Cyanogen szykuje konkurencję dla projektu Android One. Ma zamiar zalać rynek budżetowcami

Cyanogen i smartfony
Cyanogen i smartfony
Źródło zdjęć: © Shuttertock
Miron Nurski

13.11.2015 15:13, aktual.: 13.11.2015 16:14

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Gdy Cyanogen stał się oficjalnie zarejestrowaną firmą, popularność rozwijanej przez niego modyfikacji Androida błyskawicznie wystrzeliła w górę. Dziś nikogo już nie dziwią telefony, które od razu po wyjęciu z pudełka działają pod kontrolą systemu Cyanogen OS, ale wciąż zdaje się mieć on łatkę platformy dla geeków. To wkrótce może się zmienić.

Steve Kondik zaczął rozwijać CyanogenModa w 2009 roku. Przez lata ten garażowy projekt był zbawieniem dla użytkowników niewspieranych przez producentów urządzeń, którzy za sprawą nieoficjalnych wersji oprogramowania mogli przedłużyć aktualizacyjne życie swoich smartfonów. Gdy w drugiej połowie 2013 roku powstała firma Cyanogen Inc., ze wspomnianego systemu korzystało już ponad 8 milionów osób. W sierpniu 2015 liczba użytkowników przekroczyła 50 milionów.

Oppo N1 z CyanogenModem
Oppo N1 z CyanogenModem

W międzyczasie na rynek trafiło już nawet kilka słuchawek z Cyanogen OS-em. Zaczęło się od limitowanej edycji Oppo N1, później pojawił się OnePlus One, a następnie do zabawy przyłączył się m.in. popularny w Indiach Micromax, należący do Lenovo ZUK czy brytyjski Wileyfox. Co będzie następne?

Cyanogen wypowiada wojnę platformie Android One

Programem Android One objęte są smartfony przygotowywane we współpracy z Google'em, które - mimo niskiej ceny - mają sprawnie działać i mieć solidne wsparcie aktualizacyjne. Dziś Cyanogen zapowiedział wprowadzenie na rynek nowej serii urządzeń, która będzie odpowiedzią na projekt Google'a.

O ile ceny słuchawek z linii Android One oscylują w granicach 100 dolarów, o tyle Cyanogen celuje w 75 dolarów. Firma ma zamiar zalać różne rynki smartfonami od różnych producentów (najpewniej lokalnych), więc jeśli faktycznie mówimy o równowartości 300 zł, to - o ile Cyanogen podobnie jak Google będzie pilnował jakości - można się spodziewać szybkiego wzrostu popularności tej alternatywnej modyfikacji Androida.

O dużym potencjalne drzemiącym w tej półce cenowej niech świadczy fakt, że Tizenowi wystarczyło raptem 10 miesięcy, aby stać się czwartym najpopularniejszym systemem mobilnym na świecie. Skoro Cyanowi niemalże wyłącznie w pojedynkę udało się dotrzeć do ponad 50 milionów ludzi, z pomocą partnerów i budżetowych smartfonów może być już tylko lepiej.

Co istotne, firma ma zamiar skupić się nie tylko na low-endach, gdyż oprócz nich zapowiedziała także flagowca, o którym - póki co - nie wiadomo nic. Robi się ciekawie.

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także