Telefony Huawei. Za i przeciw

Niewielu producentów smartfonów w tak krótkim czasie zrobiło tak dużo. Huawei z trzecioligowej marki stał się jedną z czołowych firm produkujących smartfony. Najnowsze modele mają mnóstwo zalet, jednak kilka rzeczy wciąż wymaga poprawek. Zobaczcie listę argumentów za i przeciw nowym, topowym urządzeniom z Państwa Środka.

Shutterstock
Shutterstock
Jan Blinstrub

04.05.2015 | aktual.: 04.05.2015 20:09

Świetna jakość wykonania

Sposób, w jaki wykonane są nowe urządzenia Huaweia stoi w opozycji do tego, co zwykle myślimy o chińskim sprzęcie. P7, Mate7 czy testowany teraz przeze mnie P8 – każde z tych urządzeń można stawiać za wzór dobrego wykonania. Spójrzcie na zdjęcia P8.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/4]

Obudowa jest niemal w całości zrobiona z metalu. Wszystkie elementy są ze sobą precyzyjnie spasowane. Telefon jest smukły i płaski. Ekran ma wąskie ramki. Wykorzystane materiały są z górnej półki, co przekłada się na przyjemność korzystania ze sprzętu.

Przejrzyste i proste oprogramowanie

Wygląd interfejsu Huawei Mate7
Wygląd interfejsu Huawei Mate7

Xiaomi, Meizu, Huawei – wszyscy chińscy producenci wykorzystują podobne nakładki. Są one czyste, estetyczne i proste. Bez zbędnych bajerów – ostatecznie wszystko można pobrać z Google Play. Więcej łączy je z urządzeniami Apple niż softem stosowanym przez innych producentów sprzętu z Androidem. Zresztą możemy mówić o czymś więcej, niż inspirowaniu się iOS. Zarzutami o kopiowanie niech jednak zajmą się prawnicy; z perspektywy użytkownika korzystanie z chińskich nakładek jest po prostu przyjemne.

Przemyślane funkcje dla zaawansowanych użytkowników

W oprogramowaniu Huaweia jest dużo małych rzeczy, które uprzyjemniają życie. Kilka przykładów z P8

  • []rozsunięcie dwóch palców na pulpicie wywołuje folder z ukrytymi aplikacjami, do którego można wrzucić prywatne programy lub nieużywanie i nie dające się odinstalować aplikacje systemowe;[]ruch palcem w dół na pulpicie wywołuje kartę z wyszukiwarką i ostatnio używanymi aplikacjami (tak, to kalka z urządzeń Apple). To funkcja do której można się łatwo przyzwyczaić i której brakuje mi w innych smarfonach; w ustawieniach jest wiele narzędzi do zaawansowanego zarządzania programami. Można określać, które będą łączyć się z internetem przez WiFi, a które przez sieć komórkową lub określić, które mogą pracować po wygaszeniu ekranu. Zanim jakiś program zacznie wyświetlać powiadomienia system pyta użytkownika, czy wyraża na to zgodę. Zarządzanie baterią wyświetla precyzyjne dane i pozwala łatwo wyłapać i zablokować programy, które pobierają zbyt dużo energii. Z perspektywy zwykłego użytkownika, to dodatki mało istotne, ale nieco bardziej zaawansowani zrobią z nich użytek;

Słuchawki

Obraz

Huawei ma w swojej ofercie słuchawki z aktywnym tłumieniem szumów. Grają nieźle, choć nie fantastycznie i są bardzo dobrze wykonane. Jednak nie z tego powodu o nich piszę. Mają wbudowany akumulatorek, którego nie trzeba osobno ładować. Złącze jack ma dodatkowy pin, dzięki czemu ładuje się on bezpośrednio z gniazda słuchawkowego. Patent genialny w swojej prostocie. Trochę szkoda, że działa wyłącznie w urządzeniach Huaweia.

Hardware i stosunek jakości do ceny

Chińczycy szybko się uczą. Huawei P7 miał słabą baterię i nie najlepszy układ oraz aparat. Mate7 pracuje bardzo długo na baterii i jest dość wydajny, jedynie aparat pozostawia sporo do życzenia. Problem ten wyeliminowano w ciągu kilku miesięcy i zaprezentowany ostatnio Huawei P8 ma aparat z górnej półki.

Obraz

Żadne z wymienionych urządzeń nie ma podzespołów najlepszych w swojej klasie, ale hardware jest dobrany optymalnie a urządzenia mają bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Nie znaczy to, że są bardzo tanie, jednak klient – zwłaszcza w wypadku P8 i Mate7 dostaje to, za co płaci.

Marne wzornictwo

HTC One Max i Huawei Mate7
HTC One Max i Huawei Mate7

Mate7 wygląda jak kopia HTC One Max. Huawei P8 jest jak zlepiony z iPhone’a i Xperii. Te urządzenia nie są brzydkie, przeciwnie, ale "inspirowanie się" innymi kole w oczy. Nie znam specyfiki rynku chińskiego – być może tam tak trzeba – ale mnie osobiście, tu w Europie, to przeszkadza. Gdybym miał wydać 2 tys. złotych na telefon, wolałbym żeby nie wyglądał on jak podróbka urządzeń innych firm.

Niestarannie przygotowany soft

Jak napisałem wyżej, oprogramowanie Huaweia jest generalnie na plus. Wkurzają jednak małe rzeczy.

  • Ciężko przewidzieć jak zachowa się siatka ikon, kiedy zmienia się położenie skrótów do aplikacji;
  • interfejs aparatu nie obraca się po zmianie ustawienia telefonu;
  • dźwięk powiadomień wycisza radio i odtwarzacze muzyki;
  • żeby wykonać niektóre czynności, trzeba wykonać więcej kroków, niż w wypadku urządzeń konkurencji (np. skopiowanie fragmentu treści SMS-a);
  • sporadycznie zdarza się, że nie da się odebrać połączenia przychodzącego, bo ekran nie reaguje (pomaga wciśnięcie przycisku głośności)

To nie są poważne błędy i cześć z nich może zostać usunięta, bo P8 nie trafił jeszcze do sprzedaży (np. problem z połączeniami, którego nie miałem w Mate7). Błędy jednak trochę irytują. Jest pole do poprawy.

Niespójne graficznie oprogramowanie

Interfejs Mate7
Interfejs Mate7

Wspominałem, że nakładka Huaweia jest estetyczna. Bywa jednak niespójna. W Mate7 niektóre elementy są przeźroczyste i rozmyte jak w iPhonie, inne mają białe tło. Drobna rzecz, ale niekonsekwencja rzuca się w oczy.

Interfejs Huawei P8
Interfejs Huawei P8

W P8 wszystko zostało ujednolicone, ale urządzenie ma już najnowszego Androida i spodziewałem się tuningu graficznego, tymczasem soft wygląda po staremu, tyle, że został poprawiony. Tylko w kilku miejscach widać nowe animacje. Trochę szkoda, choć pewnie nie każdemu będzie to przeszkadzać.

Nie dla hardcore’owych graczy

Układy Kirin 925 i Kirin 930 są dość udane. Zapewniają niezłą wydajność i nie generują dużo ciepła. Wykorzystują jednak układ graficzny Mali-T628 MP4, który – choć nie jest zły – zdecydowanie ustępuje wydajnością GPU z nowych Exynosa w Galaxy S6 czy Snapdragona 810. T628 był między innymi w Galaxy Note 3 i Galaxy Alpha, co jasno pokazuje, że nie jest to układ najświeższy. Co więcej, Samsung postawił na wersję z sześcioma rdzeniami cieniującymi, podczas gdy Huawei stosuje wersję czterordzeniową. Wydajność GPU w Kirinach nie jest zła – gry, nawet najbardziej wymagające, działają dobrze. Z upływem miesięcy niezbyt świeży procesor graficzny będzie jednak coraz bardziej dawał o sobie znać. Warto o tym pamiętać.

Mało prestiżowa marka

Obraz

Huawei nie ma w Europie takiej pozycji jak w Azji. Wiele osób szukających telefonów z górnej półki – nawet przy pełnej świadomości zalet sprzętu Huaweia – pewnie zastanowi się dwa razy, zanim zainwestuje w Mate7 czy P8. Niby telefony fajne, świetnie wykonane, wydajne i dobrze działające, ale za 2 tys. zł można przecież kupić samsunga, lg albo htc. A to rozpoznawalne marki, z budowaną przez lata pozycją.

Czy to słuszne myślenie? Z premiery na premierę coraz mniej. Dla mnie Mate7 był jednym z ciekawszych smartfonów zeszłego roku, a i P8 zapowiada się dobrze. Jednak przed Chińczykami jeszcze długa droga, zanim Jan Nowak zapyta w salonie operatora: "a macie coś Huaweia? Słyszałem, że to dobre telefony".

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Komentarze (0)