Xiaomi na ukraińskiej liście sponsorów wojny. Jest odpowiedź Chin

Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji (NAZK) w Ukrainie poinformowała o wpisaniu Xiaomi na listę międzynarodowych sponsorów wojny. Zarzuty wobec chińskiej firmy dotyczą nieprzerwanej obecności na rosyjskim rynku i dynamicznego rozwoju w kraju agresora.

Sklep Xiaomi - logo.
Sklep Xiaomi - logo.
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | jovannig
Norbert Garbarek

14.04.2023 12:43

Na odpowiedź ze strony Xiaomi nie trzeba było długo czekać. Chińczycy odpowiadają, że są "stanowczo przeciwko oskarżeniom ze strony NAZK". Przybliżamy, co stało za decyzją ukraińskiej agencji rządowej.

Ukraina: Xiaomi trafia na listę sponsorów wojny

Jeszcze w marcu tego roku współpracę z chińskim przedsiębiorstwem zakończyła Iga Świątek. Powodów tej decyzji można było wówczas szukać w tym, że producent popularnych smartfonów nie wycofał się z rynku rosyjskiego, jak zrobił to szereg konkurencyjnych przedsiębiorstw.

To właśnie z tego samego powodu Xiaomi trafiło na listę międzynarodowych sponsorów wojny, na której znajduje się 21 innych firm – poinformowała ukraińska Narodowa Agencja ds. Zapobiegania Korupcji. Kontynuowanie działalności przez Chińczyków w Rosji nie jest jednak jedynym argumentem NAZK.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Należy podkreślić też, że Xiaomi w kraju agresora radzi sobie coraz lepiej w kontekście sprzedażowym. Firma niemal zdominowała rynek sprzedaży smartfonów wynikiem 42 proc. ogółu. Poza tym, trzeci kwartał 2022 r. (Q3 2022) przyniósł Chińczykom niemal 40-procentowy wzrost dostaw w Rosji. Nie bez znaczenia pozostaje też fakt ciągłego powiększania zespołu w rosyjskich biurach Xiaomi i chęć sprzedaży nowych flagowców w państwie Putina.

"To ogromna suma pieniędzy" – czytamy w komunikacie NAZK w kontekście przychodu przekraczającego 200 mln dolarów, który udało się osiągnąć Xiaomi w 2021 r. na rynku rosyjskim. "Od tej kwoty odprowadzane są nie mniej poważne kwoty podatków, które przeznaczane są na wsparcie rosyjskiej armii" – czytamy dalej.

Xiaomi odpowiada na zarzuty

"Jesteśmy stanowczo przeciwko oskarżeniom ze strony NAZK, jakoby firma Xiaomi była międzynarodowym sponsorem wojny. Nie wspieramy żadnych działań wojennych. W pełni popieramy pokój na świecie. Naszą misją jest, aby każdy mógł cieszyć się lepszą codziennością dzięki innowacyjnym technologiom" – komunikuje Xiaomi w oficjalnym stanowisku firmy na Twitterze.

Marka dodaje, że każdy użytkownik ma prawo do korzystania z narzędzi komunikacyjnych i treści w internecie. Dodatkowo Xiaomi podkreśla, że działa w dziesiątkach regionów na całym świecie i dotrzymuje wszelkich regulacji prawnych w każdym miejscu. Z treści komunikatu nie wynika, że firma zamierza wycofać się z Rosji.

Norbert Garbarek, dziennikarz Komórkomanii

Wybrane dla Ciebie