Nexus 7 - pierwsze wrażenia
Fanom Androida Nexusa 7 nie trzeba przedstawiać. Jest to pierwszy prawdziwy tablet Google'a (chociaż oczywiście wyprodukowany przez Asusa) i to na nim zaprezentowano najnowszą wersję systemu - Jelly Bean.
11.08.2012 | aktual.: 11.08.2012 18:00
Fanom Androida Nexusa 7 nie trzeba przedstawiać. Jest to pierwszy prawdziwy tablet Google'a (chociaż oczywiście wyprodukowany przez Asusa) i to na nim zaprezentowano najnowszą wersję systemu - Jelly Bean.
27 czerwca to dzień, w którym Google postanowił powalczyć na rynku tabletów. Do tej pory próby były niezbyt udane. Motorola Xoom, czyli pierwsze urządzenie z Honeycombem, nie uzyskała sympatii konsumentów. Sytuację poprawił o wiele lepszy Android 4.0, ale ciągle tablety z tym systemem wyraźnie przegrywały z iPadem. Przy okazji Gooogle I/O oraz podwójnej premiery - Jelly Beana i Nexusa 7 - wreszcie coś się ruszyło.
Pokazano bardzo dobre technicznie urządzenie za cenę, jaką osiągały urządzenia z niższej półki. Na wzór Kindle Fire, Google postawiło na mniejszy ekran, który służy przede wszystkim do konsumpcji szerokiej oferty sklepu Play.
Recenzowane urządzenie to wersja 8 GB sprowadzana z Wielkiej Brytanii. Jako że jesteśmy w Polsce, nie mogę (przynajmniej oficjalnie) korzystać z dobrodziejstw pełnego sklepu Google'a, czyli muzyki, filmów, książek i magazynów. Dlatego Nexus 7 będzie testowany pod nieco innym kątem - tego, czy sprawdza się jako zwyczajny tablet z Androidem.
Wbrew powszechnej opinii, pudełko nie było dużym wyzwaniem. Gdy już wziąłem urządzenie do ręki, okazało się ono bardzo wygodne. Bardzo pozytywne wrażenie sprawia tylna część obudowy, chropowata guma, która nie wydaje się podatna na zarysowania i uszkodzenia.
Nexus 7 wygląda jak urządzenie klasy premium. Przód jest standardowy, jedynie ramka wokół ekranu może wydawać się nieco za szeroka. Ogólnie design przypomina typowy tablet, bez żadnych fajerwerków.
Nexus 7 wymusza obsługę podobną do smartfona nie tylko ze względu na mały ekran, ale także oprogramowanie. Przede wszystkim: pulpity oraz siatka aplikacji są zawsze w pozycji pionowej, nie reagują na obrót tabletu. Trochę mi brakuje trybu horyzontalnego, ale może to kwestia przyzwyczajenia. Kolejną zmianą jest układ przycisków software'owych, które bardziej nawiązują do Galaxy Nexusa niż pozostałych tabletów. Zajmują one cały pasek na dole ekranu, a belka powiadomień, tak jak w telefonach, znajduje się na górze. Zobaczę, jak taki smartfonowy interfejs sprawdzi się przy dłuższym użytkowaniu..
Jak na razie system działa bardzo płynnie, czego można było się spodziewać po Jelly Beanie i czterech rdzeniach Tegry 3. Żadych zamyśleń, płynne animacje i świetna reakcja na dotyk - oby to się nie zmieniło.
W ciągu pierwszych dwóch godzin we znaki dały się pozostawiane kształty na wyświetlaczu. Jest to znany problem, gdy po dłuższym (co najmniej kilkunastu sekundowym) wyświetlaniu statycznego obrazu, zostawia on po sobie widmo. Nie szukałem ich na siłę, czasami są one po prostu widoczne, zwłaszcza przy czarnym tle. Co ciekawe, po początkowym korzystaniu z Nexusa, widma zaczęły się pojawiać rzadziej - albo po prostu przestałem na nie zwracać uwagę.
Oprócz tego mankamentu, wyświetlacz wygląda naprawdę dobrze, jednocześnie ciągle przegrywając z najnowszymi smartfonami i technologiami typu Super AMOLED lub SLCD 2.
Do tej pory zauważyłem jeden potencjalny problem - czas życia na baterii. Być może to kwestia przyzwyczajenia do ogromnego ogniwa z Iconii Tab A510, ale wskaźnik naładowania spada za szybko. Z drugiej strony, początkowa zabawa nowym urządzeniem nigdy nie jest łaskawa dla baterii.
Moje pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Oczywiście daleko mi od stwierdzenia, że Nexus 7 wyprzedza wszystkie inne tablety dostępne na rynku. Na razie jest po prostu bardzo dobry i mam nadzieję, że w międzyczasie nie pokaże się wiele jego wad.