HTC One (M8), czyli podwójny aparat, który wyprzedził swoje czasy [Podróż w czasie]
Tym razem przypominamy jeden z flagowców z 2014 roku.
"Kiedy byłem młody, ktoś mi powiedział: >>mieć rację w niewłaściwym czasie to być w błędzie, a być w błędzie we właściwym czasie to mieć rację<<" - przyznał niedawno świeżo upieczony szef HTC - Yves Maitre - podczas rozmowy z serwisem TechCrunch. Nic tak bardzo nie pasuje do tych słów jak smartfon, który dziś wspominamy.
HTC One (M8) wyprzedził modę na podwójne aparaty
"M-ósemka" ujrzała światło dzienne 25 marca 2014 roku. Co prawda nie była pierwszym telefonem z podwójnym aparatem w ogóle (miano to należy do Samsunga SCH-B710 z roku 2007), ale dotychczas takie moduły były wykorzystywane głównie do robienia zdjęć 3D. HTC znalazło dla dodatkowego sensora inne zastosowanie.
Drugi, 2-megapikselowy aparat pomocniczy służył do wykrywania głębi. Dzięki telefon miał odseparowywać pierwszy plan od drugiego i nakładać cyfrowe rozmycie tła bardziej precyzyjnie niż telefony z aparatami pojedynczymi (z których i tak tryb bokeh miała jedynie garstka). Zarówno siłę rozmycia, jak i punkt ostrości można było wybrać już po zrobieniu zdjęcia.
W oprogramowaniu znalazł się nie tylko klasyczny tryb bokeh, ale i kilka bardziej oryginalnych efektów. Chociażby usuwanie koloru z tła.
Na tym nie koniec. Telefon analizował głębię podczas robienia każdego zdjęcia, dzięki czemu wszystkie fotki można było przejrzeć w prostym trybie 3D.
HTC miało rację za wcześnie
Eksperyment polegający na dodaniu do telefonu drugiego aparatu HTC uznało za nieudany, bo już po roku z niego zrezygnowało. Bezpośredni następca One'a (M8) miał już aparat pojedynczy. Podobnie jak dwa kolejne flagowce, bo do podwójnych aparatów Tajwańczycy powrócili dopiero wraz z modelem U12+ z 2018 roku.
Tymczasem Apple, Samsung czy Huawei zaczęli pakować podwójne sensory do swoich flagowców dopiero w latach 2016-2017. Dobre dwa lata po HTC.
Mało tego - w 2018 roku Facebook wprowadził w swoim serwisie funkcję 3D Photos - łudząco podobną do trójwymiarowego efektu z HTC One (M8).
HTC One (M8) miał do zaoferowania więcej niż tylko aparat
Smartfon wyróżniał się wysokiej jakości wzornictwem, które może się podobać nawet dziś. Znany z zaprezentowanego rok wcześniej modelu One proces produkcyjny został udoskonalony, dzięki czemu ilość użytych tworzyw sztucznych zminimalizowano do minimum. Obudowa w aż 90 proc. składała się z metalu.
Nie zabrakło głośników stereo BoomSound oraz specyfikacji godnej flagowca z 2014 roku.
Nad całością czuwał oczywiście Android z nakładką Sense, ale - ciekawostka - na wybranych rynkach pojawił się alternatywny wariant z Windows Phone'em.
Pierwsze skrzypce w kampanii reklamowej grał jednak aparat, czyli element, który został uśmiercony najszybciej. HTC odniosło więc porażkę wprowadzając przed wszystkimi rozwiązanie, które - jak dziś wiemy - okazało się być z najważniejszych trendów tej dekady.
"Mieć rację w niewłaściwym czasie to być w błędzie".