iPhone SE i jego dziwny przypadek. Na coś takiego może sobie pozwolić tylko Apple
Wyobraźcie sobie telefon, który przez 1,5 roku starzeje się o 2 generacje, staje się bardziej wybrakowany niż w dniu premiery, nie tanieje nawet o złotówkę i wciąż sprzedaje się w milionach egzemplarzy. Chociaż nie, nie musicie sobie niczego wyobrażać. Wystarczy spojrzeć na iPhone'a SE.
03.11.2021 | aktual.: 20.12.2021 14:45
Najnowszy iPhone SE trafił na rynek w kwietniu 2020. Ponad 1,5 roku później wciąż dostępny jest w oficjalnej dystrybucji, będąc tym samym najtańszym iPhone'em w ofercie Apple'a.
Czy warto kupić iPhone'a SE w 2021 roku? Cóż...
iPhone SE w 2021 roku: dużo gorszy smartfon w tak samo wysokiej cenie
Rozwiązania konstrukcyjne zastosowane w tym modelu pamiętają jeszcze czasy iPhone'a 6 z roku 2014, ale pierwsze skrzypce miał tutaj grać układ Apple A13 Bionic.
"iPhone SE to nasz najpotężniejszy czip, najpopularniejszy rozmiar i najlepsza cena w jednym" - zachwalał Apple w materiałach promocyjnych.
Aktualnie mamy jednak jesień 2021. W międzyczasie na rynek trafiły iPhone'y 12 i 13 z czipami A14 i A15. Pod względem wydajnościowym, iPhone SE został 2 generacje w tyle i nie ma już "najpotężniejszego czipu". A "najlepsza cena" nawet nie drgnęła.
Jakby tego było mało, Apple od roku bardziej troszczy się o [del]swoją marżę[/del] ekologię. Aktualnie iPhone SE sprzedawany jest bez zasilacza i słuchawek, które w chwili premiery były częścią zestawu. A cena - jak wspomniałem - nawet nie drgnęła.
Dodatkowo skrócił się cenowy dystans między iPhone'em SE a iPhone'em 11
Warto przypomnieć sobie, jak kształtowały się ceny dwóch aktualnie najtańszych iPhone'ów przez ostatnie 1,5 roku. Od kwietnia 2020:
- cena iPhone'a 11 spadła z 3599 do 2599 zł;
- cena iPhone'a SE utrzymuje się na niezmienionym poziomie 2199 zł.
Cenowy dystans względem dużo hojniej wyposażonej "jedenastki" skrócił się z 1400 do 400 zł. A technologicznie oba modele dzieli przecież dokładnie tyle samo, co w dniu premiery.
Istnieją więc przynajmniej 3 duże powody, dla których iPhone SE jest dziś dużo, ale to dużo mniej opłacalny niż w dniu premiery. Hasła promocyjne chwalące najwyższą wydajność są już mocno nieaktualne, zawartość opakowania jest uboższa niż w dniu premiery, a za niewiele więcej można już kupić znacznie lepszy model.
A jednak iPhone SE wciąż się sprzedaje
Według raportu agencji CIRP, w trzecim kwartale 2021 iPhone SE stanowił 4 proc. wszystkich sprzedanych smartfonów Apple'a w USA. Taki sam wynik wykręciły modele iPhone 12 mini oraz XR.
Można bezpiecznie założyć, że na mniej zamożnych rynkach popularność SE jest jeszcze wyższa. Jako że Apple globalnie dostarczył w tym czasie ponad 50 mln smartfonów, nawet te 4 proc. dałyby 2 mln sztuk w ciągu kwartału.
Pokażcie mi drugą firmę, która jest w stanie utrzymywać w niezmienionej cenie mocno starzejący się oraz obiektywnie gorzej wyposażony produkt i wciąż generować sprzedaż liczoną w milionach egzemplarzy.
Na coś takiego może sobie pozwolić tylko Apple.
Zobacz także: