Z wizytą w salonie operatora w Korei Południowej. W tym kraju liczą się tylko trzy marki
Korea Południowa to kraj pełen sprzeczności. Z jednej strony jest to jeden z najbardziej rozwiniętych technologicznie rynków, a z drugiej jeden z najmniej różnorodnych. Świetnie widać to po salonach tutejszych operatorów.
25.06.2019 | aktual.: 25.06.2019 16:07
Podczas służbowej podróży do Seulu nie mogłem sobie odmówić przyjemności zajrzenia do salonu największej tutejszej firmy telefonicznej - KT. Dotarcie do wyznaczonego celu było utrudnione z uwagi na funkcjonalne braki w Mapach Google, ale udało się.
Już w pierwszej chwili widać, że w Korei Południowej istnieją tylko trzy marki
Pierwsze, co rzuca się w oczy? Samsung. Lokalny gigant ma dla siebie połowę salonu. Na kilku wysepkach rozlokowane są najnowsze smartfony z linii Galaxy S, Galaxy Note i Galaxy A oraz zegarki Galaxy Watch. Najmocniej promowana jest oczywiście flagowa seria S10.
Nie brakuje całego arsenału akcesoriów, w tym pokrowców w dziwaczne wzory. Tak - to, co mówi się o południowokoreańskich nastolatkach, jest prawdą. Telefony zapakowane w cukierkowe etui to tutaj na tyle powszechny widok, że popytowi starają się sprostać nie tylko bazarowi sprzedawcy, ale i salon operatorski ulokowany w najbogatszej i najmodniejszej dzielnicy Seulu.
Druga połowa salonu? Mała wysepka LG...
... nieduże stoisko Apple'a...
... akcesoria...
... oraz kasy i stanowiska zajmowane przez doradców.
I to by było na tyle. Żadnych smartfonów Huaweia. Żadnych smartfonów Sony. Żadnych smartfonów Xiaomi. Żadnych smartfonów Nokii, Motoroli, HTC, ASUS-a, OPPO czy Google'a. Tylko Samsung, Apple i LG.
Jest za to 5G
Sieć nowej generacji jest bardzo mocno promowana przez koreańskich gigantów. Galaxy S10 5G oraz LG V50 ThinQ 5G zajmują mocno wyeksponowane stoiska.
5G jest w Seulu wszechobecne. Banery reklamowe witają przybyłych już na lotnisku. Nic w tym zresztą dziwnego, biorąc pod uwagę, że Korea Południowa uruchomiła już bardzo dobrze działającą sieć 5G, której zasięg ma do końca roku objąć 85 miast.
Widok, który zastałem w salonie, idealnie odzwierciedla rynkową sytuację w Korei Południowej
Według majowych danych StatCountera blisko 60 proc. smartfonów używanych przez Koreańczyków jest produkcji Samsunga. Apple zgarnął niespełna 28 proc, LG zaledwie 9 proc.
Cała reszta to okruchy, których promocją nikt nie zawraca sobie głowy. Okruchy, których nie widać na seulskich ulicach.
Jest jakaś ironia w tym, że naród tak bardzo lubujący się w nowych technologiach, jest realnie odcięty od całej masy ciekawych i różnorodnych urządzeń. Z drugiej jednak strony ciężko doszukiwać się minusów w konsumenckim patriotyzmie.