Oto 10 najpopularniejszych smartfonów z początku 2020 roku
I to by było na tyle w kwestii "chcemy małych ekranów".
27.05.2020 | aktual.: 27.05.2020 12:03
Firma analityczna Omdia przygotowała zestawienie 10 najpopularniejszych telefonów w pierwszym kwartale 2020.
Najpopularniejsze smartfony 2020 - ranking
Według analityków, producenci dostarczyli najwięcej egzemplarzy następujących smartfonów:
- iPhone 11 (19,5 mln);
- Samsung Galaxy A51 (6,8 mln);
- Redmi Note 8 (6,6 mln);
- Redmi Note 8 Pro (6,1 mln)
- iPhone XR (4,7 mln);
- iPhone 11 Pro Max (4,2 mln);
- Samsung Galaxy A10s (3,8 mln);
- iPhone 11 Pro (3,8 mln);
- Samsung Galaxy S20+ 5G (3,5 mln);
- Samsung Galaxy A30s (3,4 mln).
Jak widać, cały ranking zdominowany jest przez trzy firmy: Apple'a, Samsunga i Xiaomi. Co jednak ciekawe, w przypadku Xiaomi do zestawienia nie załapał się ani jeden telefon wypuszczony pod własną marką. Największą furorę zrobili reprezentanci submarki Redmi.
Najpopularniejszym smartfonem na świecie został - bez niespodzianek - iPhone 11. Bez niespodzianek, bo w analogicznym okresie roku ubiegłego królem był jego poprzednik.
Warto jednak zauważyć, że "jedenastka" rozeszła się dużo lepiej niż iPhone XR. Widać więc wyrazie, że obniżenie ceny i dołożenie dodatkowego obiektywu ultraszerokokątnego było strzałem w 10.
Ten ranking pokazuje, że apele o mniejsze ekrany nie mają sensu
Patryk przekonywał ostatnio, że smartfony powinny przestać rosnąć. Aby zamknąć wszelkie dyskusje na ten temat wystarczy jednak zerknąć na wspomniany ranking.
iPhone 11 Pro Max różni się od iPhone'a 11 Pro w zasadzie jedynie rozmiarem, a sprzedał się lepiej. To świetnie obrazuje, że większość osób preferuje większe ekrany.
Warto przy tym odnotować, że za większy ekran Apple wymaga 500 zł lub 100 dol. dopłaty. To ok.10 proc. ceny. Wnioski?
- Większość nabywców - mając wybór - woli dopłacić niemałe pieniądze do większego ekranu.
- Część osób wybierających mniejszy model mogła sugerować się niższą ceną, a nie preferencjami związanymi z wielkością ekranu.
Podobnie wygląda to u Samsunga, którego Galaxy S20+ do rankingu się załapał, ale mniejszy i tańszy Galaxy S20 już nie. Dalej zdziwieni, że kompaktowy Galaxy S10e - który skądinąd rok wcześniej jako jedyny z całej serii nie pojawił się w TOP 10 - nie doczekał się następcy?
Możemy więc sobie narzekać na wielkie ekrany, ale fakty są takie, że większość konsumentów nawet mając wybór z jakiegoś powodu (może dla ekranu, może dla baterii) sięga po większe modele. Nie dziwmy się więc producentom, że przygotowując swoje oferty słuchają głosu większości. I to głosu oddanego za pomocą portfela.
Zobacz także: