Apple'u, dlaczego? Nowy iPhone SE jest wykastrowany aż do przesady [OPINIA]

Jeśli slogany o najnowszym czipie i super aparacie sprawiły, że na nowego iPhone'a SE patrzysz jak na iPhone'a 11 w ciele iPhone'a 8, pora zrewidować poglądy. Nowość Apple'a jest uboższa niż może się na pierwszy rzut oka wydawać.

Apple'u, dlaczego? Nowy iPhone SE jest wykastrowany aż do przesady [OPINIA]
Miron Nurski

16.04.2020 | aktual.: 16.04.2020 18:17

Apple promując nowego iPhone'a SE nie boi się porównywać go z iPhone'em 11 Pro. Apple chwali się, że najnowszy smartfon ma ten sam układ A13 Bionic czy znany z flagowców algorytm Smart HDR, który ma poprawiać jakość zdjęć.

Przeglądając materiały promocyjne nietrudno o wypaczony obraz tego, czym iPhone SE tak naprawdę jest. Rzućmy więc okiem na kilka braków, o których Apple głośno nie mówi.

Brak trybu nocnego w aparacie iPhone'a SE to żart

Abstrahuję już od tego, że iPhone SE to jeden z nielicznych smartfonów za ponad 2000 zł, który ma tylko jeden obiektyw. Ba - podwójne, potrójne czy poczwórne aparaty to już w zasadzie standard nawet wśród smartfonów kosztujących połowę tej kwoty. Problem w tym, że nawet ten jeden aparat nowego iPhone'a jest mocno okrojony.

Pierwsi producenci zaczęli implementować specjalne tryby nocne w 2018 roku. Apple dołączył do zabawy jako jeden z ostatnich, bo dopiero jesienią 2019. Dzięki temu iPhone 11 zamiast zdjęć takich:

iPhone 11 Pro (tryb nocny wyłączony)
iPhone 11 Pro (tryb nocny wyłączony)

... potrafi robić takie:

iPhone 11 Pro (tryb nocny włączony)
iPhone 11 Pro (tryb nocny włączony)

W przypadku iPhone'a SE o takich fotkach można zapomnieć. Apple robi tym samym kartę przetargową z czegoś, co u niemalże wszystkich rywali jest standardem. I tak oto w 2020 roku na rynek trafia jeden z nielicznych (a już na pewno najdroższych) smartfonów bez trybu nocnego.

Tryb portretowy w iPhonie SE niby jest, ale - a jakże - okrojony

Tryb portretowy to coś, czemu w materiałach promocyjnych Apple poświęca bardzo dużo uwagi. Nieco mniej uwagi poświęcono faktowi, że jest on uboższy niż ten znany z droższych modeli.

Obraz

W komunikacie prasowym Apple dopisał małym druczkiem informację, że tryb portretowy działa wyłącznie podczas fotografowania ludzi. To oczywiście efekt uboczny braku dodatkowego obiektywu, który pozwoliłby na tradycyjną detekcję głębi.

Rezultat? Można zapomnieć o ładnym rozmyciu tła podczas fotografowania zwierzaków czy przedmiotów. Pod tym względem nowy iPhone SE ustępuje więc nawet leciwemu iPhone'owi 7 Plus z 2016 roku. Nie wspominając już o smartfonach konkurencji, bo nawet mając w kieszeni 500 zł coraz trudniej znaleźć telefon bez dodatkowego czujnika do detekcji głębi.

iPhone SE nie dostał nawet czipu U1

Jednostka Ultra Wideband zadebiutowała na pokładzie iPhone'ów z serii 11 i służy do orientowania telefonu w przestrzeni względem innych urządzeń z czipem U1. Dzięki temu przed wysłaniem pliku wystarczy skierować iPhone'a w stronę drugiego telefonu, by znalazł się on na szczycie listy AirDrop.

W przyszłości możliwości tego czipu mają być rozszerzane. Wieść gminna niesie, że Apple pracuje nad akcesorium o nazwie AirTags, dzięki któremu będzie można lokalizować zgubione przedmioty.

Niestety w specyfikacji nowego iPhone'a SE próżno szukać wzmianki o U1. Szkoda.

Nowy iPhone SE najpewniej ma też śmiesznie mało RAM-u

W tym miejscu muszą zaznaczyć, że Apple nie podaje informacji na temat ilości pamięci operacyjnej, więc opieram się jedynie na nieoficjalnych przeciekach. Wynika z nich jednak, że iPhone SE ma raptem 3 GB RAM-u.

Obraz

Smartfon może więc mieć ten sam czip co iPhone 11, ale pamięć operacyjną okrojono ponoć o 25 proc., co najpewniej przełoży się na komfort przeglądania sieci czy korzystania z kilku aplikacji jednocześnie. A dodam tutaj, że nawet 4 GB w topowych modelach to wynik daleki od ideału.

Sprzętowe braki widać nawet względem iPhone'a 8

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że iPhone SE to po prostu iPhone 8 z nowszymi podzespołami. To nie do końca prawda.

iPhone 8 ma duży atut w postaci ekranu wykrywającego siłę nacisku. Co prawda Apple odchodzi już od tego rozwiązania i w iOS-ie 13 funkcja 3D Touch została zrównana z dłuższym przytrzymaniem ekranu, ale starsze modele mają tutaj sprzętową przewagę.

Obraz

Tymczasem iPhone SE ekranu 3D Touch nie ma w ogóle. To oznacza przy okazji, że Apple mocno przyciął koszty produkcji, dając tak naprawdę niewiele w zamian. Bo nowszy procesor to dla mnie naturalny kierunek rozwoju, a nie rekompensata za brak drogiego w produkcji panelu dotykowego.

To wszystko nie oznacza oczywiście, że iPhone SE w ogóle nie jest warty uwagi

iOS to świetny system, który ma masę zwolenników. Wyjąwszy bardzo stare modele, iPhone SE stanowi najtańsze wrota do tego świata. Ma też kilka mocnych atutów jak wydajny układ, wodoszczelna obudowa czy czip eSIM.

Trzeba być jednak świadomym wszystkich kompromisów, na które zdecydował się Apple. Począwszy od archaicznego wzornictwa, którego korzeni należy szukać w 2014 roku, kończąc na mniej oczywistych brakach funkcjonalnych.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (90)