App Store kontra Google Play - dlaczego porównywanie globalnych wyników tych sklepów jest głupie?

App Store pod względem finansowym radzi sobie lepiej niż Google Play - to fakt. Przyjrzyjmy się jednak mniej oczywistym powodom, z których to wynika.

Trwa walka sklepów z aplikacjami na smartfony o portfele klientów
Trwa walka sklepów z aplikacjami na smartfony o portfele klientów
Źródło zdjęć: © maxxyustas / depositphotos.com
Miron Nurski

18.07.2018 | aktual.: 18.07.2018 12:36

Firma SensorTower opublikowała nową porcję statystyk dotyczących mobilnych sklepów z aplikacjami. Wynika z nich, że w pierwszej połowie 2018 roku:

  • klienci Google Play pobrali 36 miliardów aplikacji i wydali na nie 11,8 miliarda dolarów;
  • klienci App Store'a pobrali 15 miliardów aplikacji i wydali na nie 22,6 miliarda dolarów.

Wniosek: użytkownicy iPhone'ów pobierają mniej aplikacji, ale wydają na nie więcej.

Abstrahuję już od tego, że nie brakuje osób zdających się wręcz chwalić tymi wynikami, jakby to był ich prywatny sukces. Walka na przychody między tymi platformami po prostu nie jest wyrównana. I to z kilku powodów.

Po pierwsze, Sklepu Play nie ma w Chinach, a App Store jest

Na ten fakt zwracają uwagę twórcy raportu już na samym początku. Sklep Play, podobnie jak inne usługi Google'a, mają bana od chińskiego rządu, więc platforma ta nie funkcjonuje na rynku, który - przypominam - jest większy niż Europa i Stany Zjednoczone. Razem wzięte.

Raport IDC wskazuje, że w 2017 roku na rynek globalnie trafiło 1,47 mld smartfonów. Do samych Chin 444,3 mln, czyli ponad 30 proc.

Chiny nie są bez znaczenia także dla Apple'a. Z tych samych raportów wynika, że blisko 20 proc. wszystkich wyprodukowanych iPhone'ów trafia do Państwa Środka.

Porównywanie globalnych przychodów w sytuacji, gdy jedna z firm nie funkcjonuje na tak gigantycznym rynku, nie jest zbyt miarodajne.

Muszę uczciwie zaznaczyć, że mówimy o oficjalnej dostępności. Dla chcącego nic trudnego; ograniczenia da się obejść i Sklepu Play da się używać nawet w Chinach. Niemniej z możliwości tej korzysta ułamek użytkowników. Jak dowiadujemy się z rankingu Newzoo, Google Play już dawno wypadł poza TOP 10 najpopularniejszych sklepów z aplikacjami na Androida w Chinach.

Po drugie, aplikacje na Androida są z reguły tańsze

Sprawdziłem ranking najlepiej sprzedających się aplikacji w Google Play, a następnie zestawiłem ceny czterech najpopularniejszych (piąta dostępna jest tylko na Androida) z cenami wersji na iOS.

Minecraft:

Bloons TD 6:

Farming Simulator 18:

TeamSpeak 3:

Kupując te aplikacje w Sklepie Play wydałbym 54,58 zł. Za te same aplikacje w App Storze wydałbym 104,96 zł. Prawie dwukrotnie więcej.

Wyższe przychody App Store'a wynikają więc nie tylko z większej zasobności portfela użytkowników iOS-u. Choć oczywiście nie można powiedzieć, że ten aspekt nie ma znaczenia, bo ceny w przypadku Androida nie bez przyczyny są niższe.

Po trzecie, Google Play ma wiele legalnych alternatyw

Otwartość Androida sprawia, że każdy może otworzyć własny sklep z apkami na tę platformę. Z możliwości tej korzysta wielu producentów smartfonów; dość wspomnieć o Samsungu (Galaxy Apps) czy Huaweiu (AppGallery). Do listy popularnych sklepów dopisać można także Amazon Appstore.

Wirtualnych sklepów z apkami na Androida są dziesiątki, jeśli nie setki. Jasne, że popularność żadnego nie może się równać z Google Play, ale wspólnymi siłami odbierają Google'owi sporą część przychodów.

Sam korzystając z Androida często odwiedzałem alternatywne sklepy, gdyż ceny w nich bywają niższe. Tym samym osłabiałem statystyki Google Play, ale nie jest to równoznaczne z tym, że płaciłem za apki mniej chętnie niż użytkownicy iPhone'ów.

W przypadku iOS-u alternatywy także istnieją (m.in. Cydia), ale korzystanie z nich wiąże się z koniecznością złamania oprogramowania, co jest skomplikowane i przekłada się na utratę gwarancji, więc nie każdy się na to decyduje.

I nie, nie chcę umniejszać sukcesu Apple'a

Zwracam jedynie uwagę na to, że walka App Store'a z Google Play na przychody nie jest wyrównana. Niemniej w dalszym ciągu fakty są takie, że użytkowników iPhone'ów jest mniej, pobierają mniej aplikacji, a jednocześnie zostawiają w App Storze znacznie więcej pieniędzy.

Sęk jednak w tym, że to sukces wyłącznie Apple'a. Tymczasem wielu użytkowników iPhone'ów zdaje się tę przewagę odbierać jako dowód na przynależność do jakiejś elity pobieraczy aplikacji o najgrubszych portfelach.

To, ile ktoś jest w stanie wydać na aplikacje, jest kwestią indywidualną. I wśród użytkowników iPhone'ów jest masa piratów, a wśród użytkowników Androida nie brakuje osób, które na apki wydają tysiące dolarów. Globalne wyniki firm nie mają żadnego wpływu na jednostki.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)