Xiaomi Mi 11 oficjalnie. Nowy flagowiec ma poczwórnie zakrzywiony ekran z pulsometrem

Xiaomi się pospieszyło i pokazało nowego flagowca w tym samym roku, w którym do sprzedaży trafił Mi 10. Usprawnień jest cała masa, za to cena pozostała niezmieniona.

Xiaomi zastosowało ekran AMOLED o przekątnej 6,8 cala i rozdzielczości 1440p+. Jest on - podobnie jak w przypadku Huaweia P40 Pro - zakrzywiony ze wszystkich stron. W jego rogu umieszczono niewielki otwór z aparatem do selfie.

Aby zapobiec przypadkowym kliknięciom, Xiaomi zaimplementowało specjalny czujnik uchwytu. Ma on pomóc oprogramowaniu ignorować niezamierzone dotknięcia krawędzi wyświetlacza.

Według deklaracji producenta, panel cechuje się:

• częstotliwością odświeżania obrazu 120 Hz;
• częstotliwością odświeżania dotyku 480 Hz;
• wysoką jasnością maksymalną na poziomie 1771 nitów;
• wysokim współczynnikiem kontrastu 5000000:1;
• zużyciem energii niższym o 15 proc. w porównaniu z poprzednią generacją.

Częstotliwość odświeżania obrazu jest zmienna i czterostopniowa. W celu oszczędzania energii panel przełącza się między 30, 60, 90 i 120 klatkami na sekundę w zależności od aktualnie wykonywanych czynności.

Ekran Mi 11 jest zintegrowany z optycznym czytnikiem linii papilarnych, który pełni jednocześnie funkcję pulsometru. Xiaomi twierdzi, że jego dokładność jest porównywalna z zegarkami fitness.

Wrażenia multimedialne mają być potęgowane przez głośniki stereo zaprojektowane we współpracy z firmą Harman Kardon.

A właściwie trzy.

Oprócz standardowej wersji szklanej (czarnej, białej i niebieskiej), Xiaomi przygotowało także wersję skórzaną (brązowa i fioletowa).

Xiaomi Mi 11 dostępny będzie także w mocno limitowanej wersji ze szklaną obudową o falistym wzorze.

W każdym wariancie ekran pokryty jest szkłem Gorilla Glass Victus, które cechuje się zwiększoną odpornością na upadki i zarysowania.

Wrażenia organoleptyczne mają być potęgowane przez nowy silnik wibracyjny, który ma zapewniać jeszcze lepsze haptyczne informacje zwrotne.

Kwadratowa wysepka na tylnym panelu skrywa:

• aparat główny 108 Mpix z optyczną stabilizacją obrazu i przysłoną f/1,85;
• aparat 13 Mpix z obiektywem ultraszerokokątnym 12 nm i przysłoną f/2,4;
• aparat 5 Mpix z obiektywem makro 50 mm.

Matryca główna ma wielkość 1/1,33 cala i tryb łączenia czterech sąsiadujących pikseli w celu poprawy jakości zdjęć.

Obiektyw makro generuje przy okazji blisko 2-krotne przybliżenie optyczne, aby ułatwić fotografowanie małych obiektów.

Xiaomi twierdzi, że mocno poprawiło jakość nagrywanych filmów. Mi 11 dostał tryb nocny wideo, dzięki czemu rejestracja wyraźnych klipów ma być możliwa nawet w głębokiej ciemności.

Doszła też garść nowych funkcji. Jedną z nich jest tryb pozwalający na chwilowe zamrożenie części kadru, co ma pozwolić na rejestrację ciekawych ujęć.

Opcja klonowania obiektów w kadrze została wzbogacona o nowe efekty, a tryb vlog - automatycznie generujący efektowne przejścia z pokładem muzycznym - pozwala teraz pobierać nowe szablony z sieci.

Nie zabrakło oczywiście możliwości nagrywania filmów 8K.

Najnowszy Snapdragon 888 jest jednostką wykonaną w procesie litograficznym 5 nm. Dzięki temu udało się osiągnąć duży wzrost wydajności przy jednoczesnym niższym zapotrzebowaniu na energię.

Jednostka zintegrowana jest ze świeżymi modułami łączności. Xiaomi kładzie mocny nacisk na obsługę sieci 5G oraz Wi-Fi 6 przy transferze na poziomie nawet 3,5 Gb/s.

Oto pełne wyposażenie:

Bateria o pojemności 4600 mAh obsługuje:

• ładowanie przewodowe 55 W (45 minut do pełna);
• ładowanie bezprzewodowe 50 W (53 minuty do pełna);
• bezprzewodowe ładowanie zwrotne 10 W.

Xiaomi deklaruje, że dzięki 5-nanometrowemu procesorowi Mi 11 jest w stanie przetrwać cały dzień intensywnej pracy.

Na razie telefon miał swoją premierę w Chinach, gdzie nieopodatkowane ceny poszczególnych wersji są następujące:

• Xiaomi Mi 11 (8/128 GB) - 3999 juanów (ok. 2240 zł);
• Xiaomi Mi 11 (8/256 GB) - 4299 juanów (ok. 2410 zł);
• Xiaomi Mi 11 (12/256 GB) - 4699 juanów (ok. 2640 zł).

Dodam, że dokładnie z tego samego poziomu startował Mi 10, który w wersjach 128 i 256 GB kosztował u nas kolejno 3499 i 3999 zł.

Smartfon będzie dostępny w dwóch zestawach do wyboru: z ładowarką lub bez. Oba kosztują tyle samo, ale Xiaomi apeluje, by - ze względów ekologicznych - osoby niepotrzebujące dodatkowego zasilacza sięgnęły po mniejsze pudełko.

Szczegóły na temat dostępności Xiaomi Mi 11 w Polsce nie są jeszcze znane, ale wszystkie szczegóły powinniśmy poznać w ciągu kilku najbliższych tygodni.

Wybierz najlepsze sprzęty technologiczne tego roku i wygraj 5 tys. złotych! Wejdź na imperatory.wp.pl i zagłosuj.