Google Play na smartfonach Huaweia: instalować czy nie?
Brak usług Google'a na nowych smartfonach Huaweia to spora niedogodność z punktu widzenia europejskiego konsumenta. Istnieją nieoficjalne metody na obejście tego problemu. Czy warto z nich korzystać?
06.03.2020 | aktual.: 06.03.2020 16:08
W kontekście wgrywania usług Google'a na smartfony Huaweia należy rozważyć dwie kwestia. Pierwsza dotyczy wątpliwości natury moralnej. Druga bezpieczeństwa.
Wgrywanie aplikacji Google'a na smartfony Huaweia a prawo
Producent, który decyduje się na instalację usług Google'a na swoim smartfonie, zmuszony jest do uiszczenia stosownej opłaty licencyjnej. Wgrywanie jego aplikacji "na lewo" jest naruszeniem warunków licencyjnych, czyli de facto piractwem.
Jeśli chodzi jednak o kwestie moralne, osobiście daleki byłbym od stawiania znaku równości między wgrywaniem Usług Google Play a pobraniem pirackiej wersji płatnej gry. Po pierwsze - Google zakończył współpracę z Huaweiem nie z własnej woli. Po drugie - nie jest tak, że Google coś na instalacji jego usług traci. W zasadzie jest wręcz przeciwnie.
Użytkownik, który zdecyduje się na instalację usług brakujących usług będzie:
- oglądał reklamy przepuszczane przez platformę Google'a;
- dostarczał Google'owi danych, z których zbierania ten się utrzymuje;
- potencjalnie zostawiał pieniądze w Sklepie Play;
- przyczyniał się do hamowania rozwoju konkurencyjnej platformy Huawei Mobile Services.
Samemu Huaweiowi wspomniany proceder również raczej nie przeszkadza, bo nie bez przyczyny firma podkreśla, że gwarancja na jego smartfony obowiązuje "również wtedy, gdy użytkownik wprowadził zmiany w oprogramowaniu".
Wgrywanie aplikacji Google'a na smartfony Huaweia a bezpieczeństwo
Tutaj problem robi się o wiele poważniejszy. Usługi Google'a wymagają do działania stosownych certyfikatów bezpieczeństwa. Ich brak oznacza, że instalacja apek jest jednoznaczna z głęboką ingerencją w oprogramowanie.
Istnieje kilka metod instalacji programów Google'a na smartfonach Huaweia. Jedne wymagają złamania zabezpieczeń smartfonu. Inne wgrania zmodyfikowanej przez kogoś kopii zapasowej. Inne nadania uprawnień administratora narzędziom odpowiedzialnym za instalację apek.
W każdym przypadku wgranie aplikacji wiąże się z ryzykiem przemycenia do telefonu złośliwego kodu. Odpowiednio zmodyfikowane oprogramowanie może umożliwić hakerom przejęcie kontroli nad całym smartfonem i tym samym chociażby wyzerowanie konta bankowego.
Jeśli już ktoś decyduje się na taki krok, radzę poszukać możliwie jak najbardziej zaufanego źródła. O ile w ogóle w przypadku nielicencjonowanej modyfikacji oprogramowania można mówić o zaufanych źródłach.
Zauważyłem, że stosowne poradniki zaczęły publikować... zagraniczne sklepy ze smartfonami. Można założyć, że zależy im na uatrakcyjnieniu oferty w oczach klientów, a nie na wykradnięciu ich prywatnych danych, ale nigdy nie można mieć pewności co do tego, jakie intencje kierowały autorowi modyfikacji.
Dlaczego w ogóle ktoś miałby wgrywać usługi Google'a na smartfony Huaweia?
Cóż, bez nich smartfony Google'a są mocno wybrakowane, o czym pisałem już w pierwszych wrażeniach z korzystania z Huaweia P40 lite.
Jednocześnie efekt uboczny nałożenia na Huaweia bana jest taki, że ten zmuszony był przyjąć bardzo agresywną politykę cenową. Za 999 zł można kupić bardzo przyzwoity smartfon, który w innych okolicznościach kosztowałby 1599 zł, dostając przy okazji opaskę fitness w prezencie. Nic więc dziwnego, że perspektywa kupienia telefonu w dobrej cenie i dogrania brakujących apek jest dla wielu osób kusząca.
Jak jednak wspomniałem, wiąże się to z ryzykiem, którego każdy potencjalny klient musi być świadomy. Z tego względu na łamach Komórkomanii nie będziemy ani publikować poradników dotyczących wgrywania usług Google'a na telefony Huaweia, ani do tego zachęcać.