Honor 20 i 20 Pro oficjalnie. Ma poczwórny aparat z rekordowo jasną optyką
21.05.2019 14:55, aktual.: 05.08.2019 19:35
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Honor postanowił przejąć strategię po Huaweiu i wprowadzić jednocześnie dwa flagowe telefony. Oto Honor 20 i Honor 20 Pro.
Podczas gdy Honor 20 Lite jest tańszym bratem Huaweia P30 Lite, modele 20 i 20 Pro można uznać za odpowiedniki P30 i P30 Pro. Nie oznacza jednak, że bliźniacze smartfony obu marek są identyczne, bo Honor opracował garść autorskich rozwiązań.
Dla jasności przekazu, najpierw skupię się na Honorze 20 Pro, a na końcu opiszę różnice względem tańszego modelu.
Honor 20 Pro ma poczwórny aparat z obiektywami do różnych zastosowań
Tylna część obudowy skrywa:
- aparat główny 48 Mpix (Sony IMX586) z optyką 27 mm o jasności f/1,4 i optyczną stabilizacją obrazu;
- aparat 16 Mpix z ultraszerokokątnym obiektywem 17 mm stopni i jasności f/2,2;
- aparat 8 Mpix z teleobiektywem 80 mm (3-krotne przybliżenie) f/2,4 i optyczną stabilizacją obrazu;
- aparat 2 Mpix do zdjęć makro.
Aparaty wsparte są laserowym autofokusem.
Na uwagę zasługuje wyjątkowo jasna optyka f/1,4 (dotychczasowy rekord w smartfonach to f/1,5), dzięki czemu do matrycy dociera więcej światła. Ma to oczywiście zapewnić lepszą jakość zdjęć w trudniejszych warunkach oświetleniowych. Nie zabrakło trybu nocnego, poprawiającego jakość zdjęć poprzez łączenie serii fotografii.
Miałem okazję porobić już kilka zdjęć, które możecie zobaczyć powyżej. Niestety wszystkie powstały w dzień, ale ich jakość jest bardzo przyzwoita. Biorąc pod uwagę wysoką jakość użytych komponentów, wysokie ISO (204 800) i fakt, że Honor korzysta z dorobku Huaweia, podejrzewam, że w nocy aparat również będzie zdawał egzamin.
W oprogramowaniu zaimplementowany został także tryb pozwalający robić 48-megapikselowe zdjęcia z cyfrowym podbiciem szczegółowości.
Ciekawe rozwiązanie w Honorze 20 Pro to osobny obiektyw makro
Dodatkowy 2-megapikselowy aparat ma optykę z ostrością ustawioną na ok. 4 cm od fotografowanych obiektów. Służy on wyłącznie do robienia zdjęć makro.
Jakość zdjęć z tego aparatu staje się akceptowalna dopiero podczas fotografowania w dobrym, najlepiej naturalnym świecie. Niemniej wychodzę z założenia, że lepiej taki obiektyw mieć, niż go nie mieć. Zwłaszcza że żaden z pozostałych aparatów Honora 20 Pro nie potrafi złapać ostrości z tak małej odległości.
Ciekawe jest to, że Honor stworzył poczwórny aparat bez żadnej ściemy. Każdy z obiektywów jest funkcjonalny i gotowy do działania w innych sytuacjach. Coś takiego zdarza się rzadko, bo większość producentów stosuje zapchajdziury pokroju aparatów do wykrywania głębi (czym mogą się przecież zająć inne sensory).
Honor 20 Pro pozwala uzyskać 3-krotne przybliżenie optyczne i nawet 30-krotne cyfrowe
Nowy smartfon ma teleobiektyw 80 mm, podobny do tego z Huaweia P30 czy Mate'a 20 Pro. 3-krotne przybliżenie optyczne jest w codziennym użytkowaniu przydatne.
Co prawda oprogramowanie pozwala uzyskać nawet 30-krotny zoom cyfrowy, ale - jak nietrudno się domyślić - szczegółowość spada wówczas drastycznie. Niemniej w przypadku 5-, 7- czy nawet 10-krotnego przybliżenia fotki pozostają używalne.
Honor 20 Pro ma obudowę z holograficznym wzorem
Oficjalnie dostępne wersje kolorystyczne to czarna i niebieska, ale z uwagi na specyficzny sposób odbijania światła, obudowy realnie wpadają kolejno w fiolet i zieleń. Aby osiągnąć ten efekt, producent zastosował trzy warstwy o różnych właściwościach.
Holograficzny wzór wygląda urokliwie, a jednocześnie efekt jest bardziej stonowany i mniej rzucający się w oczy niż w Honorze View 20. Obudowa wykonana jest oczywiście ze szkła, a rama z metalu.
Z przodu znalazł się 6,3-calowy ekran z otworem
Osobiście wolę otwór od wcięcia, ale minus jest taki, że Honor musiał sięgnąć po panel LCD (wyłączność na otwory w AMOLED-ach ma Samsung). Szkoda, bo jednak po telefonach za ponad 2000 zł można już oczekiwać OLED-a.
Będąc przy multimediach, warto wspomnieć, że Honor 20 Pro obsługuje dźwięk przestrzenny Virtual 9.1, co - według zapewnień producenta - ma być odczuwalne w przypadku każdych słuchawek.
Co z czytnikiem linii papilarnych? Ten znalazł się na bocznej krawędzi, w wygodnie dostępnym miejscu.
Honor 20 Pro ma topową specyfikację
Parametry techniczne odpowiadające za wydajność są typowe dla flagowych smartfonów Honora i Huaweia z ostatnich miesięcy. Sercem telefonu jest oczywiście potężny Kirin 980, wspierany przez technologię GPU Turbo 3.0 (zwiększenie wydajności w niektórych grach) oraz 8 GB RAM-u. Pamięć wewnętrzna to UFS 2.1.
Poniżej pełna specyfikacja.
Honor 20 | |
---|---|
Producent | Honor |
Model procesora | HiSilicon Kirin 980 |
Segment | Smartfon flagowy |
System operacyjny | Android 9 |
Przekątna ekranu | 6.26″ |
Rozdzielczość ekranu | 2340 x 1080 |
Maksymalna pamięć operacyjna | 6 GB RAM |
Maksymalna pamięć wewnętrzna | 128 GB |
Rozdzielczość matrycy | 48 Mpix |
Pojemność akumulatora | 3750 mAh |
Honor chwali się także zastosowaniem grafenowego systemu chłodzenia, dzięki czemu wydajność ma się utrzymywać na wysokim poziomie nawet podczas intensywnej pracy.
Wbudowana bateria 4000 mAh wspiera szybkie ładowanie 22,5 W.
Honor 20 i 20 Pro: różnice
Tańszy model Honor 20 ma:
- ciemniejszą przysłonę w aparacie głównym (f/1,8 zamiast f/1,4) i brak optycznej stabilizacji obrazu;
- aparat 2 Mpix do wykrywania głębi zamiast aparatu 8 Mpix z teleobiektywem;
- mniej pamięci (6/128 zamiast 8/256);
- mniejszą baterię (3750 zamiast 4000 mAh);
- brak obudowy z holograficznym efektem.
Honor 20 i 20 Pro: ceny
Europejskie ceny prezentują się tak:
- Honor 20 (6/128 GB) - 499 euro (ok. 2150 zł);
- Honor 20 Pro (8/256 GB) - 599 euro (ok. 2580 zł).
Co z dostępnością w Polsce?
Niestety sprawa nie jest taka prosta...
Jeszcze podczas pokazu przedpremierowego, który odbył się kilka dni temu, poznałem wstępne daty premiery. Wszystko posypało się jednak przez ostatnie zamieszanie związane z polityką Donalda Trumpa.
Na ten moment nie wiadomo, kiedy (i czy w ogóle) Honor 20 i 20 Pro pojawią się w Polsce. Niepewna są również polskie ceny, które zdążyły wyciec do sieci jeszcze przed całym zamieszaniem.