr jest idealny i robi zdjęcie automatycznie.

Trzeba wziąć jednak poprawkę na to, że funkcja ta prawdopodobnie bazuje na uczeniu maszynowym, więc potencjalnie będzie stawała się lepsza, gdy miliony użytkowników zaczną z niej korzystać. Potencjał jest, ale pomysł wymaga dopracowania.

Galaxy S10 ma nowe efekty rozmywania tła Live Focus

Live Focus odpowiada w smartfonach Samsunga za cyfrowe rozmywanie tła. Funkcja już wcześniej pozwalała regulować siłę rozmycia, a teraz pojawiło się kilka dodatkowych bajerów.

Galaxy S10 pozwala zmienić kształt rozmycia (efekt wiru i ruchu) lub usunąć kolor za fotografowanym obiektem. Wszystkie efekty wyglądają fajnie.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/4]

Takie zdjęcia można robić zarówno tylnym, jak i przednim aparatem. Co ciekawe, tylko Galaxy S10+ ma z przodu podwójny aparat, który ma odpowiadać za bardziej precyzyjne wykrywanie głębi. Jak jednak widać powyżej, nawet pojedynczy sensor mniejszej S-dziesiątki radzi sobie z tym nieźle.

Stabilizacja wideo działa w Galaxy S10 kapitalnie

Samsung chwali się udoskonaloną stabilizacją obrazu, która ma niwelować nawet mocne drgania podczas filmowania z ręki. Efekty jej działania możecie zobaczyć poniżej. Wierzcie mi - podczas spaceru nawet nie starałem się trzymać telefonu stabilnie, a obraz płynie jak po szynach.

Samsung Galaxy S10: test stabilizacji wideo

Producent twierdzi, że stabilizacja działa najlepiej z ultraszerokokątnym obiektywem. W tym trybie telefon faktycznie zdaje się niwelować jeszcze silniejsze drgania, ale na moich filmach pojawiły się artefakty, których nie uświadczyłem w przypadku aparatu głównego.

Optymalizator scenerii Galaxy S10 poprawia zdjęcia bardzo subtelnie

Galaxy S10 odziedziczył po modelu Note9 funkcję Optymalizator scenerii. Odpowiada ona za wykrywanie obiektów w kadrze w celu optymalnego dobrania parametrów. W nowym modelu Samsung zwiększył jednak liczbę wykrywanych scen.

Obraz
Obraz;

Efekt pracy algorytmów jest delikatny, ale zauważalny. Lekkie podbicie saturacji nieba i trawy sprawia, że zdjęcie wygląda lepiej, ale zachowuje naturalny wygląd i nie wygląda jak efekt nieudolnej obróbki w tanim programie graficznym. Za to plus.

Super Night Shot do poprawy

Samsung zaimplementował tryb Super Night Shot, który w trudnych warunkach oświetleniowych ma robić 7 zdjęć i łączyć je w jedno, zapewniając większą jasność i mniejszą ilość szumu. Po opisie tej funkcji sądziłem, że to wierna kopia uwielbianych przeze mnie trybów nocnych Huaweia i Google'a, ale tak nie jest.

Funkcji Super Night Shot nie da się włączyć ręcznie. Oprogramowanie aktywuje ją automatycznie, gdy uzna to za stosowne, co nie dzieje się... praktycznie nigdy. Zrobiłem prawie 150 zdjęć w różnych warunkach i tryb nocny włączył się tylko raz, gdy zrobiłem fotkę w kompletnej ciemności (które skądinąd i tak wyszło nieudane).

Nie żebym miał coś do zarzucenia jakości zdjęć nocnych, bo ta nawet bez tej funkcji jest bardzo dobra. Dobrze zaimplementowany tryb nocny potrafi jednak działać cuda, chociażby mocno zwiększając rozpiętość tonalną i szczegółowość (na telefonach Huaweia zdarza mi się go włączać nawet w dzień). Mam nadzieję, że Samsung w jednej z przyszłych aktualizacji pozwoli włączyć Super Night Shot ręcznie.

Samsung Galaxy S10 robi świetne zdjęcia wszystkimi aparatami

Poniżej możecie przejrzeć galerię zrobionych S-dziesiątką zdjęć.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/67]

Jakość fotek jest wyśmienita. Fotki są szczegółowe i mają żywe, ale nieprzesaturowane kolory. Balans bieli jest prawidłowo ustawiany praktycznie w każdych warunkach, a ilość szumu niewielka. Aparat Galaxy S10 jest też przewidywalny i powtarzalny; praktycznie każde zdjęcie zrobione w automacie jest udane. Do pełni szczęścia brakuje mi chyba tylko autofokusu w ultraszerokim kącie, który pozwoliłby na uzyskanie ładnego rozmycia w trybie makro.

Na uwagę zasługuje bardzo zbliżona jakość w przypadku wszystkich trzech aparatów. Można odnieść wrażenie, że wszystkie fotki robione są jednym aparatem z obiektywem o zmiennej ogniskowej. Taka kalibracja sensorów z różnymi układami optycznymi nie jest łatwa, więc Samsungowi należą się słowa uznania.

Nie ma więc niespodzianki: Samsung Galaxy S10 to bardzo dobry smartfon fotograficzny.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (90)