Huawei P30 Pro: zobacz przykładowe zdjęcia z poczwórnego aparatu
Dzieliłem się już pierwszymi wrażeniami z korzystania z Huaweia P30 Pro, ale nie mogłem wcześniej pokazać Wam zrobionych nim zdjęć. Pora nadrobić zaległości.
28.03.2019 | aktual.: 28.03.2019 19:22
Gwoli przypomnienia: Huawei P30 Pro ma poczwórny aparat Leica Quad Camera z 40-megapikselowym aparatem głównym, peryskopowym teleobiektywem 5x, obiektywem ultraszerokokątnym oraz sensorem ToF do bardziej precyzyjnego wykrywania głębi.
Jedna z zalet aparatu Huaweia P30 Pro to bardzo wysoka czułość matrycy
Huawei podczas prezentacji chwalił się, że P30 Pro jest w stanie zarejestrować ładne zdjęcie tam, gdzie konkurencyjne smartfony generują tylko czarną plamę.
Chwilę po otrzymaniu egzemplarza testowego udałem się z nim oraz ubiegłorocznym Mate'em 20 Pro do hotelowej łazienki. Zgasiłem światło, przymknąłem drzwi i wycelowałem obiektyw Mate'a oraz P30 Pro w coś, co dla moich oczu było trzema ledwie widocznymi białymi plamami.
Już telefon z ubiegłego roku ma bardzo czułą matrycę, więc poradził sobie nie najgorzej. Co prawda zdjęcie jest zaszumione i nie nadaje się do niczego, ale telefon i tak uwiecznił więcej niż widziałem ja.
Zdjęcie zrobione Huaweiem P30 Pro to natomiast przepaść. A mówimy o fotce zrobionej po ciemku, z ręki, w trybie automatycznym, bez żadnego trybu nocnego. I w porównaniu z i tak już bardzo dobrym aparatem.
Duża matryca, nietypowy układ subpikseli, optyczna stabilizacja, wyższe ISO i jaśniejszy obiektyw robią swoje. Kosmos. Gdybym nie wiedział, w jakich warunkach powstały te zdjęcia, nie uwierzyłbym, że coś takiego jest możliwe.
Hybrydowy zoom z peryskopowego obiektywu P30 Pro też daje radę
Soczewki ułożone wzdłuż obudowy telefonu generują 5-krotne przybliżenie optyczne względem aparatu głównego. Oprogramowanie pozwala przybliżyć obraz nawet 50-krotnie, przy czym Huawei deklaruje, niewielki spadek jakości występuje tylko do przybliżenia 10x.
Jak radzi sobie system hybrydowego zoomu? Możecie ocenić przeglądając poniższe przykładowe zdjęcia.
Przy przybliżeniu 10x jakość faktycznie pozostaje bardzo dobra, co jest zdecydowanie imponujące. Im dalej, tym szczegółowość spada. Przy 50x zdjęcia w mojej ocenie nie nadają się już do, nazwijmy to, fotograficznych celów (druk czy Instagram). Ten tryb raczej może się przydać tylko, gdy chce się np. odczytać coś z oddalonej tablicy.
Jasność teleobiektywu niestety nie jest zbyt wysoka (f/3,4), więc aparat generuje zadowalające zdjęcia tylko przy dobrym świetle lub mocnym sztucznym.
Warto też pamiętać, że przybliżenie 5x w teleobiektywie ustawione jest na sztywno. Zoom w zakresie 1,1-4,9x realizowany jest cyfrowo, więc zdjęcia z przybliżeniem 4x są często dużo gorszej jakości niż 5x.
Tak czy inaczej, tak duży zoom w telefonie to coś nieprawdopodobnego. I na pewno przyda się w wielu sytuacjach.
Teleobiektyw Huaweia P30 Pro ma potencjał portretowy
Poniższe zdjęcie zrobiłem aparatem głównym na tarasie oddalonym o 4 km od wieży Eiffla. Odległość jest tak duża, że wieża jest ledwie widoczna.
Odszedłem kilka metrów do tyłu, przełączyłem aparat na teleobiektyw 5x. Oto efekt:
Oddaliłem się jeszcze bardziej i zrobiłem zdjęcie z przybliżeniem 10x:
Osoba widoczna na zdjęciu nie ruszała się z miejsca. Wieża Eiffla również. Wystarczyło oddalić się o kilka metrów i zwiększyć zoom, by uzyskać o wiele atrakcyjniejszy portret z pięknie przybliżonym tłem.
Możliwość robienia portretów na tle mocno oddalonych obiektów to jeden z największych atutów obiektywu o długiej ogniskowej.
Huawei P30 Pro: więcej przykładowych zdjęć
Niżej możecie przejrzeć więcej zdjęć, które zrobiłem Huaweiem P30 Pro podczas pierwszych dwóch dni testów.
[url=https://we.tl/t-DFeoE67GLZ]Pobierz paczkę zdjęć w pełnej rozdzielczości[/url].
Dla mnie aparat w tym telefonie to prawdziwa petarda. Nie tylko robi świetnej jakości zdjęcia, ale i możliwościami optycznymi deklasuje całą konkurencję.