Google Flights: sztuczna inteligencja przewidzi opóźnienia lotów. Koniec z niemiłymi niespodziankami
Google nie żartował, zapewniając, że stał się firmą "AI first". Opracowana przez niego sztuczna inteligencja będzie przewidywać możliwe opóźnienia konkretnych lotów.
01.02.2018 | aktual.: 01.02.2018 14:52
Linie lotnicze same informują pasażerów o opóźnieniach, ale zazwyczaj późno, gdy poślizg jest już pewny. Często jednak dysponując odpowiednią ilością danych opóźnienie da się przewidzieć, co Google postanowił wykorzystać.
Google Flights z funkcją przewidywania opóźnień
Wyszukiwarka lotów Google'a została uzbrojona w mechanizm analizujący historię połączeń. Dzięki uczeniu maszynowemu, algorytm jest w stanie z dużą dokładnością oszacować prawdopodobieństwo opóźnienia konkretnego lotu.
Jakie czynniki dokładnie są analizowane? Tego Google nie zdradza, ale można się domyślać, że pod uwagę brany jest moment startu maszyny podczas wcześniejszego lotu, natężenie ruchu w danym momencie czy inne opóźnienia na konkretnym lotnisku wynikające np. ze złych warunków pogodowych.
Jak skorzystać z tej funkcji? Są 3 sposoby. Można:
- wpisać w wyszukiwarkę Google numer lotu;
- wpisać w wyszukiwarkę lotniczą nazwę linii lotniczej oraz miasto startowe i docelowe;
- wejść na stronę Loty Google i wyszukać lot ręcznie.
Jeśli algorytm oszacuje prawdopodobieństwo opóźnienia na przynajmniej 80 proc., wyświetli się stosowny komunikat o przewidywanej długości potencjalnego opóźnienia.
Google w oficjalnym komunikacie nie wspomina o żadnych ograniczeniach regionalnych, a w ramach przykładu posłużył się lotem międzykontynentalnym, więc funkcja ta zapewne działa już globalnie.
Z przewidywania opóźnień należy jednak korzystać z głową
Nawet jeśli algorytm wykryje potencjalne opóźnienie, Google mimo wszystko zaleca pojawić się na lotnisku o wyznaczonej godzinie. Nowa funkcja ma na celu umożliwienie pasażerom wcześniejsze zabezpieczenie się przed ewentualnymi problemami wynikającymi z opóźnienia.
Do wyświetlenia komunikatu algorytm wymaga jednak aż 80 proc. pewności, więc można oczekiwać, że mylić się będzie rzadko.
Google potrafi też przewidzieć wzrost cen biletów
To nie pierwsze zastosowanie uczenia maszynowego do przewidywania wydarzeń w przypadku usługi Loty Google. Już w 2016 roku pojawiła się funkcja, która w momencie wyszukiwania lotów potrafi ostrzec użytkownika przed możliwym wzrostem ceny biletu.
Algorytm analizuje cenową historię konkretnych połączeń. Gdy użytkownik szuka jak najtańszego lotu, wyświetla się aktualna cena oraz ewentualny komunikat, że prawdopodobnie cena pójdzie w górę w ciągu kilku godzin lub dni.
AI First
"Ważne przejście ze świata »mobile first« do świata »AI first«" - tymi słowami szef Google'a , Sundar Pichai, podsumował w maju 2017 roku plany firmy na najbliższą przyszłość. Jak widać, nie przesadzał.
Sztuczna inteligencja wykorzystywana jest przez Google'a nie tylko w przypadku najbardziej oczywistej usługi jaką jest wirtualny asystent głosowy. Uczenie maszynowe wspomaga już m.in. Tłumacza, rozpoznawanie obiektów i ludzi na zdjęciach oraz poprawianie ich jakości czy nawet ułatwia korzystanie z komunikatora poprzez przewidywanie możliwych odpowiedzi. Przykłady można mnożyć w nieskończoność.
Do przewidywania przyszłości sztucznej inteligencji używa nie tylko Google. Podczas Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2014 algorytm Microsoftu analizował bilans zwycięstw i porażek poszczególnych drużyn, ich skuteczność na konkretnym rodzaju murawy czy warunki klimatyczne. Efekt? Algorytm bezbłędnie wytypował wyniki wszystkich 14 meczów fazy pucharowej, a także zwycięstwo Niemców w finale.
Mało? Naukowcy z Uniwersytetu Stanforda stworzyli algorytm, który przeanalizował dane zdrowotne 2 mln pacjentów, dzięki temu wykrywając zależności oraz wzorce, których lekarze nie byli w stanie dostrzec. Efekt? Sztuczna inteligencja ma być w stanie nawet z 90-procentową skutecznością oszacować... długość życia konkretnego pacjenta.
Jeśli determiniści się nie mylą, dysponując odpowiednią ilością danych na temat stanu Wszechświata w dowolnym momencie, przewidzieć dałoby się... cóż, wszystko. Do tego ludzkości jeszcze daleko, ale już teraz wielkie korporacje dysponują na tyle wielkimi zbiorami danych, że są w stanie przewidzieć rzeczy, o które kilka lat temu nikomu się nawet nie śniło.
Kto wie, może już niedługo sztuczna inteligencja będzie w stanie uwzględnić cały ruch drogowy, warunki pogodowe, liczbę zamówień, kondycję kuriera oraz trasę, którą musi pokonać, by wyliczyć dokładną godzinę, o której otrzymasz zamówioną paczkę?