Polacy pobili rekord Guinnessa w graniu na telefonach. Opowiadają nam o szczegółach bicia rekordu

Jak długo można nieprzerwanie grać na smartfonie? Nowy rekord świata, który pod koniec września ustanowili Polacy, to aż 30 godz. i 5 min.

Polacy pobili rekord Guinnessa w graniu na telefonach komorkowych
Polacy pobili rekord Guinnessa w graniu na telefonach komorkowych
Źródło zdjęć: © fot. Patryk Kempiński
Mateusz Żołyniak

01.10.2018 | aktual.: 04.10.2018 17:36

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Polscy mobilni gracze z rekordem Guinnessa

Grupa Geek Sanctuary pochwaliła się, że między 28-29 września w salonie x-kom w Gdańsku padł rekord Guinnessa w najdłuższym graniu na telefonie komórkowym. Zespołowi, w skład którego wchodzą Hubert "Gordon" Blejch, Michał “Golem” Angielczyk, Karol “Bljek” Glaza i Marcin “Gilmoore” Zalewski, udało się nieprzerwanie grać na smartfonach przez 30 godz. i 5 min.

Pobijanie rekordu Guinnessa w graniu na telefonie komórkowym
Pobijanie rekordu Guinnessa w graniu na telefonie komórkowym© fot. Patryk Kempiński

Wynik ten jest sporo lepszy niż osiągniecie grupy z Austrii, która w 2011 roku spędziła na graniu bez przerwy 24 godz. i 10 min. Ponad 30 godz. spędzonych nad ekranem smartfonu to męczące zajęcie. Hubert „Gordon” Blejch mówi jednak, że wyzwanie to nie robiło na nim wielkiego wrażenia, ponieważ wcześniej pobił rekord dotyczący gania na komputerze.

Wiedziałem, że rekord jest do pobicia. Wcześniej udało mi się zdobyć tytuł najdłużej grającego na komputerze. W czasie PGA w 2014 roku grałem przez ponad 136 godzin. To prawie 6 dni. Ten rekord nie robił więc na mnie, aż tak dużego wrażenia, chociaż mechanika gry na telefonie jest odmienna. Było o tyle łatwiej, że tym razem mogłem grać ze znajomymi

Jak wyglądało jednak samo pobijanie rekordu? Zespół wskazał mi, że podstawą był dobór publicznego miejsca. Wybór padł na jeden z gdańskich sklepów, którego właściciel zgodził się mieć otwarty lokal przez cały czas trwania wyzwania. Gracze w trakcie mieli okazję, by się pożywić i rozluźnić ręce, ale tylko jeden z nich musiał odpocząć nieco dłużej.

Robiliśmy małe przerwy, ale były bardzo krótkie i dość rzadko. Zgodnie z wytycznymi Guinness World Records za każdą nieprzerwaną godzinę gry przysługiwało nam 10 minut przerwy, jednak używaliśmy ich tak oszczędnie, że pod koniec każdy z nas miał "zmagazynowane" jeszcze ponad półtorej godziny. Jeżeli chodzi o sen, to tylko Michał musiał się zrelaksować na 20 minut, ale można mu to wybaczyć - w końcu grał w Darts Club, który zaprojektowany był do dużo krótszych sesji.

Wybór gier okazał się dość nietypowy

Ciekawie zaczyna robić się, gdy idzie o dobór tytułów. Czytając wiadomość grupy Geek Sanctuary spodziewałem się długiej sesji w "PUBG Mobile" czy "Fortnite'a", a grano w "Tanks a Lot" i "Dart Club" gdańskiego studia BoomBit.

Pobijanie rekordu Guinnessa w graniu na telefonie komórkowym
Pobijanie rekordu Guinnessa w graniu na telefonie komórkowym© fot. Patryk Kempiński

Gry polskiego studia nie należą do najbardziej znanych tytułów multiplayer, więc o ten wybór zapytałem samych graczy. Okazało się, że duże firmy nie raczyły skorzystać z darmowej promocji i nie odpowiedziały zespołowi na wiadomości. BoomBit przyszedł tu jednak z pomocą.

"PUBG Mobile" był naszym pierwszym wyborem, ale, pomimo usilnych prób, nie udało nam się skontaktować z wydawcą. Podobnie sprawy się miały z "Fortnite", "Shadowgun" czy "Minecraft". Zmieniliśmy wtedy podejście i postanowiliśmy znaleźć najpierw studio chętne do współpracy, a potem wybrać gry z ich portfolio. Tak trafiliśmy na studio BoomBit z Gdańska i ich gry. Teraz wiemy, że to był dobry wybór.

Gracze zadowoleni są głównie z "Tanks a Lot" i wskazują, że nie mieli problemów z odnajdywaniem przeciwników - odszukiwanie graczy przed każdym meczem zajmować miało ok. 10 sekund. Wadą był jednak brak możliwości gry w jednym zespole. Grupa zaczęła być parowana do tej samej rozgrywki dopiero po... 26 godz. grania.

Pobijanie rekordu Guinnessa w graniu na telefonie komórkowym
Pobijanie rekordu Guinnessa w graniu na telefonie komórkowym© fot. Patryk Kempiński

Co z "Darts Club"? "Tanks a Lot" oferuje kilka trybów rozgrywki (walki 3 na 3, battle royale), a "Darts Club" to szybkie mecze, w których rzuca się rzutkami w tarczę. Słaby wybór na 30-godzinną sesję, co zauważył zresztą sam gracz.

W czasie bicia rekordu, miałem okazję przez telefon porozmawiać z twórcą gry "Darts Club". Dowiedziałem się, że była ona stworzona z myślą o 10-minutowych sesjach. Muszę przyznać, że mniej więcej po 12 godzinie ciągłego grania zrozumiałem swój błąd w wyborze tytułu.

Polscy gracze, polskie gry i amerykańskie smartfony

Sam fakt spędzenia 30 godz. na graniu stwarza sporo problemów, których domyśla się każda osoba, którą wciągnęła jakaś gra na telefonie. Co więc z doładowaniem urządzeń, spadkiem wydajności w wyniku thermal throttlingu czy zbyt ciepłymi obudowami smartfonów?

Polacy do grania wykorzystali smartfony z podstawkami chłodzącymi
Polacy do grania wykorzystali smartfony z podstawkami chłodzącymi© fot. Patryk Kempiński

Gracze wskazują, że początkowo próbowali skorzystać z prywatnych urządzeń, czyli modeli Huawei P20, OnePlus 5 i Lenovo K6. Szybko doszli jednak do wniosku, że nie nadają się do długiego grania. W tym wypadku pomógł jednak Razer.

Skontaktowaliśmy się z Razerem i dzięki nim mogliśmy grać na Razer Phone. To była świetna decyzja! Najważniejszym elementem był tutaj ekran działający w 120Hz - jako, że obie gry wspierają tryb 120fps płynność rozgrywki była niesamowita, co zaowocowało mniejszym zmęczeniem wzroku. Minusem natomiast były temperatury - metalowa obudowa świetnie oddaje ciepło, więc nawet podczas jednoczesnego grania i ładowania nie pojawiał się termal throttling, jednak musieliśmy używać specjalnych uchwytów, które poprawiły ergonomię i chłodziły telefon.

Plusem Razer Phone'a okazała się też funkcja szybkiego ładowania w standardzie Quick Charge 4+, która miała znacznie przyspieszyć czas doładowywania smartfonów.

Wpis w księdze to nie jedyny cel graczy

Polacy mają już w kieszeni nowy rekord Guinnessa, ale na ostateczną jego weryfikację muszą jeszcze poczekać. Hubert Blejch ujawnił, że sam zamiar pobicia rekordu został zgłoszony do Guinnessa ponad 2 miesiące temu, a obecnie zajmują się obróbką materiału (ponad 100 GB materiału wideo) i wypełnianiem złożonych formularzy (wniosek ma mieć ponad 100 stron).

Przy okazji naszego bicia rekordu zbieraliśmy środki na fundację Pomorze Dzieciom. [...] Mamy nadzieję, że uda się zebrać jak najwięcej, lecz nigdy nie będzie "wystarczająco".

Gracze czekają obecnie na oficjalne zatwierdzenie ich wyniku, co ma potrwać do 5 tygodni, ale wskazują jednocześnie, że kierowała nimi nie tylko chęć zabłyśnięcia w Księdze rekordów Guinnessa. Zespół podczas wyzwania, jak i po nim, zachęca do wsparcia fundacji Pomorze Dzieciom, o czym więcej dowiecie się na jej stronie na Facebooku.

Na koniec nie pozostaje nic innego jak zapytać: jak długo wy graliście bez przerwy na swoich smartfonach?

Źródło artykułu:WP Komórkomania
Komentarze (0)