ARKit Apple'a ma już pół roku. Wygląda na to, że większość użytkowników w ogóle o istnieniu tej funkcji nie wie
Minęło pół roku od kiedy system iOS trafił do użytkowników iPhone'ów i iPadów. Wraz z nim platforma rozszerzonej rzeczywistości ARKit, o której - mimo upływu wielu miesięcy - wielu użytkowników zdawało się w ogóle nie słyszeć.
30.03.2018 | aktual.: 30.03.2018 13:18
Firma analityczna SensorTower przyjrzała się popularności aplikacji wykorzystujących rozszerzoną rzeczywistość na platformę iOS. Wyniki analizy są dość interesujące.
Aplikacje ARKit pobrano dotychczas 13 milionów razy
W analizie uwzględniono wyłącznie apki, w których funkcje AR są najważniejsze. Autorzy nie brali pod uwagę tony apek, w których tryb rozszerzonej rzeczywistości jest tylko mniej istotnym dodatkiem.
13 milionów pobrań to dość imponująca liczba jak na nową kategorię aplikacji, ale z drugiej strony - uwzględniając liczbę potencjalnych odbiorców - to zaledwie ułamek. Tylko w ostatnim kwartale ubiegłego roku Apple sprzedał 77,3 mln iPhone'ów. Liczba użytkowników smartfonów i tabletów firmy liczona jest natomiast w setkach milionów.
Warto jednak odnotować, że użytkowników aplikacji AR z dnia na dzień przybywa. Liczba pobrań od dnia premiery platformy utrzymuje równe tempo wzrostu.
Myślę, że wiele osób po prostu o nowych możliwościach iPhone'ów i iPadów nie wie
To, że przynajmniej jedną apkę tego typu pobrało co najwyżej kilka procent użytkowników nie oznacza, że zainteresowanie tą technologią jest małe. Raczej wynika to z nieświadomości klientów.
Apple nie promuje tego rozwiązania jakoś wybitnie agresywnie. Najgłośniej było o nim podczas prezentacji na imprezie deweloperskiej WWDC 17, ale - umówmy się - takie wydarzenia śledzi tylko garstka technologicznych zapaleńców. Pozostali co najwyżej klikną "instaluj", gdy wyskoczy powiadomienie o aktualizacji systemu i prędzej zauważą nowe tapety w ustawieniach niż funkcję, która wymaga instalacji specjalnych aplikacji.
Pewnie wyglądałoby inaczej, gdyby była to funkcja zarezerwowana dla któregoś z nowych modeli, bo wtedy byłaby promowana jako wyróżnik względem wcześniejszych modeli. Tak jednak nie jest - lista urządzeń kompatybilnych z ARKit obejmuje nawet urządzenia z 2015 roku.
Swoją drogą przypomniał mi się odcinek Milionerów, w którym uczestnik - skądinąd młody mężczyzna - dostał pytanie za 40 000 zł, które dotyczyło właśnie rozszerzonej rzeczywistości. Prawidłową odpowiedź wskazał dopiero po wykorzystaniu dwóch kół ratunkowych.
Wielu nie-geeków nie ma pojęcia, czym w ogóle wirtualna rzeczywistość jest, więc nie dziwi, że nie kwapią się do wyszukiwania aplikacji. Dziwi mnie, że ani Apple ze swoim ARKitem, ani Google z konkurencyjnym ARCore'em nie robią zbyt wiele, by ten stan rzeczy zmienić. iPhone'y nie mają domyślnie zainstalowanej ani jednej aplikacji wykorzystującej platformę AR.
A szkoda, bo niektóre aplikacje AR są naprawdę genialne
Jedna z ciekawszych apek tego typu to IKEA Place. Popularny sklep meblowy przygotował aplikację, która pozwala ustawić w przestrzeni wirtualne meble i sprawdzić, jak wyglądałyby w danym miejscu. Obiekty są w skali 1:1, a precyzja ich śledzenia jest imponująca, więc to świetny sposób na przygotowanie wizualizacji podczas kupowania nowych mebli.
Takie apki jak TapMeasure czy AR MeasureKit pozwalają na dokonywanie pomiarów przy użyciu kamery czy nawet tworzenie modeli 3D całych pomieszczeń. Co najważniejsze - robią to zaskakująco dokładnie.
Nie brakuje też robiących wrażenie gier. Świetnym pokazem możliwości platformy AR jest demo Warhammer 40,000: Freeblade.
Pod koniec lutego konkurencyjna platforma ARCore wyszła z fazy beta, dzięki czemu z aplikacji AR mogą korzystać użytkownicy modeli z Androidem: Pixel, Pixel XL, Pixel 2, Pixel 2 XL, Galaxy S8, S8+, Note8, S7, S7 edge, LG V30 i V30+ (po aktualizacji do Androida 8.0), ZenFone AR i OnePlus 5. Lista ma być regularnie rozszerzana o nowe modele Samsunga, Huaweia, LG, Motoroli, Asusa, Xiaomi, Nokii, ZTE, Sony i vivo.