Ultradźwięki to przyszłość. Zobacz, jakie możliwości ze sobą niosą
HTC w U11 pokazało już, że rozwiązania oparte na ultradźwiękach mogą wpłynąć na sposób, w jaki korzystamy ze smartfonów. Mam nadzieję, że producenci na tym nie poprzestaną. Technologię tę można bowiem wykorzystać do stworzenia wielu funkcji, dzięki którym obsługa telefonu wskoczy na nowy poziom.
08.06.2017 | aktual.: 08.06.2017 21:03
Ultradźwięki, choć dla człowieka niesłyszalne, mogą być precyzyjnie wykrywane przez nawet tanie mikrofony. Do obsługi wybranych urządzeń są wykorzystywane od lat. Dobrym przykładem są przeróżne monitory z ultradźwiękowymi ekranami dotykowymi, które początkowo określane były jako panele akustyczne. Dopiero niedawno udało się jednak zminimalizować ultradźwiękowe sensory, aby można było korzystać z nich w stosunkowo niedużych smartfonach.
HTC postawiło na ultradźwięki
Rozwiązanie to wykorzystała ostatnio firma HTC w funkcji USonic. W połączeniu z kompatybilnymi słuchawkami skanuje ona wnętrze ucha użytkownika, a potem automatycznie dopasowuje parametry odtwarzanego dźwięku do jego słuchu. W U11 tajwańska firma poszła jednak o krok dalej i wprowadziła ramkę reagującą na siłę nacisku.
Wraz z przyłożeniem większej siły do ramki, zwiększa się częstotliwość fal dźwiękowych, co wbudowane sensory bez problemu wykrywają. Rozwiązanie to nie daje na razie wielkich możliwości, o czym wspominał już Łukasz, ale jasne jest, że ma spory potencjał. Nie to jest jednak najważniejsze.
Na dotykowej ramce się nie skończy
Kluczowe znaczenie w przypadku wbudowanych sensorów ultradźwiękowych jest to, że ich działanie nie jest ograniczone jedynie do elementu takiego jak ramka. Producenci smartfonów w zasadzie już teraz mogą stworzyć urządzenia, których całe obudowy będą reagować na siłę nacisku.
Rozwiązanie te mogą w znaczącym stopniu zmienić sposób, w jaki korzystamy ze smartfonów. Możliwe będzie stworzenie modeli bez przycisków funkcyjnych, a do tego nie będzie miało wielkiego znaczenia, gdzie ściskamy smartfona. Czynności będzie można aktywować tak poprzez ściśnięcia ramki, jak i puknięcia w tylny panel czy dociśnięcie fragmentu ekranu.
Najlepsze jest to, że przy tak obsługiwany smartfonie nie będzie miało znaczenia, czy obsługujemy go mokrymi palcami. Ba, funkcja oparta na ultradźwiękach będzie działać nawet pod wodą, co umożliwi np. bezproblemowe uruchomienie aparatu i aktywację spustu elektronicznej migawki. Oczywiście, o ile obudowa smartfona będzie odpowiednio szczelna.
Spersonalizowana obsługa smartfona
Dodając do tego odpowiedni soft można będzie modyfikować tę funkcję. W jaki sposób? Rozwiązanie, które chciałbym zobaczyć w smartfonach umożliwiałoby rozpoznawanie m.in.:
- nacisku na ekranie do obsługi aplikacji, jak np. wysuwanie menu kontekstowego po wciśnięciu jej ikony (na wzór 3D Touch Apple'a);
- siły i czasu ściśnięcia obudowy, co umożliwi szybkie uruchamianie wybranych aplikacji czy aktywowanie wybranych funkcji;
- wykrywanie stuknięć, a nawet gestów służących do nawigowania w UI, w górnej części tylnego panelu, gdzie standardowo ląduje palec wskazujący.
Użytkownicy z pewnością mieliby opcję personalizacji funkcji rozpoznawania nacisku, aby lepiej dopasować ją do własnych preferencji. Na tym nie koniec.
Niewidoczne czytniki linii papilarnych i nie tylko
Wykorzystanie ultradźwięków ma jedną szalenie ważną zaletę. Dostępne już technologie są w stanie rozpoznawać nie tylko miejsce, w którym opuszek palca styka się z obudową, ale nawet strukturę dermatoglifów. Wprowadzona przez Qualcomma technologia Snapdragon Sense ID tworzy trójwymiarową mapę opuszka palca, na której widoczny jest nie tylko kształt linii papilarnych, ale umiejscowienie ujść gruczołów potowych czy głębokość bruzd.
Gdy dodać do tego, że działa ona tak w przypadku szklanych, jak i metalowych powierzchni, możliwe jest przygotowanie precyzyjnych skanerów linii papilarnych, które zwiększą bezpieczeństwo i wygodę korzystania z urządzenia. Smartfon będzie wybudzany dokładnie w momencie, gdy użytkownik bierze go do ręki - wystarczy, że opuszek palca wyląduje na płaskiej części urządzenia.
Ultradźwiękowe sensory mogą nawet sprawdzać, czy smartfona dotyka żywa osoba (badanie przepływu krwi). Chwaliła się tym m.in. firma Sonovation. Ta już dwa lata temu przedstawiała ultradźwiękowy skaner linii papilarnych, który można zintegrować ze szkłem Gorilla Glass.
Korzystanie ze smartfona bez dotykania go
Wykorzystanie ultradźwięków w obsłudze smartfona nie ogranicza się jedynie do obudowy smartfona. Czujniki ultradźwiękowe, które można stosować w parach, aby zwiększyć precyzję pomiaru, są w stanie rozpoznać drgania powierzchni, na której leży urządzenie. Melodia przyszłości? Niekoniecznie.
Qualcomm już w wydanym w 2014 roku Snapdragonie 805 wprowadził funkcję, która umożliwia rozpoznawanie odręcznie pisanych słów na kartce papieru, która znajduje się na stole obok smartfona czy tabletu. Ultra Sound NotePad, bo tak się ona nazywa, nie wymaga dodatkowych sensorów czy modułów w rysiku.
Dla funkcji tej można znaleźć także szereg innych zastosowań:
- aktywowania ekranu i pokazywanie powiadomień na smartfonie po dwukrotnym puknięciu w powierzchnię na której leży;
- zatrzymywanie wideo puknięciem w stół;
- obsługa elektronicznych podpisów.
Kto wie, może uda się też przygotować funkcję, która za pomocą ultradźwięków będzie umożliwiać smartfonom skanowanie otoczenia, jak robi to m.in. HomePod Apple'a. Umożliwiłoby to m.in. automatyczne zwiększanie głośności, gdy smartfon "wykryje", że znajduje się w plecaku czy kieszeni spodni. Technologia już istnieje, a możliwości jej wykorzystania są niemal nieograniczone.
Producenci smartfonów, nie zepsujcie tego
Funkcja Edge Sense w HTC U11 to dopiero początek. Jestem pewien, że kolejni producenci w niedalekiej przyszłości zaczną stawiać na ultradźwiękowe sensory i tworzyć oparte na nich funkcje. Odpowiednie moduły są już dostępne na rynku, a topowe układy Qualcomma mogą obsługiwać je od dawna.
Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że firmy nie będą skupiać się na pojedynczych aspektach obsługi smartfona, dzięki czemu z czasem stworzą kompleksowe rozwiązania, które będą wsparte dopracowanym oprogramowaniem. Dobrze byłoby, aby w rozpowszechnianiu obsługi telefonów za pomocą ultradźwięków swój udział miał gigant z Mountain View. Bez natywnego wsparcia tej technologii w Androidzie, raczej nigdy nie zobaczę wymarzonego rozwiązania na rynku.