To było świetne 7 lat. Dzięki!
Dla wszystkich, którzy interesują się rynkiem urządzeń mobilnych ostatnie lata były wyjątkowo ciekawe. Cieszę się, że właśnie w tym okresie odpowiadałem za rozwój Komórkomanii. Przyszedł jednak czas na zmianę.
Wiele się wydarzyło w ciągu siedmiu lat. Zmieniły się urządzenia przenośne i zmieniło się nasze podejście do nich. Zupełnie niedawno wyobrażano sobie, że telefony przyszłości będą jak komputery (pamiętacie Nokię N900?). Dziś systemy komputerowe upodobnią się do mobilnych. Kiedyś nieliczni wydawali ponad 1000 zł na telefon, dziś chętnie dopłacamy do lepszego smartfona rezygnując z drogiego laptopa. Kiedyś bywaliśmy online, dziś bywamy offline.
Zachodzącym zmianom przyglądałem się z fotela redaktora naczelnego Komórkomanii i pilnowałem, żebyście zawsze byli o wszystkim informowani na bieżąco. Z boku wyglądało to mniej więcej tak:
W ciągu tych siedmiu lat, pojawiały się teksty ważne, w których przewidywaliśmy z dużą dokładnością nadchodzące zmiany (bardzo lubię serię Michała o 64-bitowych procesorach). Zdarzały się też gorsze. Kiedyś upierałem się na przykład, że Nexus One to iPhone killer... Na szczęście tych drugich było zdecydowanie mniej.
Fajnie było obserwować jak Komórkomania rośnie. Siedem lat temu była niedużym blogiem, dziś jest jedną z największych stron o nowych technologiach w Polsce. Ale pal licho zasięg. Najlepsze co mamy, to czytelnicy.
Dziękuję za wszystkie pochwały i krytykę. Za zaangażowanie i dobre rady dotyczące strony. Za żarty i język, których nie zrozumie nikt spoza naszej społeczności. Przede wszystkim jednak za to, że realnie tworzyliście i tworzycie tę stronę. To zawsze była najlepsza motywacja do pracy.
Strona zostaje w dobrych rękach. Wkrótce pojawi się wiele ciekawych materiałów, na które - już jako czytelnik - czekam z niecierpliwością. Do zobaczenia w komentarzach i na YouTube.