Ultrabezpieczny smartfon z Androidem? Tak, za jedyne 65 000 zł

Ultrabezpieczny smartfon z Androidem? Tak, za jedyne 65 000 zł

Ultrabezpieczny smartfon z Androidem? Tak, za jedyne 65 000 zł
Źródło zdjęć: © Sirin Labs
Marek Pruski
01.06.2016 16:09, aktualizacja: 01.06.2016 18:09

Smartfon z Androidem, który dba o prywatność. Według przedstawicieli jednej z firm nie jest to oksymoron taki jak ciepły lód czy sucha woda, ale prawdziwy produkt, który wart jest tyle, co średniej klasy samochód.

Przeznaczony do zadań biznesowych smartfon Solarin cechuje się militarnym stopniem zabezpieczenia. Podobnie z resztą jak LG G5, którego może używać nawet FBI. Firma Sirin Labs, która go produkuje, reklamuje się hasłem „Nie każda prywatność tworzona jest w taki sam sposób”. Hmmm… to, co ma w sobie prywatność, która kosztuje 9500 funtów?

Zacznijmy może od osiągów. Po wyciągnięciu z pudełka smartfona ważącego bagatela ćwierć kilograma, ujrzycie tanie, strzeliste wzornictwo oraz metalową obudowę. Na pokładzie znajduje się Android w wersji 5.1, ale spokojnie, nie tylko wersja systemu jest zacofana. Sercem telefonu jest znany z flagowców (ale zeszłorocznych) procesor Snapdragon 810, nie ma więc wątpliwości, że to gorący towar.

Obraz
© Sirin Labs

Dual-SIM? Kupcie dwa takie, to będziecie mieli Dual-SIM. Aparat? Ma tyle pikseli, ile dolarów mają potencjalni klienci Solarina, (patrz: 24 miliony). Producent chwali się, że aparat w tym telefonie jest „najlepszy na świecie” ale według redaktorów portalu The Verge, którzy mieli go w ręce, robi zmazane i prześwietlone zdjęcia. Z przodu 8 megapikseli i lampa doświetlająca. Nieźle, ale tak za 65 patoli, trochę jeszcze brakuje.

Pełna specyfikacja:

Systemowo telefon ma bronić przed atakami malware, wykradaniem danych itp. Poza tym na tyle obudowy znajdzie się przycisk do trybu „Super-bezpiecznego”. Wtedy wychodzące połączenia i wiadomości są szyfrowane, a niektóre elementy sprzętowe wyłączane. Chciałbym jedynie przypomnieć, że podobne rozwiązania to Samsung KNOX czy modyfikacje systemu w BlackBerry Priv, czyli dostępne w telefonach za około 3000 zł…

Za co więc płacimy tyle kasy? W zasadzie to kwota pozostaje nieuzasadniona. Jeśli oczekujecie świecidełek itp. to muszę was zawieźć – założyciele firmy gardzą takimi świecidełkami. Podobnie jak gardzą częścią bogatych, potencjalnych kupców swojego urządzenia.

Obraz

„Są dwa rodzaje ludzi bogatych – tacy, którzy są zbyt bardzo podekscytowani tym, że mają pieniądze […] i tacy, którzy doceniają wartość pieniądza” - tako rzecze Moshe Hogeg, współzałożyciel firmy Sirin Labs. O tych pierwszych wyraża się wręcz z pogardą i mówi, że nie chce, by ci w ogóle kupowali jego produkty gdyż „byliby złymi ambasadorami marki”. Z kolei, kiedy mówi o tym, że produkt skierowany jest do biznesmenów i przedsiębiorców dodaje: „nasi klienci to bardzo, ale to bardzo mądrzy ludzie”.

Dla klientów tej firmy liczą się liczby. „12 megapikseli w Samsungu Galaxy S7 i Dual-Pixel? Nie wiem, co to Dual-Pixel, ale ma tylko 12 megapikseli, a Solarin ma 24, czyli Solarin jest lepszy”. Podobnie jest z wszystkimi podzespołami tego telefonu. Kto z nich wie o gorących problemach Snapdragona 810, albo dodatku KNOX do oprogramowania Samsunga.

Obraz
© Sirin Labs

Panie Hogeg, wasi klienci to nie „bardzo, bardzo mądrzy ludzie” tylko nieświadomi ludzie z grubym portfelemi. Trzeba jednak przyznać, że jeśli uda mu się coś sprzedać, to gość wynalazł żyłę złota. Nawet przeciętni Europejczycy mają problemy z terminologią nowoczesnych technologii, a co dopiero zabiegani biznesmeni. Firma wyraźnie chce na tym zarobić.

A wy, co byście wybrali? Super-ultra bezpieczny smartfon czy średniej klasy samochód?

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)