Galaxy Tab S2 oficjalnie. Jakie są iPady z Androidem?

Galaxy Tab S2 - bo o nim mowa - dostępny będzie w dwóch wariantach z 9,7- lub 8-calowym ekranem o proporcjach 4:3 i rozdzielczości 2048 x 1536. Choć w mniejszym modelu Samsung dla zmyłki postawił na przekątną 8-calową zamiast 7,9-calowej, nie da się nie zauważyć, że gabaryty urządzeń oraz rozdzielczość i proporcje ekranów zostały "zainspirowane" tabletami Apple'a.

Tak się złożyło, że używam obecnie dwóch tabletów: Galaxy Taba S 8.4 oraz iPada mini 2. Pierwszego kupiłem w ubiegłym roku w promocji za pół ceny, drugiego niedawno głównie po to, by z blogerskiego obowiązku mieć na czym przyglądać się rozwojowi systemu iOS. Łapię się na tym, że Taba S używam regularnie do oglądania filmów i jest to moim zdaniem najlepszy przenośny odtwarzacz wideo dostępny na rynku; na dużym wyświetlaczu Super AMOLED filmy wyglądają fenomenalnie. Na iPadzie ze względu na proporcje ekranu 4:3 (Tab S pierwszej generacji ma proporcje 16:10) wygodniej korzysta mi się z przeglądarki, przegląda Twittera czy też czyta artykuły na Flipboardzie.

Mogłoby się zatem wydawać, że Tab S2 łączy zalety obu tabletów i mógłby mi zastąpić dwa urządzenia, prawda? Niekoniecznie. Problem w tym, że filmy o kinowych proporcjach na ekranie 4:3 wyglądają tak:

Osobiście nie mogę patrzeć na tyle niewykorzystanej przestrzeni, więc wideo na iPadzie nie oglądam w ogóle. Samsung połowę notki prasowej poświęcił zresztą wychwalaniu tego, jak dobrze nowe tablety nadają się do czytania dzięki proporcjom i wysokiemu kontrastowi. Rozumiem, że preferencje konsumentów mogły się zmienić i dziś większość użytkowników tabletów nie ogląda już na nich wideo, ale ja wciąż będę obstawiał przy tym, że nic nie wygląda tak dobrze na dużym ekranie AMOLED jak dobry film. To sprawia, że pierwsza generacja lepiej spełnia moje potrzeby niż druga. Zwłaszcza że specyfikacja nowych modeli nie jest jakoś specjalnie zachęcająca.

• Android 5.0 Lollipop;
• 9,7- lub 8-calowy ekran Super AMOLED o rozdzielczości 2048 x 1536 (264 ppi/320 ppi);
• Exynos 5433 (4 x A57 1,9 GHz + 4 x A53 1,3 GHz);
• 3 GB pamięci RAM;
• 32 lub 64 GB pamięci wewnętrznej;
• slot na kartę microSD (do 128 GB);
• aparat główny 8 Mpix;
• aparat przedni 2,1 Mpix;
• LTE (opcjonalnie);
• dwuzakresowe Wi-Fi Wi-Fi 802.11 a/b/g/n/ac MIMO;
• Bluetooth 4.1;
• czytnik linii papilarnych;
• wymiary: 169 x 237,3 x 5,6 mm (9.7); 134,8 x 198,6 x 5,6 mm (8.0);
• waga: 389 g (9.7 Wifi); 392 g (9.7 LTE); 265 g (8.0 Wifi); 272 g (8.0 LTE);
• bateria: 5870 mAh (9.7); 4000 mAh (8.0).

Najbardziej rozczarowująca jest chyba obecność nie najświeższej wersji Androida. Literka "S" w nazwie powinna zobowiązywać, a do tej pory Samsung zawsze dbał o to, by w dniu premiery topowe produkty (i nie tylko) miały najnowsze wydanie systemu. Nawet zaprezentowane ponad miesiąc temu średniopółkowe smartfony Galaxy J5 i J7 mają Androida 5.1.

Najważniejszym odświeżeniem wewnątrz będzie zatem nowszy procesor, ale Exynos 5433 to też żadna świeżynka; ten sam układ napędza jeden z wariantów ubiegłorocznego Galaxy Note'a 4. Ponadto wymagający przesunięcia palca czytnik linii papilarnych z pierwszej generacji zastąpiono dotykowym sensorem. Najpewniej tym samym, który znalazł się na pokładzie Galaxy S6.

Na szczęście trochę bardziej przyłożono się do jakości wykonania, bo Samsung chwali się metalową ramą, podczas gdy obudowa pierwszej generacji była wykonana w całości z plastiku. To jednocześnie najlżejsze i najsmuklejsze (5,6 mm grubości!) tablety Samsunga w tych rozmiarach.

Jeśli chodzi o akcesoria, Koreańczycy przygotowali etui Book Cover Keyboard z wbudowaną klawiaturą i gładzikiem, która przyszłym użytkownikom może się przydać w kontekście preinstalowanego pakietu Microsoft Office.

Tak czy inaczej, mnie Galaxy Tab S2 nie zachwycił i czuję, że pierwsza generacja posłuży mi jeszcze kilka lat. Z drugiej zaś strony jest to chyba pierwszy prawdziwy iPad z Androidem, co może być jego kartą przetargową.

Galaxy Tab S2 trafi do sprzedaży w sierpniu. Ceny nie zostały jeszcze ujawnione.

Źródło: Samsung via SamMobile