Składana Motorola razr nie trafi do sprzedaży na czas, bo "zainteresowanie jest zbyt duże". Że co?

Składana Motorola razr nie trafi do sprzedaży na czas, bo "zainteresowanie jest zbyt duże". Że co?

Składana Motorola razr nie trafi do sprzedaży na czas, bo "zainteresowanie jest zbyt duże". Że co?
Miron Nurski
23.12.2019 15:06, aktualizacja: 23.12.2019 16:11

Samsung Galaxy Fold trafił na rynek z opóźnieniem. Huawei Mate X trafił na rynek z opóźnieniem. Motorola razr trafi na rynek z opóźnieniem. Cóż, mamy komplet. Motorola twierdzi jednak, że powody przesunięcia premiery jej telefonu są zupełnie inne.

Przypomnijmy, że oficjalną przyczyną opóźnienia rynkowej premiery Samsunga Galaxy Fold była wada konstrukcyjna, której wyeliminowanie zajęło prawie pół roku. W reakcji na wieści o problemach rywala również Huawei ogłosił, że przesuwa sprzedaż, by lepiej dopieścić swój produkt.

Motorola razr ujrzała światło dzienne najpóźniej, bo w połowie listopada. Przedsprzedaż została zaplanowana na 26 grudnia, a do pierwszych klientów składak miał trafić 9 stycznia 2020. Z tych terminów jednak nici.

Motorola rarz opóźniona. Producent zasłania się zbyt dużym popytem

Wiadomo już, że składana motka nie pojawi się na czas. W oświadczeniu przesłanym redakcji Gizmodo przedstawiciele firmy tłumaczą, że zainteresowanie okazało się większe niż pierwotnie zakładano.

Motorola tłumaczy, że podjęto decyzję o opracowaniu od nowa "odpowiedniej dostępności i harmonogramu", by "zapewnić dostęp do razr większej liczbie klientów w chwili premiery".

Chwila, że jak?

Motorola twierdzi, że kilka dni przed planowanym startem przedsprzedaży przesuwa premierę, bo boi się, że sprzeda wszystkie egzemplarze, które sobie kilka tygodni wcześniej założyła. Gdzie w tym sens? Gdzie w tym logika?

[wpvideo]https://wideo.wp.pl/nowa-motorola-razr-kultowy-telefon-powraca-w-nowoczesnej-formie-6447803150669441v[/wpvideo]

Apple boryka się z tym problemem co roku; każdy start sprzedaży nowego iPhone'a to zabawa w "kto pierwszy, ten lepszy". Ci, którzy się nie pospieszą, muszą zadowolić się komunikatem o dostępności w ciągu X tygodni. I co? I nic. Apple żyje i ma się dobrze.

Nie mówiąc już o tym, że to dopiero przedsprzedaż pokazałaby prawdziwy popyt podparty faktyczną chęcią zakupu, a nie przedpremierowymi szacunkami. To, że ktoś deklaruje chęć zakupu teraz nie oznacza, że będzie chętny po Świętach. Niektórzy zainteresowani mogą znaleźć pod choinką Folda lub inny smartfon i im na razie przejdzie.

Nie twierdzę oczywiście, że zainteresowanie razrem nie jest większe niż zakładano, bo - patrząc na reakcje w sieci - pewnie jest. Zastanawiam się jednak, czy faktycznie prawdziwą przyczyną poślizgu jest zbyt duży popyt, a nie opóźnione dostawy, chęć wcześniejszego pokazania się na styczniowych targach CES 2020 lub jeszcze coś innego. To wie jednak tylko Motorola.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)