Lifestage to nowa społecznościówka Facebooka, w której nie jestem mile widziany
Nie od dziś wiadomo, że Facebook ma spory apetyt na wideo. Tak spory, że stworzył nawet osobną społecznościówkę służąco wyłącznie do udostępniania filmów. Ja nie mogę z niej jednak skorzystać i już nigdy nie będę mógł.
22.08.2016 | aktual.: 22.08.2016 10:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lifestage to aplikacja mobilna i serwis społecznościowy umożliwiający budowanie profili z krótkich filmów. Każdy profil składa się z takich sekcji jak "moja smutna twarz", "moja szczęśliwa twarz", "szkoła", "dom", "muzyka", "rzeczy, które lubię", "rzeczy, których nie lubię", "w mojej lodówce" itp.
W założeniu przejrzenie takiego profilu ma pozwolić na lepsze poznanie danej osoby. Lifestage ma także umożliwiać nawiązanie kontaktu z ludźmi o podobnych zainteresowaniach.
Przetestowałbym tę apkę, ale nie mogę, bo jestem za stary
Jak wspomniałem, Lifestage to społecznościówka dla licealistów i Facebook kurczowo się tej zasady trzyma. Masz więcej niż 22 lata? Nie jesteś tu mile widziany i nie możesz przeglądać profili innych osób.
Cóż, pisałem kiedyś, że obserwując internetowe fenomeny pokroju Snapchata czy Periscope'a czuję się staro, a Facebook przynajmniej nie udaje, że jest inaczej.
Jeśli jesteście młodsi niż ja, aplikację Lifestage możecie pobrać z amerykańskiego sklepu App Store. Na razie nie wiadomo kiedy (i czy w ogóle) powstanie wersja na Androida.
Jak myślicie: wyrośnie z tego fenomen na miarę Snapchata? Ja - biorąc pod uwagę liczbę facebookowych niewypałów - śmiem w to wątpić.