Snapchat szaleje. To już druga duża aktualizacja w ciągu kilkunastu dni

Snapchat szaleje. To już druga duża aktualizacja w ciągu kilkunastu dni

Snapchat szaleje. To już druga duża aktualizacja w ciągu kilkunastu dni
Źródło zdjęć: © Pixabay
Łukasz Skałba
06.07.2017 11:41, aktualizacja: 06.07.2017 13:41

Zuckerberg jest dla twórcy Snapchata - Evana Spiegiela - całkiem sporym zagrożeniem. Funkcje dostępne od dawna na Snapchacie stopniowo pojawiają się na Facebooku, Instagramie, a nawet Messengerze. Aplikacja z logo w formie duszka musi więc być regularnie aktualizowana o unikalne funkcje, niedostępne jeszcze u konkurencji.

Jakiś czas temu w Snapchacie pojawiły się filtry nakładające na rzeczywisty obraz z kamery wirtualne obiekty. Rozszerzona rzeczywistość przestała więc być domeną selfie, a znamienny snapchatowy piesek przestał być jedynym zastosowaniem technologii. W jednym artykule rzuciłem nawet tezą, że to Snapchat wprowadzi technologię AR pod strzechy. Może trochę przesadziłem, ale fakt jest taki, że jeszcze nigdy aplikacja nie rozwijała się tak szybko jak teraz.

Zaczęło się od Snap Mapy

Kilkanaście dni temu temu Snapchat wprowadził Snap Mapę. Pozwala ona na podejrzenie tego, gdzie aktualnie znajdują się nasi znajomi oraz tego, gdzie dzieją się obecnie masowe imprezy na których powstaje dużo snapów (coś w rodzaju mapy cieplnej snapów).

Jeśli użytkownik nie chce, aby jego znajomi znali jego obecną lokalizację, wystarczy, że włączy on tryb Ghost, który pozwala na korzystanie ze Snap Mapy, nie będąc na niej jednak zaznaczonym. Snap Mapa to oczywiście kolejne zagrożenie dla prywatności użytkownika. Tym razem jednak, nie ze strony Snapchata, a innych użytkowników. Aplikacja i tak co jakiś czas sprawdza naszą lokalizację, abyśmy mogli stosować geofiltry, więc pod tym względem nie ma różnicy.

Snapchatowi znajomi często mają jednak bardzo mało wspólnego z naszymi prawdziwymi znajomymi. Jak takie udostępnianie im lokalizacji może się skończyć - chyba nie muszę tłumaczyć.

Obraz

Kolejne nowości

Nowa aktualizacja wprowadziła kilka nowych mniej lub bardziej przydatnych funkcji. Z kategorii tych niezbyt potrzebnych można wymienić chociażby filtry głosowe. Działają one na podobnej zasadzie co filtry wizualne. W tym przypadku modyfikowany jest jednak nie obraz twarzy użytkownika, a brzmienie jego głosu.

Użytkownicy dostali również możliwość dodawania do snapów różnego typu tła. Najbardziej przydatną nowością jest jednak możliwość dodawania do snapa aktywnych "linków". Przenoszą one użytkownika oglądającego nasze snapy do wybranej przez nas strony poprzez muśnięcie snapa palcem w górę.

Wszystkie powyższe nowości, mimo iż niezbyt imponujące, stanowią dowód na to, że Snapchat się pręży i chce jak najdalej oddalić się od konkurencji, która goni go coraz szybciej.

Nasze artykuły o Snapchacie i fenomenie aplikacji:

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)