Weekendowy Zestaw Gier i Aplikacji [7.07.2012]
TOMASZ SŁOWIK • dawno temuTen artykuł ma 3 strony:
Strona 1
Swoje propozycje proszę wysyłać na adres tomasz.slowik@komorkomania.pl.
Final Fantasy III w Google Play za 55,99 zł
Japan RPG.
Nie jestem fanem tego gatunku, więc wybaczcie mi brak odniesień do innych części serii, z którą styczność miałem głównie w trakcie czytania recenzji kolejnych jej odsłon.
Zobacz również: Appshaker 2 #25: unWorded, Rocket Shock 3D i Summary Scanner
Pierwsza edycja gry powstała w 1990 roku. Następnie pojawiła się reedycja na Nintendo DS z grafiką w 3D i drobnymi zmianami w mechanice, które znalazły się też w wersji na smartfony.
Final Fantasy to turowa gra RPG, w której gracz (a z czasem jego drużyna) jest ostatnią nadzieją ludzkości. Jak to bywa w tym gatunku, w trakcie zabawy zdobywa się lepsze przedmioty oraz doświadczenie potrzebne do poprawy statystyk postaci. Nowością są "prace", czyli system klas, które charakteryzują sposób walki postaci (mag, wojownik, złodziej itd.). Łącznie jest ich 20, co jest wynikiem imponującym. Brakuje natomiast jakiegoś samouczka, który wprowadziłby w świat gry, jeśli ktoś, tak jak ja, nie miał z serią nigdy styczności. Gra zapewnia około 50 godzin zabawy, co jak na dzisiejsze standardy jest kosmicznym wynikiem.
Walki utrzymano w systemie turowym. Zabija to dynamikę i zupełnie nie przypadło mi do gustu. System z D&D, mimo że też turowy, dużo bardziej mi się spodobał. Irytują też przypadkowe walki, trochę jak w Pokemonach, które są powtarzalne i nużą się po jakimś czasie.
Grafika nie trzyma dzisiejszych standardów pomimo poprawek, jakie wprowadzili w niej twórcy względem DS-a. Rażą wielkie piksele, a o dynamicznym oświetleniu i ładnej animacji wody można zapomnieć. Na plus należy zaliczyć ciekawe modele potworów. Interfejs został nieźle dostosowany do ekranów dotykowych i nie mogę mu niczego zrzucić.
FF III to tytuł stworzony dla fanów jRPG i tylko ich będzie w stanie przykuć do telefonu. Problem stanowi cena, która w przypadku nawet tak kultowego, odgrzewanego kotleta jest po prostu zaporowa. Jednak nie ma innej drugiej tak długiej gry na smartfony (pomijam emulatory niektórych tytułów).
+długa
+interfejs dostosowany do smartfonów
+kolejny kultowy tytuł na telefony
-grafika
-odgrzewany kotlet
-cena
Gnome Jr za darmo w Google Play
Gra logiczna (Webbies).
Sympatyczne gnomy potrzebują pomocy, ponieważ ich fabryki z toksyczną farbą zaczęły eksplodować, zalewając świat niebezpieczną substancją. Zadaniem gracza jest zmycie zabrudzeń wodą z beczki. Niestety, nie wystarczy tylko odkręcić kurka, bo plansze są dość skomplikowane i zakręcone, dlatego trzeba wykorzystać wiatr, magię oraz eksplodujące bąble. Urozmaiceniem są rozsiane po planszy monety, których zbieranie poprawia wynik.
Poziomów w wersji darmowej jest 10, a po odblokowaniu 40. Żeby przejść dalej, należy wyczyścić odpowiednio duży fragment planszy. Przekroczenie minimalnego progu skutkuje podwyższeniem końcowego wyniku. Początkowo trzeba uporać się z jedną fabryką, ale z czasem robi się ich coraz więcej, a farba rozlewa się w bardziej kłopotliwy sposób, więc nie można narzekać na nudę.
Grafika jest dziwna. Wszystkie modele są ręcznie rysowane, ale sam kształt poziomów wygląda tak, jakby był tworzony w prostym edytorze graficznym, co trochę psuje efekt. Przypomina to plansze z dwuwymiarowych Wormsów. Niezła jest za to fizyka wody, która zachowuje się w dość naturalny sposób.
Gnome Jr to gra lekka, miła i przyjemna, która bardzo przypomina Sprinkle. Jeśli lubicie tego typu tytuły i macie ochotę pomóc gnomom, jest to pozycja obowiązkowa.
+niezła fizyka wody
+zakręcone plansze
+wymaga myślenia
-poziomy wyglądają jak wyjęte z Painta
Royal Sails w Google Play za 3,68 zł
Zręcznościowe bitwy morskie (Pirates of the Caribbean).
Gracz wciela się w kapitana angielskiego okrętu pływającego po szesnastowiecznych wodach Karaibów. Jego zadaniem jest walka z hiszpańską flotą w kampanii składającej się z dwudziestu misji. Przy okazji będzie musiał ratować rozbitków i walczyć z piratami, ale ogólnie zabawa polega na zatapianiu wrogich okrętów.
Do dyspozycji oddano cztery statki, które zmieniają się wraz z postępami w grze. Są trzy rodzaje amunicji (zwykła, wybuchowa i łańcuchowa) oraz możliwość wydawania poleceń sojuszniczym jednostkom. Niestety, bitwy nie wzbudziły we mnie większych emocji. Spodziewałem się czegoś na miarę Age of Wind 2, ale tam walki były znacznie dynamiczniejsze. O poziomie znanym z komputerów (Sid Meier's Pirates! czy Corsairs) nie ma nawet co marzyć.
Steruje się czujnikiem położenia (zmiana kursu), przyciskami strzelania w prawo i lewo oraz paskiem szybkości. Szkoda, że wiatr nie ma znaczenia — wpłynąłby na dynamikę bitew.
Grafikę stworzono na bazie silnika Unity, ale jest przeciętna. Brakuje jej szczegółów, a wyspy wyglądają nieciekawie.
Na Royal Sails się trochę zawiodłem. Liczyłem na ciekawe bitwy morskie i klimat podobny do tego z Age of Wind 2. Niestety, przeliczyłem się. Potyczki są dosyć monotonne, a gra niezbyt rozbudowana. Jednak ten gatunek na telefonach jest traktowany po macoszemu, więc z braku laku można pograć.
+niszowy gatunek
-niewielka dynamika
-nieciekawa grafika
-monotonna rozgrywka
Polecane przez autora:
- Weekendowy Zestaw Gier i Aplikacji: piękny space shooter, wciągający hck'n'slash i bezkonkurencyjny Sidebar
- Weekendowy Zestaw Gier i Aplikacji: Rozbudowane iMap Mobile, dostęp do kanałów TVP i ciekawy zbiór serwisów informacyjnych
- Weekendowy Zestaw Gier i Aplikacji: Nietypowy parkour, nowe MMORPG w świecie magii i coś dla paranoików
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze