W aparatach smartfonów wciąż jest miejsce na poprawę. Takiego teleobiektywu jeszcze nie było
Tecno zapowiada peryskopowy teleobiektyw, który sam śledzi fotografowane obiekty.
22.11.2022 22:26
Peryskopowe teleobiektywy zaczęły trafiać do smartfonów w 2019 roku. Dzisiejsze telefony bez problemu są w stanie wygenerować 4-, 5- czy nawet 10-krotne przybliżenie optyczne.
Technologia ta ma jednak pewien efekt uboczny. Im większy zoom, tym trudniej jest utrzymać obiekt w kadrze. Przy 10-krotnym przybliżeniu wystarczy delikatny ruch dłoni, by fotografowana wiewiórka wyleciała całkowicie poza kadr.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Niektórzy producenci starają się zniwelować ten problem cyfrowo. Samsungi Galaxy S21 Ultra oraz S22 Ultra zaczynają stabilizować kadr po przekroczeniu zoomu 20x.
Rozwiązanie to ma jednak poważne ograniczenie - zaczyna działać dopiero podczas korzystania z zoomu hybrydowego, gdy część matrycy zostaje niewykorzystana. Przybliżenie 10x jest całkowicie optyczne, więc oprogramowanie nie ma jak stabilizować kadru.
Tecno zapowiada peryskopowy teleobiektyw, który sam śledzi obiekty
Chiński producent zapowiedział peryskopowy teleobiektyw o nazwie Eagle Eye Lens, który wykorzystuje dwa ruchome pryzmaty. Są one w stanie skorygować przepływ światła do matrycy o nawet 10 stopni.
Tecno przekonuje, że technologia Eagle Eye Lens świetnie sprawdzi się np. podczas fotografowania lub filmowania jadących samochodów. Telefon - dzięki ruchomym pryzmatom i sztucznej inteligencji - ma sam utrzymywać pojazd w środku kadru.
Obracające się pryzmaty mają pełnić także funkcję optycznej stabilizacji obrazu i niwelować drgania rąk skuteczniej niż sama ruchoma soczewka.
Tecno zapowiada, że obiektyw Eagle Eye Lens trafi do pierwszych smartfonów w przyszłym roku. Smartfony tej marki nie są dostępne w Polsce, więc dla nas jest to jedynie ciekawostka, ale miło widzieć, że niektórzy w nawet najbardziej zaawansowanych technologiach wciąż widzą pole do poprawy.
Miron Nurski, redaktor prowadzący Komórkomanii