Google, z czym do ludzi? Pixel 4 XL na przeciekach wygląda jak żart

Czy tylko mi się wydaje, że Google drugi rok z rzędu ma zamiar wystartować w konkursie na najbrzydszego flagowca? Szkoda, że nikt mu nie powiedział, że takiego konkursu nie ma.

Prawdopodobnie tak będzie wyglądał Pixel 4 XL
Prawdopodobnie tak będzie wyglądał Pixel 4 XL
Źródło zdjęć: © twitter.com/PhoneDesigner
Miron Nurski

11.07.2019 | aktual.: 11.07.2019 17:02

Wygląd Pixela 4 XL wyciekł przed kilkoma dniami. Czy się potwierdzi? Nie wiem, choć się domyślam. Źródło wycieku jest wiarygodne, a i wcześniejsze dokonania Google'a każą sądzić, że ten jakoś wybitnie się przed przeciekami nie zabezpiecza.

Mam zwyczaj niekomentowania wyglądu telefonów przed wzięciem ich do ręki. Smartfony na zdjęciach promocyjnych - zwłaszcza tych nieoficjalnych - wyglądają często dużo gorzej niż na żywo. Z Pixelem 4 XL sprawa wygląda jednak inaczej.

Pixel 4 XL - jeśli przecieki się potwierdzą - po prostu nie ma prawa wyglądać dobrze

Sporo światła na ten temat rzuca Jonas Daehnert, znany jako @PhoneDesigner. Bazując na przeciekach, przygotował on fotorealistyczne wizualizacje przedstawiające prawdopodobny wygląd Pixela 4 XL.

Tak ma wyglądać Pixel 4
Tak ma wyglądać Pixel 4© twitter.com/PhoneDesigner

A tak nowy telefon w Google'a ma wyglądać u boku iPhone'a XS Max:

Tak ma wyglądać Pixel 4 XL u boku iPhone'a XS Max
Tak ma wyglądać Pixel 4 XL u boku iPhone'a XS Max© twitter.com/PhoneDesigner

I taki telefon z pasem startowym nad ekranem ma trafić do sklepów pod koniec 2019 roku. W czasach, gdy mniejsze obramowanie i nowocześniejsze wzornictwo i można znaleźć w telefonach ze średniej półki. A przypominam, że mówimy o następcy modelu, który w dniu premiery kosztował równowartość 4090 zł.

Gdyby Google chociaż postawił na oryginalność...

"Może i Pixel 4 XL nie będzie najpiękniejszym smartfonem na świecie, ale przynajmniej nie przypomina żadnego innego flagowca" - ktoś mógłby powiedzieć. I zgoda - przód bez wątpienia wyróżnia się z tłumu.

Problem w tym, że tył - jak wiemy - będzie łudząco podobny do iPhone'a 11. Raczej nieprzypadkowo. Pixele i iPhone'y powstają w tym samym zakładzie produkcyjnym, więc zapewne Google już dawno miał okazję zapoznać się z projektem rywala. Oczywiście mogłoby to działać w drugą stronę, ale nie wierzę, że Apple'owi przyszłoby do głowy kopiowanie Pixela. Nikt nie kopiuje Pixeli.

A pierwsze smartfony Google'a miały - moim zdaniem - jedne z najładniejszych plecków na rynku. Dwa kontrastujące ze sobą kolory wyglądają świetnie i są charakterystyczne.

Pixel 2 miał ciekawie wyglądający tył
Pixel 2 miał ciekawie wyglądający tył

Szkoda, że firma najwidoczniej zamierza wyrzucić najlepsze dokonania swoich projektantów do kosza.

Jednocześnie rozumiem, że projektanci Google'a są w kropce

Google od lat stosuje w swoich smartfonach ekrany OLED i zapewne nie ma zamiaru z tego rezygnować. A to sprawia, że jego projektanci mają związane ręce.

Otwór w ekranie AMOLED to coś, co patentami zabetonował Samsung. Chcąc zastosować dziurkę na aparat, Google musiałby sięgnąć po panel LCD, a taki regres raczej byłby niemile widziany.

Co zostaje? M.in. wcięcie, powiększenie górnej ramki lub zastosowanie wysuwanego aparatu. Z wcięciem Google eksperymentował rok temu i wyszło... średnio.

Pixel 3 XL również piękny nie był
Pixel 3 XL również piękny nie był

Oczywiście dałoby się zrobić ładniejsze wcięcie lub zastosować inne rozwiązanie, ale padło na większą ramkę. Efekt? Wyszedł wizualny potworek. Znowu.

Oby przecieki się nie potwierdziły.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (38)