Udostępnianie plików na Androidzie nigdy nie było tak wygodne. Testujemy funkcję, na którą czekaliśmy 7 lat

Udostępnianie plików na Androidzie nigdy nie było tak wygodne. Testujemy funkcję, na którą czekaliśmy 7 lat

Udostępnianie plików na Androidzie nigdy nie było tak wygodne. Testujemy funkcję, na którą czekaliśmy 7 lat
Miron Nurski
02.07.2020 11:44, aktualizacja: 06.08.2020 18:28

Trwało to długo, ale Google wreszcie przygotował solidną odpowiedź na funkcję AirDrop Apple'a. Oto Udostępnianie w pobliżu, znane również jako Nearby Share. Gigabajty danych lecą w dosłownie dwie minuty.

Od 2013 roku użytkownicy iPhone'ów mogą korzystać z funkcji AirDrop, która pozwala na wygodne przesyłanie plików na urządzenia znajdujące się w pobliżu. Telefon sam wykrywa smartfony i komputery dookoła, a po jednym kliknięciu dane są wysyłane z wysoką prędkością.

Google rozwijał wówczas konkurencyjną funkcję Android Beam. Ta może i była wygodna, ale - jako że bazowała na protokole Bluetooth - jej ogromnym minusem była niska prędkość przesyłu danych. Transfer nawet kilku zdjęć potrafił trwać wieki.

W międzyczasie wybrani producenci smartfonów zdążyli przygotować własne alternatywy dla AirDrop, ale pojedyncze rozwiązania zapewniają kompatybilność wyłącznie w ramach urządzeń danej marki. Na szczęście Google wziął wreszcie sprawy w swoje ręce.

Udostępnianie w pobliżu na Androidzie już działa

Pierwsze wieści na temat tej funkcji pojawiły się latem ubiegłego roku. Po wielu miesiącach została ona aktywowana u części użytkowników korzystających z Usług Google Play w wersji beta.

Po kilku instalacjach i reinstalacjach bety udało mi się długo oczekiwaną funkcję uruchomić na dwóch telefonach i sprawdzić, jak działa. A działa znakomicie.

Nearby Share jest bajecznie proste w obsłudze

Po wskazaniu plików w galerii lub menedżerze plików należy rozwinąć menu udostępniania. Na liście aplikacji powinna widnieć pozycja Udostępnianie w pobliżu.

Obraz

Po jej kliknięciu telefon wyświetla listę urządzeń znajdujących się w okolicy, pobierając przy okazji zdjęcia użytkowników z kont Google.

Obraz

Na telefonie drugiego użytkownika wyświetla się prośba o odebranie plików.

Obraz

I tyle. Kilka kliknięć i pliki są przesyłane.

Dodam jeszcze, że kolejne podejścia wyglądają jeszcze prościej. Po pierwszym skorzystaniu z tej funkcji pojedyncze kontakty widoczne są na szczycie menu udostępniania.

Obraz

Jak to dokładnie działa? Udostępnianie plików w pobliżu wykorzystuje protokół Bluetooth i dane lokalizacyjne do wykrywania urządzeń w okolicy oraz Wi-Fi Direct do transferu danych.

O jakiej prędkości mówimy?

Przesłanie pliku o wielkości 4,19 GB z Galaxy S20+ na Galaxy Note'a 10+ zajęło u mnie 1 minutę i 56 sekund. Transfer jest więc na poziomie ok. 36 MB/s. To wynik bardzo porównywalny z AirDropem na nowszych iPhone'ach, choć wszystko zależy oczywiście od telefonów i zastosowanych w nich modułów łączności.

Co z mniejszymi plikami? Przesłanie 332 zdjęć i filmów o łącznej wielkości 1,39 GB zajęło 1 minutę i 35 sekund, co przekłada się na ok. 15 MB/s. Zgodnie z oczekiwaniami, transfer mniejszych plików odbywa się więc wolniej, ale wciąż zadowalająco szybko.

Co z prywatnością?

Nie trzeba się obawiać, że w zatłoczonym miejscu telefon pokaże wszystkie urządzenia znajdujące się w okolicy, zaciągając przy okazji zdjęcia ich posiadaczy. Domyślnie urządzenia widoczne są tylko u osób z listy kontaktów. Dodatkowo w ustawieniach można ograniczyć widoczność tylko do pojedynczych osób albo wyłączyć ją całkowicie.

Istnieje jednak możliwość wysłania plików także poza listę kontaktów. Druga osoba musi jednak włączyć widoczność, np. klikając na ikonę "Udostępnianie w pobliżu" w panelu z szybkimi ustawieniami.

Obraz

Gdy ktoś w okolicy włączy "Udostępnianie w pobliżu", na telefonie pojawia się ponadto powiadomienie z opcją włączenia widoczności.

Obraz

Wygląda więc na to, że Google solidnie wszystko przemyślał. Wszystko sprawia wrażenie dopiętego na ostatni guzik.

W przyszłości Udostępnianie w pobliżu powinno działać także z komputerami

W czerwcu nowa funkcja pojawiła się w testowej wersji systemu Chrome OS. Jej opis wskazuje na to, że będzie ona kompatybilna nie tylko z systemem Google'a, ale i przeglądarką Chrome.

Jeśli firma naprawdę zintegruje swoje rozwiązanie z przeglądarką, umożliwi to wygodny i szybki transfer plików między telefonem a komputerem. Wówczas będzie można powiedzieć, że to pełnoprawna alternatywa dla AirDrop.

Na razie odradzam aktywowanie tej funkcji na własną rękę

Jak wspomniałem, "Udostępnianie w pobliżu" znajduje się w fazie beta, więc do jej aktywacji niezbędna jest instalacja testowej wersji Usług Google Play. Jako że te odpowiadają za działanie kluczowych funkcji smartfonu, trzeba się liczyć z mniejszymi lub większymi problemami. U mnie przykładowo po przesiadce na betę przeglądarka Chrome drastycznie zwolniła.

Z kolei po przywróceniu wersji stabilnej część ustawień może zostać zresetowana. W moim przypadku zniknęły karty podpięte pod Google Pay.

Poza tym nawet instalacja bety Usług Google Play nie daje gwarancji, że "Udostępnianie w pobliżu" zadziała, bo funkcja aktywowana jest tylko u części użytkowników po stronie serwera. Choć próbowałem ją odpalić na kilku telefonach, udało się tylko z dwoma.

Jeśli mimo wszystko chcecie spróbować, betę Usług Google Play znajdziecie tutaj. Pamiętajcie jednak, że ostrzegałem.

W niedalekiej przyszłości Nearby Share powinno zostać aktywowane u wszystkich użytkowników. Jako że udostępnianie funkcji odbywa się z poziomu Usług Google Play, aktualizacja systemu nie jest konieczna. - Naszym celem jest uruchomienie tej funkcji ze wsparciem dla urządzeń z systemem Android w wersji 6 lub wyższej, a także na inne platformy - zdradził nam Adam Malczak, rzecznik prasowy Google Polska.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (46)