Xiaomi Mi Edge jeszcze w tym roku? Wbrew pozorom Samsung nie ma powodów do zmartwień
Jeśli jesteście fanami Xiaomi, to zapewne z wypiekami na twarzy czekacie na nowy model oznaczony numerem 5. W tym roku może się jednak pojawić coś jeszcze ciekawszego.
Samsung jest odtwórczy, kopiuje innych i nie wprowadza żadnych innowacji. Mój pierwszy tekst jaki mogliście przeczytać na łamach Komórkomanii był właśnie o tym, że powyższe zdanie - choć często powtarzane - ma niewiele wspólnego z prawdą. Oczywiście Koreańczycy mają swoje za uszami - ogromne kary za łamanie patentów nie wzięły się znikąd - ale daleko byłbym od stwierdzenia, że ta firma nie potrafi wymyślić niczego swojego. Świetnym przykładem jest Galaxy S6 edge i jego większy brat S6 edge+.
Chociaż na razie wygięty ekran nie daje żadnych specjalnych możliwości, prezentuje się fenomenalnie i ma ogromny potencjał. Tak duży, że inne firmy również chcą mieć tego typu panel u siebie. Wystarczy wspomnieć chociażby nadchodzący model BlackBerry Venice z Androidem, który już od pierwszych przecieków przypominał model S6 edge. Według użytkownika Weibo KJuma kolejnym producentem, któremu to rozwiązanie bardzo się spodobało jest Xiaomi.
Co więcej, mówi się, że model Xiaomi Mi Edge może zastąpić Mi 5, co jest jednak dość mało prawdopodobne. Raczej na rynek trafią dwa urządzenia, czyli podobnie jak robi to Samsung. Jeśli chodzi o specyfikację nadchodzącego modelu, to wiadomo o nim na razie tyle, że ma zostać wyposażony w 5,2-calowy, obustronnie zagięty ekran o rozdzielczości 2K (2560 x 1440 pikseli) oraz 6-rdzeniowego Snapdragon 808. Nazwa kodowa tego smartfona to prawdopodobnie Xiaomi Arch.
Xiaomi Mi Edge może zostać pokazany już w październiku, a jego cena ma wynieść 2500 yuanów, czyli około 1500 złotych. Razem z nim może być zaprezentowany nowy tablet oraz urządzenie z kategorii wearables, czyli prawdopodobnie nowa opaska. Bardzo ciekawym ruchem byłoby użycie Snapdragona 808, co w pewnym stopniu byłoby przyznaniem, że wykorzystanie Snapdragona 810 w modelu Note Pro nie było najlepszym wyjściem.
Tak jak wspomniałem w tytule, Samsung niekoniecznie musi być niezadowolony z takiego obrotu spraw, ponieważ będzie to idealny przykład tego, że to on wyznacza trendy na rynku i nawet taki fenomen jak Xiaomi nimi podąża. Niewykluczone zresztą, że Samsung swoje na nowym telefonie zarobi. Ktoś musi panele do nowego smartfona produkować i nie można wykluczyć, że nie będzie to właśnie Samsung.
Trzeba też pamiętać, że Xiaomi to nadal producent dość lokalny i pojawienie się w Mi Edge w Chinach nie powinno bardzo negatywnie odbić się na Samsungu, ponieważ w Azji i tak model Note 5 jest często pierwszym wyborem.
Tak czy inaczej, na razie nie pojawiły się żadne oficjalne informacje na ten temat tego smartfona, więc na ich potwierdzenie, lub nie, będziemy musieli jeszcze poczekać.
Źródło: KJuma via phonearena.com