Czemu koronawirus niszczy MWC i firmy boją się wystawiać? Wyjaśniamy
LG, Sony, Nvidia, Asus, Ericsson, NTT wycofały się z targów MWC 2020 w Barcelonie. Za powód podając ryzyko zakażenia koronawirusem. Inne firmy bacznie przyglądają się sytuacji, a organizator targów zapewnia na wszelkie sposoby, że nie ma się czego obawiać. Ale wirus z Wuhan już poważnie szkodzi imprezie, a zostały do niej jeszcze dwa tygodnie.
MWC, czyli Mobile World Congress, to największe na świecie wydarzenie z branży telefonii komórkowej i elektroniki użytkowej. Na przełomie marca i lutego do Barcelony co roku przylatują tysiące wystawców i dziennikarzy z całego świata. Według oficjalnych informacji liczba uczestników w 2019 roku przekroczyła 100 tys. odwiedzających. Aż 6 procent stanowią goście z Chin.
Tegoroczne MWC, jeszcze zanim się zaczęło, już przeżywa spore problemy. Wszystko przez koronawirusa 2019-nCoV, którego epidemia wybuchła w chińskim mieście Wuhan. Wirus w nielicznych przypadkach został odkryty już poza Chinami, także w Europie. Uczestnicy obawiają się jednak, że tak ogromne zbiorowisko ludzi z całego świata, jakim są targi MWC, może nieść za sobą realne zagrożenie zarażeniem. Cytując właśnie te obawy, z targów wycofały się największe światowej firmy.
Jak duże są faktycznie targi MWC? Z własnego doświadczenia oceniam, że mogą być większe zarówno od targów IFA (w Berlinie) i CES (w Las Vegas). A te są największymi targami elektroniki użytkowej w ogóle, czyli goszczą nie tylko także wystawców z branży smartfonów, ale też AGD, RTV czy coraz częściej motoryzacji.
Od środka MWC przypomina supermarket w sobotę przed niehandlową niedzielą. Tłum, ścisk, przepychanie, potrącanie - to norma w barcelońskich halach targowych. Oprócz tego setki uścisków dłoni, rozmów, oglądania i miętoszenia kolejnych egzemplarzy najnowszej elektroniki i gadżetów.
I w tym wszystkim pojawia się zagrożenie wirusem, którego trudno wykryć i trudno leczyć. Dlatego w ogóle nie dziwię się, że kolejne firmy rezygnują z udziału w MWC. To samo tyczy się odwiedzających je osób.
Co roku z Polski do Barcelony na MWC lecą dziennikarze technologiczni, PR-owcy, marketingowcy i szefowie sprzedaży. To prawdopodobnie od kilkudziesięciu do ponad stu osób. Czy boją się lecieć do Hiszpanii w cieniu zagrożenia koronawirusem z Wuhan? Zapytaliśmy.
Otwarta dyskusja przeniosła się także na Facebooka. Coraz więcej dziennikarzy rozważa w tym roku rezygnację z wyjazdu.