Nowe Spectacles oficjalnie. Okulary z kamerą teraz bez największych wad poprzedniczek
Pierwsza generacja Spectacles, czyli okularów z kamerą do Snapchata, nie odniosła zbyt wielkiego sukcesu. Gigant społecznościowy się jednak nie poddaje i wypuszcza drugą, mocno poprawioną generację.
27.04.2018 | aktual.: 28.04.2018 09:06
Nowe Spectacles w końcu potrafią robić zdjęcia
Pierwsze Spectacles potrafiły jedynie kręcić 10-sekundowe filmy, co - umówmy się - było idiotycznym ograniczeniem.
Nowy model pracuje w trzech trybach, które można aktywować używając przycisku na oprawkach:
- 10-sekundowe wideo - kliknięcie przycisku;
- 20- lub 30-sekundowe wideo - dwu- lub trzykrotne kliknięcie przycisku;
- zdjęcie - przytrzymanie przycisku.
I tu już robi się sensowniej. Do szybkiego cykania fotek, bez konieczności sięgania po telefon, takie okulary będą jak znalazł.
Bateria ma pozwolić na nagranie do 70 filmów. Etui z wbudowanym powerbankiem ma natomiast umożliwić nawet czterokrotne naładowanie okularów.
Jakość materiałów także uległa poprawie
Nowa wersja okularów kręci filmy w rozdzielczości 1216 x 1216 oraz robi zdjęcia w rozdzielczości 1642 x 1642. W przypadku pierwszej generacji było to 1088 x1088.
W dalszym ciągu filmy i zdjęcia są jednak okrągłe. Dlaczego? Bo po udostępnieniu ich na Snapchacie treści wypełniają cały ekran zarówno w pozycji horyzontalnej, jak i wertykalnej.
Chcąc udostępnić wideo gdzieś indziej trzeba się zadowolić albo okrągłym formatem, albo bawić się w kadrowanie. Wycięte kwadratowe wideo to ok. 850 x 850, więc w dalszym ciągu do oglądania na telefonie powinno wystarczyć.
Pojawił się także dodatkowy mikrofon, dzięki czemu wyraźnie słyszana ma być nie tylko osoba nosząca okulary, ale i uwieczniani ludzie. Pierwsza generacja miała z tym problem.
Jest i wodoszczelna obudowa
Kolejny z uzupełnionych braków to wodoszczelność. Producent deklaruje, że nowe okulary są odporne nie tylko na zachlapania, ale i zanurzenia w wodzie. Zaleca jednak, by nurkować z nimi nie na dłużej niż na kilka snapów jednocześnie.
Na tym zmiany konstrukcyjne się nie kończą. Nowe okulary mają być odrobinę lżejsze i mniejsze od poprzedników. Miniaturyzacji i spłaszczeniu uległo także etui z ładowarką.
Snap usprawnił też proces przesyłania zdjęć i filmów na telefon
Według zapewnień firmy, transfer multimediów trwa teraz ok. 3-4 razy krócej. To dobra wiadomość, bo wolne przesyłanie wideo było bodaj najmocniej krytykowaną wadą poprzednika.
Niestety sam proces nie uległ uproszczeniu. W dalszym ciągu trzeba otworzyć Snapchata, przejść do zakładki Wspomnienia, kliknąć przycisk "importuj" oraz połączyć się z siecią Wi-Fi utworzoną przez Spectacles. Szkoda, że transfer plików nie jest automatyczny.
Na szczęście wbudowana pamięć pozwala zachować nawet 150 filmów lub 3000 zdjęć, więc nie trzeba ich co chwilę importować.
Nowe Spectacles nie są promowane jako okulary tylko do Snapchata
Pierwsza generacja była reklamowana jako okulary stworzone z myślą o społecznościówce. Snap najwidoczniej jest jednak świadomy tego, jak bardzo ogranicza to grupę potencjalnych klientów (zwłaszcza w obliczu silnej konkurencji ze strony Instagram Stories), więc wyraźnie zmienił komunikację.
Na witrynie produktowej poświęconej nowym okularom słowo Snapchat pada tylko raz. I to w takim kontekście:
Nowe Spectacles w Polsce - cena nie jest niska
Druga generacja, nazywana umownie Spectacles 2.0, trafi do sprzedaży w Polsce już 3 maja. Cena? 729,99 zł.
Dla porównania pierwsza generacja kosztowała 629,99 zł, co także nie było kwotą niską. Cóż, liczne udoskonalenia swoje kosztują.
Dostępne są 3 wersje kolorystyczne: czarna, niebieska oraz rubinowa. Do każdej można dobrać jeden z dwóch wariantów soczewek. Wszystkie kombinacje możecie sprawdzić tutaj.
Mimo wszystko ostrzę sobie zęby na Spectacles 2.0
Nie jestem aktywnym użytkownikiem Snapchata, ale mam straszną słabość do filmów nagrywanych z widokiem pierwszoosobowym. Bardzo przyjemnie się je ogląda.
Często łapię się na tym, że jestem świadkiem jakiejś wartej uwiecznienia sytuacji, ale na sięgnięcie po telefon nie ma czasu. Z założonymi Spectacles wystarczy jedno kliknięcie. No i coraz częściej korzystam z Instagram Stories, więc miałbym gdzie te wszystkie filmy i zdjęcia udostępniać.
Przed złożeniem zamówienia powstrzymują mnie jednak dwie rzeczy: dziwne wzornictwo i cena...