"The Walking Dead: Our World" już do pobrania. Były pokemony, teraz przyszedł czas na zombie
"The Walking Dead: Our World" ma być kolejnym hitem w rozszerzonej rzeczywistości, który nie tylko przykuje użytkowników do ekranów smartfonów, ale i zmusi ich do poruszania się. Czy tytuł Next Games powtórzy sukces "Pokemon GO"?
13.07.2018 | aktual.: 13.07.2018 15:08
"The Walking Dead: Our World" ląduje w sklepach z aplikacjami
Firma Next Games zapowiedziała, że w połowie lipca na rynek trafi nowy hit w rozszerzonej rzeczywistości (AR) i tak też się stało. Zacznę od tego, że grę osadzoną w świecie z serialu produkowanego przez amerykańską stacją telewizyjną AMC możecie pobrać z:
Tytuł dostępny jest za darmo, ale ma wbudowany system mikropłatności. Od razu dodam, ze ten został naprawdę mocno rozbudowany. Gracze mogą kupować wirtualną walutę, która zamieniana jest na żetony, plecaki z kartami, bronią i strukturami do zbudowania lub zasilenie energii.
Za realne pieniądze można kupić też specjalnie przygotowane zestawy kart, które dostępne są przez określony czas. Wraz ze wzrostem poziomu gracza odblokowywane są lepsze paczki. Twórcy gry na początku kuszą darmowym zestawem, który ma pokazać zalety tego rozwiązania.
Czy wydawanie pieniędzy jest konieczne? Ciężko raczej ocenić to przed osiągnięciem wyższego poziomu, ale kupowanie ulepszeń z pewnością znacznie przyspiesza rozgrywkę. Póki co korzystanie z mikropłatności nie wydaje się by czerpać frajdę z gry.
"The Walking Dead: Our World": o co chodzi w grze?
"The Walking Dead: Our World" najprościej określić jako Pokemon GO, w którym zamiast japońskich stworków można zatknąć się na hordy zombie. Gra również bazuje na danych z Map Google'a, na które nanoszony jest wirtualny awatar gracza - tam gdzie w realnym świecie porusza się użytkownik, tam w grze znajdzie się jego postać.
Sama rozgrywka wydaje się całkiem rozbudowana. Głównym celem jest przetrwanie w świecie inspirowanym "The Walking Dead" oraz eliminacje tylu chodzących trupów, ilu się da. Podczas zabawy można:
- walczyć z różnymi grupami zombie - od małych grup po ogniska infekcji, których usunięcie wymaga większej liczby starć;
- wykonywać zadania - uratowanie wybranej grupy NPC i odeskortowanie ich na mapie do wybranego punktu;
- budować schronienia - do wyboru są różne typu \budynków\
- które można umieszczać na mapie;
- zbierać karty z bohaterami, przedmiotami i umiejętnościami - im trudniejsze wyzwanie tym więcej kart otrzymuje gracza.
Tym, co najmocniej przywiązywać ma użytkowników, jest oczywiście zbieranie kart - wraz ze wzrostem poziomu gracza odblokowywane są coraz lepsze, ale nawet na danym poziomie mogą różnić się "rzadkością występowania" (im rzadsza, tym lepsza).
Karty dodatkowo podzielone są na trzy grupy:
- bohaterowie - postacie, które będą wspierać gracza w walce jak Michonne ze swoją kataną;
- bronie - pistolety, karabiny i shootguny;
- umiejętności - specjalne karty, które modyfikują statystyki (więcej życia itp.).
Każdą kartę można dodatkowo ulepszać zbierając identyczne (każdy poziom wymaga większej liczby identycznych kart). Do podnoszenia poziomu wykorzystywane są żetony - można zebrać ich ograniczoną liczbą, ale limit rośnie wraz z ulepszaniem plecaka.
Na mapie można znaleźć też skrzynki z amunicją i innymi potrzebnymi przedmiotami, które odnawiają się po jakimś czasie.
Same pojedynki są dość uproszczone. Ograniczają się do celowania w widoku pierwszoosobowym, a towarzysz robi za tarczę (po ciężkich starciach trzeba mu dać odetchnąć). Prostotę tę należy jednak odbierać jako zaletę - nie trzeba siedzieć skupionym na ekranie, aby w miarę efektywnie eliminować zombie.
Oprawa audiowizualna jest całkiem niezła i klimatyczna. Grę sprawdziłem na słabszym ZTE Blade V8 - działała naprawdę nieźle, a momentami musiałem poczekać nieco dłużej na doczytanie danych.
Rozgrywka zapowiada się naprawdę interesująco
Muszę przyznać, że początek zabawy w "The Walking Dead: Our World" jest obiecujący. O wiele lepszy niż w przypadku Pokemon GO. Nie ma wrażenia, że wirtualny świat jest pustkowiem. W tytule Next Games wszystkiego jest dużo, a do tego niemal cały czas można walczyć i zdobywać nowe karty.
Twórcy na starcie dodali też uproszczone opcje społecznościowe - grupy, w ramach których można wykonywać wyzwania. Można dołączać do istniejących lub zakładać nowe ze znajomymi. Całość wydaje się na razie o wiele bardziej wciągająca niż Pokemon GO.
Jedyną moją obawą jest to, że gra może nieco szybciej się nudzić. Od razu widać, że głównym mechanizmem utrzymującym gracza ma być stałe zbieranie kart i ich ulepszanie, co pomoże bardziej efektywnie eliminować coraz większe hordy zombie, ale ciężko nazwać to określonym celem.
W tytule firmy Niantic Labs była przynajmniej chęć zebrania określonej liczby stworków. Pozostaje liczyć, że wynagrodzą to choćby wyzwania.
Zobacz również: